Skarlanki urok…

  

Skarlanka jest największym i najciekawszym dopływem Drwęcy, rzeka ta ma 37 km długości, swój początek bierze z mokradeł znajdujących się przy jeziorze Skarlińskim. Skarlanka przeszkód jest pełna w postaci poprzewracanych drzew, gałęzi, konarów i to właśnie stanowi jej urok… Podniebne smoki pochylają się nad wody odbiciem, przeglądają w jej lustrze, kłaniają się przepływającym rzeką postaciom, tarasują często swobodny przepływ kajakiem… to właśnie jest piękne…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

30 Replies to “Skarlanki urok…”

      1. No to przyjadę na kajaki…. ale zaraz…. chyba nie…………… nie zmieszczę się do kajaka… ;p

      2. Teraz poważnie…. A robią kajaki dwuosobowe…. na szerokość?…:D:D:D W inny się nie zmieszczę. Poważnie !!!!

  1. Dominiko, ta Skarlanka to rzeka jakby z dawnej mrocznej przeszłości była, tajemnicza, skrywająca jakieś zapomniane nieodgadnione zagadki. Magiczna to rzeka. Może ona wcale taka tajemnicza nie jest, ale takie robi na mnie wrażenie. Pozdrawiam Cie Dominiko. :)))

    1. Rozyno, ona naprawdę jest taka tajemnicza, trochę jak z baśni, trochę jak z bajki, a trochę jak z dalekiej Amazonii. Płynąc tam myślałam sobie, czy jakiś krokodyl zaraz nie wyskoczy ;-)) ???

    1. Oj piękna, jeszcze został mi do spenetrowania jeden odcinek, ale to dopiero na wiosnę, ponieważ tam są płycizny i tylko wiosną da się przepłynąć, kiedy stan wód się podnosi…

    1. grzybień biały to symbol tutejszych szlaków łączących jeziora, nazwa faktycznie nie jest adekwatna do jego urody 🙂

  2. Dominiko, każde z tych zdjęć to inna bajka, tajemnicza, intrygująca. Mnie najbardziej ujęła brzoza łukiem, jak tęczą, zawieszoną ponad wodą. Przyglądają się swojemu wiotkiemu odbiciu w lustrze Skarlanki. Cudowność.

    1. Masz rację Małgosiu, każde zdjęcie, każde drzewo to inna opowieść, wiotkie, delikatne panny… silni, władczy rycerze….

  3. Musiałam sobie rozłożyć na dwa dni przyjemność obejrzenia tylu pięknych zdjęć. Ale już nadrobiłam zaległości i pozostaję w zachwycie

  4. Cudny spływ, Dominiko:) Kapitalne zdjęcia, jak to u Ciebie. A takie konary (na Dunajcu kamienie) mogą narobić dużo szkód, gł dziury w kajaku. Oj, pamiętam, jak kiedyś je łataliśmy w deszczu, znów rozbudziłaś jedne z najpiękniejszych moich wspomnień. Ta przyjaciółka, o której wspominam w poście – od lat dziecinnych moja naj… naj… po drugim zawale, no… bardzo się przejmowałam. Żeby było „fajniej” i mnie trochę zdrówko nadszarpnęło, ale… damy radę, prawda? :)))) Musiałam trochę odpocząć od neta.

    1. Na Dunajcu to zupełnie inna bajka, nurt tam przecież jest wartki, więc o szkodę nie trudno. Skarlanka płynie leniwie i z łatwością można konary i drzewa ominąć.Tak myślałam sobie, że przyjaciółkę wspierasz … Zdrowia, zdrowia zatem dla Ciebie i Twojej przyjaciółki :-)))) Będzie dobrze!

    1. Rut, obiecuję Ci, że na wiosnę do źródeł Skarlanki się udam i jeśli tylko, da się to niesamowite zjawisko sfotografować, to zrobię to…:-)))) specjalnie dla Ciebie :-)))) Na wiosnę dopiero, ponieważ teraz rzeka na tym odcinku jest zbyt płytka, aby kajakiem tam operować… Poczekasz trochę???

Skomentuj ~Rut Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *