nad jeziorem wiatr

Lekki jesienny wiatr, listopadowe nisko zawieszone nad horyzonetm słońce, przyjemna średnia  temperatura  powietrza sprawiły, iż  zatęskniłam  za  wędrówką.  Za wędrówką  z małym przylegającym do pleców  niczym  śpiący  miś  koala plecakiem. Krótka  podróż w dobrze znane i wciąż zaskakujące, odległe nieznane. Mała rundka dookoła jeziora. 2,5 – 3 godziny spędzne z myślami ulatujacymi w powietrze. Buty  zaczynają ciążyć po jakimś czasie, miś koala wierci się na plecach, przypomina o sobie raz po raz, tocząca się kula smutku uniemożliwia równomierne oddychanie, a jednak idę dalej…  

Komentarze: 18

wakacje z kotami

Zorka wszystkimi psimi zmysłami wyczuwa obecność nowych, wspaniałych kocich turystów..

…w gorącym od słońca piasku, wśród krzewów i śpiewu ptaków wylegują się koty, kocie rodzeństwo,  które z wielkiego miasta, wraz z właścicielami rzecz jasna.. przyjechało do Siedliska na wakacje…

…w biało-szarej sukience, niebieskooka Lidka… 

 ..w grafitowym garniturze, zielonooki Totek… 

…koteczka  postanawia  opuścić swój  wygodnie umoszczony dołek,  wyrusza na spotkanie z  obcym  jej  jeszcze psem…

… w asyście domowników zawsze raźniej…

…Zorka tylko na to czekała, pragnie się zaprzyjaźnić z tak interesującą, niezwykłej urody kotką…

…a tymczasem Totek…

…kocurek odprawia czary aby odstraszyć Zorkę…

…w końcu ląduje w dobrze znanych, bezpiecznych ramionach uroczej właścicielki…

  … owo sympatyczne spotkanie zarejestrowałam w lipcu 2013 r….

Komentarze: 20

wakacje z psem czyli czworonogi w Leśnym Siedlisku

Nasi Goście bardzo często odwiedzają Leśne Siedlisko wraz ze swoimi czworonożnymi podopiecznymi, z psami i kotami.  Wszyscy, zarówno ludzie jak i zwierzęta, mają tu idealne warunki do spacerów, pływania, biegania i  ogólnie rozumianego odpoczywania. Oto tegoroczne portrety niektórych psich milusińskich.

Nikita

s

Targa

Blu

Leya

Fred

Fred

..i Zorka w kolejce do głaskania..

Komentarze: 22

kluski śląskie czyli wielka kuchnia w małym domku

Jesienną  porą  Alutka i Zbyszek  przemierzyli  ponad 400 km aby pomieszkać i wypocząć  w Małym Domku. Spacerowali po lesie, zbierali grzyby, gotowali… Pewnego wczesnego popołudnia zostaliśmy zaproszeni do Alutki i Zbyszka na śląski obiad. Alutka zapowiedziała – będą kluski śląskie, modra kapusta i pieczone mięso. Jakim cudem w Małym Domku, gdzie kuchnia jest mała, płyta kuchenna jednopalnikowa ma powstać taki obiad – pomyślałam.  Bardzo ucieszyłam się z zaproszenia tym bardziej, że nigdy klusek śląskich nie robiłam, co więcej, nigdy ich nawet nie jadłam. Podekscytowana, pełna zapału do nauczenia się nowej sztuki pobiegłam do Małego Domku…

… a tu duet Alutka – Zbyszek działał już pełną parą. Ugotowane i ugniecione ziemniaki przybrały kształt kopca w wielkiej misie. Jedną czwartą porcji ziemniaków Zbyszek zgrabnie odkroił i w to miejsce nasypał mąki ziemniaczanej oraz wbił jajko..

 ..Alutka  mieszała i ugniatała gorącą masę ziemniaczaną, wprawnym ruchem formowała kluski z dziurką..

..Zbyszek mieszał i doprawiał kapustę..

..a klusek wciąż przybywało…

.. woda w garnku zawrzała i pierwsza porcja klusek wolniutko gotowała się na na jego dnie.. Alutka bacznym okiem obserwowała czy kluski nie zaczną już wypływać na powierzchnię wody..

..tymczasem Zbyszek przygotowywał stół i nakrycie do obiadu..

..zaanektował także „gorącą kozę” do podgrzania mięsa oraz kapusty…

..tymczasem w garnku znowu zawrzało i kluski wypłynęły na powierzchnię.. Alutka odcedziła je i ułożyła na półmisku..

..nałożyła też soczyste mięso do miseczki.. 

…obiad podano… 

..śląski obiad na talerzach z kujawskim motywem..

…obiad był pyszny..

..delikatne śląskie kluski  polane pieczeniowym sosem, kapusta idealnie doprawiona, mięso z kurczaka kruche i soczyste..

…”niebo w gębie”…

Alutko i Zbyszku serdecznie dziękujemy za wspaniałą ucztę, przede wszystkim jednak dziękujemy za Waszą u nas obecność, za ciepło i optymizm które wnieśliście do naszego Siedliska. Dziękujemy, czekamy na Was..

Komentarze: 31