dom nad rozlewiskiem

gdy śniegu tony i lodu bryły stopniały, niepozorne dotąd stawy, wody w brzegach swych zatrzymać nie zdołały, zalewając wartkim nurtem z pól spływającym, łąki i zagajniki, tworząc rozlewisko i krajobraz nieco zmieniając…, a latem znów zakwitną tu kwiaty…

 

18 Replies to “dom nad rozlewiskiem”

  1. Pierwotne prawa natury. Woda musi mieć ujście, i choć teraz wszędzie może być zbyt wilgotno, latem znów zagrożą nam pożary. Ale na kwiaty z niecierpliwością czekam, choć to dopiero… luty. Rok temu trzeba było uzbroić się w cierpliwość. Było mniej przyjemnie niż teraz. Pozdrawiam ciepło, Fenevad z

    1. dokładnie, prawo natury, zwłaszcza po takich opadach śniegu, myślę że w okolicach maja, czerwca nie będzie po niej śladu… pędzę na Twoje poletko:)))

      1. Mam nadzieję, zważywszy co działo się w maju rok temu… Pamiętam, że rzeka, która płynęła 100 m od mojego domu czyniła to już pół metra pod mostem, a zazwyczaj brakuje jej do niego 4 metry…. To był przerażający widok.Brrr….:)

      2. wyobrażam sobie, musiał być niezły horror, na szczęście tutaj nic zalać mnie nie może, ale inne żywioły….zagrażają..

    1. trochę wody zostanie, akutat tyle, aby żaby fajne miejsce do życia miały, a dzikie kaczki mogły założyć gniazda…

  2. Natura rządzi się swoimi prawami…A widok jest naprawdę bardzo ciekawy:))) Dominiko, zajrzyj przy okazji na mój blog…czeka tam na Ciebie niespodzianka…Pozdrawiam serdecznie:)))

    1. dzisiaj woda jest już zamarznięta i zorbiło się lodowisko, kruche bardzo… niesapodzianka? lubę niespodzianki…

  3. Ubiegły rok i tegoroczna zima są wyjątkowo „mokre” bo znacznie podniósł się poziom wód gruntowych i ziemia nie wchłania opadów i roztopów. Niewiele się o tym mówi i pisze ale okazuje się, że np. oklice Warszawy mają ogromny problem z podtopieniami od czerwca ub. roku. Do obecnej chwili wile posesji, piwnic, garaży stoi w wodzie m.in. nowe osiedla w Wilanowie. Pierwszy raz dowiedziałam się o tym czytając ostatnią „Politykę’ . U siebie również obserwują wyjątkowo wysoką wodę, nigdy od czasu kiedy tu jestem (kilka lat) nie było jeszcze tyle wody w każdym obniżeniu terenu a nie ma w pobliżu żadnej rzeki. Myślę, że przydadałaby się ciepła i sucha wiosna.

    1. cenne uwagi, faktycznie o tym mało się obecnie mówi, ja również nie pamiętam, aby okoliczne stawy tak obficie wylewały, pozim wody w jeziorach także jest wyższy niż zazwyczaj… Zuza czy można odnaleźć Cię w blogowym świecie? jeśli tak to podaj proszę swój adres, pozdrawiam

  4. Witam Cię Dominiko.Pięknie u Ciebie i ciepluto, mimo mrozu.Nie dziwię się, że zakochałaś się, bo miejsce jest magiczne.Właśnie tydzień temu podpisaliśmy umowę przedwstępną na zakup siedliska w okolicy Mrągowa. Ponad 4 ha ziemi i budynki w stanie agonalnym, ale b. klimatyczne; przy lesie, wjazdu pilnują rosochate wierzby, dalej stary jesion, przy chałupie b. stara lipa (druga niestety powalona) oraz 2 wybujałe świerki.Cudowne miejsce i w marzeniach już widzę, jak urządzam dom … Założę bloga zapewne wkrótce – to się pochwalę, póki co trzeba sfinalizować zakup.To jest miłość od pierwszego wejrzenia. Oglądaliśmy to gospodarstwo śniegiem zasypane, po tygodniu, po podpisaniu umowy, ujrzeliśmy olbrzymie rozlewisko niczym jezioro … i jeszcze głębiej zapadło nam to miejsce w serce …Twoje pejzaże po roztopach bardzo podobne do tych, co świeżo w mej pamięci tkwiąNie zanudzam już.Pozdrawiam cieplutko, choć i w Warszawie mroźno.PS1. Trafiłam do Ciebie przez forum, bo mi też nie działa licznik odwiedzin na onetowskim blogu.PS2. Zapraszam do siebie, jeśli szukasz inspiracji „kwiatkowych”www.kwiatyjolandy.onet.pl

    1. Witaj, bardzo mi miło, że do mnie zajrzałaś:))), koło Mrągowa… są piękne tereny, nie dziwię się więc podjętej decyzji o założeniu tam swojego gniazda, czeka Was pewnie w tym roku trochę pracy:))), ale bardzo twórczej…, tak wyraźnie opisałaś, to miejsce, że od razu je sobie wyobraziłam…, pozdrawiam serdecznie:))), a licznik wciąż nie działa:(

      1. Dzięki za odwiedziny na moim blogu.Domini – tej pracy to na co najmniej 5 lat …przy korzystnych wpływach finansów.Miłego słonecznego dniajolanda

      2. masz rację, a poza tym w siedlisku jest zawsze coś do zrobienia… trzeba pomalować elewację domu, płot, wyczyścić rynny, utwardzić drogę…posadzić, przyciąć, pozamiatać… , ale lista przyjemności jest znacznie dłuższa:))) pozdrawiam dziś słonecznie:)))

Skomentuj ~Dominika Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *