na ryby, na grzyby

Okoliczne jeziora Pojezierza Brodnickiego obfitują w ryby, okonie, karasie, liny, leszcze, szczupaki… nie wszystkim wędkarzom jednak ryby dają się złapać, udaje się to tylko najwytrwalszym zawodnikom lub wędkarzom obdarzonym  niezwykłą intuicją, którzy w mgnieniu oka orientują się w którym miejscu warto wędkę zarzucić. Od świtu do zmierzchu, od zmierzchu do świtu obserwuję miłośników indywidualnych lub towarzyskich połowów oraz podziwiam efekty ich pasji 🙂
  
…  
  
  
  
  
W lasach raz po raz spotykam żółte, brązowe, beżowe i czerwone kapelusze 🙂 aksamitne, jedwabiste, ukrywające się we mchu i igliwiu, pachnące żywicą.. niektóre z wielkim rondem i nadziwić się nie mogę, że jeszcze kilka dni temu grzybów w ogóle nie było…
  
  
  
  
  

folwark zwierzęcy

Zaopatrując się u zaprzyjaźnionych rolników w jaja, mleko, śmietanę, warzywa czy owoce często z zainteresowaniem zerkam na zwierzęta przechadzające się po podwórkach, brykające za domem, chowające się za płotem. Korzystam z uprzejmości Gospodarzy zaglądam na pastwiska, do obory, chlewika w poszukiwaniu ciekawych scen z życia zwierząt, wypatrując charakterystycznych ujęć portretowych…
… 
 
  
3-dniowy źrebak wesoło biega po łące
  
  
źrebak tygodniowy
  
  
  
  
  
  
7-dniowe gąski
  
  
  
  
  
  
z niewiadomych powodów niektóre prosiaczki przypominają dalmatyńczyki
  
  
  
  
  
  
ta fryzura i apaszka… istna awangardowa koza…
  
  

wiatrak holenderski

W Ląkorzu gm. Biskupiec Pomorski na łagodnym wzniesieniu stoi wiatrak typu holender, zbudowany został na planie koła, w kształcie ściętego stożka z ruchomą czapą, która niegdyś obracała się ze skrzydłami w kierunku wiatru. Ten typ wiatraka powstał w pn. Holandii, w Polsce rozpowszechnił się w XVIII w. 
Autor konstrukcji, którą podziwiamy w Ląkorzu jest niestety nieznany, wiatrak miał kilku właścicieli, w 1945 r. przeszedł na rzecz Skarbu Państwa, z wykorzystaniem śmigieł pracował do 1956 r., a później do 1975 r. jako wiatrak o napędzie elektrycznym. Potem budowla niszczała, obecnie jest własnością Stowarzyszenia Ochrony Przyrody i Dziedzictwa Kulturowego, którego założyciele pragną zagospodarować i odrestaurować wiatrak tworząc tutaj żywe muzeum.
  
  
Wdrapujemy się na pagórek i przyglądamy tej wspaniałej budowli, obok w sadzie czerwienieją jabłka, kuszą wyglądem i aromatem. Może by tak zerwać jedno…?
  
  
Po chwili pojawia się właściciel sadu zachęcając do zerwania nie tylko jednej sztuki lecz całej skrzynki papierówek 🙂 Zaprasza również do zwiedzania wnętrza wiatraka. Mamy zatem przewodnika, a właściwie przewodników dwóch 🙂 
  
  
Obiekt ma w przyszłości spełniać cele edukacyjne, będą się tutaj odbywać pokazy procesu produkcji mąki, jak niegdyś … 
  
  
   
  
  
  
  
…a w koszyku czerwienieją papierówki o prawdziwym zapachu dojrzałego lata…

psie amory

Kleks z Malborka zapałał wielkim lecz zapewne krótkotrwałym uczuciem do Zorki, chodzi za nią łapa w łapę starając się wzbudzić jej zainteresowanie…
  
  
 Zorka to łakomy kąsek do zgryzienia …
  
Owe zaloty zaczęły się suni podobać…
  
…lecz po chwilach kilku jest już Kleksem znudzona…
  
ukrywa się w bezpiecznym miejscu…
  
Jeden zakochany jamnik to „pikuś” w porównaniu z dwoma zakochanymi jamnikami. Do akcji wkracza Czarny Max…
  
…czaruje, nadskakuje, wprost uwielbia…
  
Zorka powoli zaczyna mieć tego dosyć…
  
…ukrywa się w bezpieczny miejscu…
  
Taki scenariusz powtarza się kilka razy dziennie, a
wszystkim tym psim amorom przyglądają się koty, które są dla obu jamników, w obecnym ich stanie niewidzialne…
Miluś przygląda się z niedowierzaniem..
  
Na obliczu Kiciu malują się mieszane uczucia… od znudzenia po zazdrość  ;-)…
  

na dzień przed…

…na dzień przed żniwami…