Nad jeziorem panuje błoga cisza i święty spokój, jesienne zadumane drzewa przeglądają się w gładkiej lustrzanej tafli osnutej nostalgiczną mgiełką…
…
…także i Miluś zapragnął zobaczyć swoje odbicie… z bardzo bliskiej odległości…
…Kicia w poszukiwaniu swojego wejrzenia pofatygowała się nawet na pomost, choć czuje się na nim niezbyt pewnie…
… ja również ulegając temu zbiorowemu szaleństwu przeglądania się, spoglądam ku wodzie… lecz widzę zieloną wciąż trzcinę i opadłe jesienne liście, leżą na dnie jeziora i dryfują na powierzchni…
…tylko Zorka, jedyna przytomna w tym towarzystwie podziwia krajobraz i pilnuje, abyśmy się czasem w wodzie nie skąpali…
Domininiczko nadal na głównej stonieOnetu widnieje twój przepis pt.Jesienne pyszności ,są grzybki kurek i trzeba kliknąć zaraz wyskoczą twoje zdjecia i przepis jest ich az 26 różnych autorów.Do dzisiejszego postu odniosę sie pózniej…:-)))
Alutko, dziękuję Ci bardzo za zainteresowanie i że jesteś posłańcem dobrych wieści. Nie widziałam tych zdjęć, a dzięki Tobie tam zajrzałam. Oby tylko kanie w takiej postaci choć „komuś” smakowały :;)))
Dominiko, taki spokój bije od tego jeziora…i taka przyjemna cisza…Aż chciałoby się usiąść obok Zorki na tym malowniczym pomoście:))) Niedaleko nas(tzn. ok 30km) jest podobne jezioro…moje ulubione. Bardzo chętnie tam jeździmy, aby zaznać takiego błogiego spokoju…Serdecznie gratuluję….Twój grzybowy przysmak na pierwszej stronie Onetu…Pozdrawiam gorąco:)))
Jezioro potrafi być niesamowite, raz ciche i spokojne, innym razem groźne i mruczące. Teraz wygląda jak wielki cichy staw, ale jak wiatr powieje… jest groźne. Ty to masz dobrze mieszkasz niedaleko morza i jeziora….Dziękuję Genevieve :-))) może choć jedna osoba ten przepis wypróbuje :-))) Buziaki!
Do morza to mam teraz „kawałek”…ponad 200 km, ale faktem jest, że całe dzieciństwo i młodość miałam je na wyciągnięcie ręki…Obecnie mieszkam niedaleko krainy zwanej Pałukami, która obfituje w jeziora…w promieniu ok. 50km mam ich sporo do wyboru. Najpiękniejsze jest małe, ale dość głębokie jezioro Pniewy z malowniczą wyspą na środku. Woda w nim jest kryształowo czysta….Uwielbiam w nim pływać latem, a kiedy jest chłodniej, to lubię tam sobie posiedzieć:)))
Myślałam Genevieve, że mieszkasz niedaleko Koszalina, ale Pałuki to przecudne miejsce, lubię jeziora, więc to które opisałaś wydaje mi się perełką :-)))) Do morza 200 km… to tak jak ja :-))) Buziaczki :-))))
Jezioro wygląda jak tafla lustra w której każdy może się przejrzeć bez obawy ,że się stłucze…, co najwyżej można się skapać,ale o tej porze raczej nie wskazane,no chyba że jest się Morsem…:-))) Zorka jak i kociaczki są śliczne )))Moc serdeczności Dominiczko .
Zdarzają się takie ciche, bezwietrzne dni, kiedy tafla jest gładka jak lód, och jak uwielbiam wówczas nad jeziorem siedzieć, zwierzaki też :-)))) a kiedy im się znudzi mruczą i trącają mnie noskiem, aby już wracać…. Buziaki Alutko!
Jesień, a trawa jeszcze zielona. U mnie też:) Miło pobyć na powietrzu, choć dziś byłam w sklepach i nie użyłam chodzenia po powietrzu. I zimno się zrobiło… Pozdrawiam cieeeeepło:)
Trawa wciąż jeszcze zielona, to fakt, kwiaty kwitną, ale dziś w nocy będzie już poniżej zera, niestety… Zakupy trzeba co jakiś czas robić, ja staram się raz w tygodniu kupić wszystko co jest niezbędne, aby czasu nie tracić na wałęsanie się po obiektach handlowych 😉 Pozdrawiam również cieplutko :-)))
O mamusiu jak pięknie nad tym jesiennym jeziorem…Tak bym sobie koło Zorki przysiadła, jakby jeszcze jaki kociak się nawinął to pełnia szczęścia 🙂 Tak sobie myślę, że w plenerze to i późna jesień ma swoje uroki. Pozdrawiam ze słonecznego dzisiaj Gdańska! Drapki dla zwierzyńca!
Późna jesień uroki niezaprzeczalne posiada :-))) w tym roku wyjątkowe. Z Zorką i kociakami przyjemnie jest spacerować i na pomoście siedzieć :-))) Pozdrów proszę Gdańsk ode mnie. Buziaczki :-))))
Pewnie jest wiele takich magicznych miejsc ale sposób w jaki je opisujesz i pokazujesz (czysta poezja !) sprawia, że chciałoby się tam być natychmiast. Szkoda, że z południa Polski jest tak daleko…Swego bloga nie mam, ale zapraszam na Podkarpacie i w Bieszczady – też są piękne.Serdecznie pozdrawiam
Witaj, masz rację jest wiele pięknych i magicznych miejsc, na Podkarpaciu i w Bieszczadach szczególnie. Bardzo lubię odwiedzać góry, niewykluczone, że już niedługo w Bieszczady się wybiorę. A Ciebie jeśli nie fizycznie, to chociaż wirtualnie zapraszam do Siedliska jak najczęściej!Pozdrawiam serdecznie :-))))
Widzę, że u Ciebie chyba cieplej bo ja bym nawet paluszka nie zamoczyła w naszym jeziorze, no ale ja nie mam futerka
Noce są już zimne, ale dni słoneczne wciąż jeszcze, myśmy też się nie kąpali 🙂
Hihi… Miluś pewnie Milusię zobaczył? Ale słodkie te Twoje zwierzątka:))) Ta cisza nad wodą mnie urzekła!
Wszystko możliwe, bo zakochany chodzi jakby to był marzec hi hi :-))))
Mówią że koty nie lubią wody. Tymczasem zauważyłam że je fascynuje. Piękne zdjęcia jeziora w mgiełce. U nas już nocą kilka stopni poniżej zera.
Koty są wodą wielce zaintrygowane, zarówno tą w jeziorze jak i lecącą z kranu czy rynny, bawią się wówczas i chcą ją złapać :-)))Ewo, u nas niestety dwie ostatnie noce też były już zimne, poniżej zera… Domyślam się, że również masz kota czy kotkę? Pozdrawiam zatem Ciebie i Twego pupilka :-)))
Jesiennie, mgliście, czarodziejsko…
Mgiełki lubią snuć się nad jeziorem…