Sumówko-Kraków-Zakopane

 

…wędruję sobie wakacyjnie po klimatycznych uliczkach Krakowa w piękne słoneczne jesienne dni… przyglądam się zabytkom, podziwiam koniki pracujące w paradnej gali, popijam kawę w ulubionych krakowskich zakątkach… 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

… przemierzam tatrzańskie bezkresne szlaki, cieszy mnie błękit nieba, niesamowite piękno gór, mgły snujące się między szczytami, kromka razowego chleba… lubię nawet to zmęczenie, które czuję w nogach i plecach po kilku godzinach wędrówki…

   

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

…ale… mimo wielu atrakcji i cudów natury… tęsknię do Sumówka… taka już ze mnie kaczka dziwaczka… siedliskowa…

  

 

 

34 Replies to “Sumówko-Kraków-Zakopane”

    1. Kraków o niebanalnej atmosferze, góry piękne… wycieczki udane, bardzo! Pozdrawiam Ciebie Clisho po zakopiańsku :-))))

  1. Doskonale Cię rozumiem, mam tak samo. Pojechać lubię wszędzie, zobaczyć lubie wiele, ale nie ma nic wspanialszego niż powrót na moją ukochana wieś 🙂

    1. O właśnie Egretto, to tak samo jak ja. Wyjechałam z domu kilka dni temu, a wydaje mi się że już miesiąc tak podróżuję :-))))

  2. Bo Dominiko, wszędzie dobrze ale w domu najlepiej ale żeby to poczuć trzeba wyjechać. Ale cudne miejsca odwiedzasz, bardzo magiczne i klimatyczne i ślicznie to pokazujesz.Witam autorkę w całej krasie, przyjemnie widzieć z kim się człowiek „zadaje”. Pozdrawiam

    1. Pellegrino, to miejsca, które odwiedzałam kiedyś bardzo często, latem, zimą, jesienią… i zatęskniłam za tym klimatem Krakowa i magią gór….A na wyjeździe jakoś tak łatwiej mi przyszło na fotce się ukazać… Dlaczego…? nie wiem

  3. Witam Cię, kochana kaczko dziwaczko ! :))) Jesteś prawie taka, jaką sobie Ciebie wyobrażałam. Domyślałam się, że jesteś wysoka, ale myślałam, że może trochę tęższa (to przez te smakołyki, które gotowałaś i nam pokazywałaś). Dobrze, że jesteś szczupła, pochwalam. :)))Ze mnie też jest niezła kaczka dziwaczka, bo zamiast Kraków podziwiać, podziwiam Ciebie i Twój miły uśmiech. Ale co tam Kraków, można go obejrzeć na wielu różnych zdjęciach, a Ciebie tylko tutaj – przez chwilę. :)))Wszystkiego dobrego Dominiko, korzystaj z tej pięknej pogody jaką natura nam dała. :)))

    1. Rozyno, kochana jesteś…. a ja teraz właśnie jestem w wydaniu max, przez cały sezon gotowałam dla Gości, więc też sobie podjadłam…Urlop mam bardzo udany, pogoda wyśmienita, wycieczkom sprzyja, ludzi dużo, choć miejscowi twierdzą, że mało… i że już przecież wszyscy wyjechali… Pozdrawiam Cię serdecznie, dzisiaj po zbójnicku 😉

  4. Witaj kochana,pięknie pokazałaś nam zakatki urokliwego Krakowa, ale widoki naszych Tatr zapierają dech w piersi.. Nie dziwię się ,że nóżki bolą skoro pokonujesz takie kilometry szlaków górskich,chociaż zamiast zmęczenia widzę promienną radosną buzię młodej dziewczyny pełnej zapału i chęci wejścia jak najwyżej i dotkniecia najwyższego szczytu.Cieszę się Dominiczko,że pogoda dpisuje, bo nic gorszego jak w górach pada…Serducho ślę -:)))

    1. Alutko to prawda, na zdjęciu radość mnie rozpiera, bo cieszę się ogromnie, że tu sobie po tych górach chodzę, bywałam tu jako młoda dziewczyna, góry były, teraz jestem tu trochę starsza, one są, być może uda mi się jeszcze kiedyś te szlaki odwiedzić i wiem, że góry tu będą. My się zmieniamy, odchodzimy… a one trwają w swej majestatycznej potędze… Pozdrawiam serdecznie Alutko :-)))

  5. Dominiko, dziękuję! Kraków to miejscu memu serce bardzo bliskie. Mam tam swoje ukochane miejsca, uliczki, księgarnie, kafejki. Tak dobrze wrócić do tego magicznego miasta dzięki uchwyconym przez Ciebie spojrzeniom. A Zakopane, tak dawno przeze mnie nieodwiedzane ukazało całą swoją nienaruszalną urodę. Dziękuję za tę wyjątkową podróż. Za te spotkania. A czy na jednym z tych zdjęć i Ciebie, Dominiko, widzę? Jeśli tak, to jest to najpiękniejsze tutaj spotkanie ze wszystkich.

    1. Małgosiu, dziękuję Ci za tak ciepłe słowa… także i dla mnie Kraków i Zakopane to miejsca niezwykłe… związane ze wspomnieniami z lat licealnych, studenckich. Góry niezmiennie takie same, dumne, z głowami w chmurach, piękne, wyniosłe… Na jednym ze zdjęć rzeczywiście moja postać widnieje… szczęście mnie rozpiera, bo dawno tu nie byłam… a teraz ponownie oczy i duszę cieszę.. Pozdrawiam serdecznie :-)))

  6. Miło jest wyjechać, aby zobaczyć tak piękne widoki i przeżyć przygodę…ale potem bardzo miło jest wrócić do domu:))) Dominiko, dziękuję za te niesamowite zdjęcia…niezwykłe ujęcia miejsc, które są mi tak bliskie. Ale wiesz…ja też tak mam, że nawet kiedy jestem w najpiękniejszym miejscu, to po kilku dniach zawsze chętnie wracam do domu….Pozdrawiam gorąco:))))

    1. Genevieve, jak dobrze że jesteś ze mną w tej podróży, byłaś już nad morzem (jedyna!) teraz jesteś w Krakowie i Tatrach :-))))Myślę sobie, że jeśli ktoś kocha swój dom, swoje miejsce na ziemi, to na długo ze swojej oazy, jaką by nie była, nie chce , nie może wyjechać… bo zwyczajnie tęskni. Dla mnie tydzień poza domem to optymalny czas na wycieczki, wypoczynek, dłużej choć bym była w wymarzonym miejscu, nie potrafię wytrzymać. Pozdrawiam serdecznie :-)))

  7. No tak, wróciły wspomnienia z wędrówek po Tatrach. Niestety góry mnie już nie lubią więc chociaż mam blisko to już tam nie bywam. A moje miasto miło oglądać tak pięknie pokazane.

    1. Witaj Ewo, jeśli góry Ci przykrość sprawiły, to za nie przepraszam, bywają niebezpieczne… a Kraków piękny, swoją niezwykłą atmosferę roztacza, cudowne jest Twoje miasto Ewo… pozdrawiam serdecznie :-)))

      1. To nie przykrość tylko nostalgia. Z przyjemnością obejrzałam znajome widoki zwłaszcza że pięknie pokazane.

      2. Nostalgia… cieszę się zatem, że za pomocą zdjęć w góry się wybrałaś 🙂 A róża piękna, dziękuję :-)))

  8. Piękne krajobrazy. :))) Dla mnie to by była taka podróż sentymentalno-wspomnieniowa… Miło Cię zobaczyć. :)))))

    1. Magdaleno, dla mnie również jest to taka podróż, poszukuję miejsc, w których kiedyś byłam… wspomnienia wracają. Pozdrawiam serdecznie :-)))

  9. Wrzesień to piękny miesiąc na wędrówki po górach, zawsze wybierałam jego końcówkę na wypady w Tatry. Piękne zdjęcia, miałaś znakomitą pogodę. Kraków klimatyczny tylko trochę zatłoczony. A tęsknota za Sumówkiem znaczy, że to Twoje miejsce na ziemi. Jeszcze więcej cudnych wrażeń. Pozdrowienia

    1. Witaj Zuziu 🙂 Pogoda, była i jest fantastyczna, Tatry urocze jak zawsze, a Kraków rzeczywiście tłoczny, ale atmosfera tego miasta również z powodu licznych turystów jest taka magiczna. Z dala od domu wytrzymam najwyżej tydzień…. POzdrawiam serdecznie :-)))

  10. Ja juz tęsknię, gdy zamykam bramę Siedliska za sobą. Troche jednak pojeździc trzeba, bo inaczej mchem porosniemy ;-)))). No a Kraków i góry we wrzesniu, to sama bajka ! Wypoczywaj !

    1. Ja również Aniu, ledwie wyjadę… już chcę wracać, czyli nasze siedliska to wybornie dobrane dla nas miejsca 🙂 Wrzesień piękny był wielce, ale przecież to już październik…. Pozdrawiam 🙂

    1. Pamiętam Ellu, że tu wędrowałaś, czytałam Twoje wspomnienia z Zakopanego. Tatry jesienią to idealne rozwiązanie… POzdrawiam :-)))

Skomentuj eremi@amorki.pl Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *