Moja codzienna dawka ruchu dziś polega na biegu… wolnym, samotnym biegu, truchcikiem przez las… Zorka i kotki były wcześniej ze mną na długim spacerze, teraz więc mam czas tylko dla siebie… Lubię biegać sama, w swoim własnym tempie, po miękkim podłożu… sprzyja to koncentracji i medytacji… Najpierw jednak kilka ćwiczeń rozciągających… mięśnie są rozgrzane… ruszam ścieżką wprost do lasu… jest wilgotne, wiosenne popołudnie… drzewa kołyszą się sennie… Pada pierwszy, drobny, upragniony przez przyrodę ciepły deszcz… ziemia i las pachnie świeżością… biegnę kilkanaście minut, zatrzymuję się, wyciszam bijące szybko serce… robię kilka przysiadów, skłonów, wymachów ramion… słucham jak spadające krople deszczu uderzają delikatnie o liście, gałęzie, leśne poszycie… melodyjna, wyciszająca muzyka… ruszam, synchronizuję oddech z krokiem biegowym i pracą ramion… przyspieszam, las teraz już biegnie ze mną… wracam drogą wzdłuż brzozowego młodnika… słońce już na dziś zakończyło swoją wędrówkę po niebie… krokusy zamykają swe senne oczy… ja też jestem bardzo zmęczona, ale również zadowolona, to był kolejny piękny dzień…
Serdecznościhttp://www.modlitw100.bloog.pl
dziękuję, również
zauważyłaś, że wśród przyrody nawet gdy jesteś sama, nie czujesz się samotna? U nas też padało.
to prawda, największą samotność odczuwam wśród tłumu obcych ludzi…
WitajSpacery, to jest to, co uwielbiam. Jest wtedy czas na obcowanie z przyrodą, samą sobą. Jest relaks i wyciszenie.Miłego weekendu życzę 🙂
pięknie to ujęłaś, również udanego weekendu życzę
Dominiko poczułam zapach Twojego lasu, teraz chyba jest bardzo intensywny, bo ziemia jeszcze nie przykryta zielenią pachnie inaczej niż latem.Wszystkiego dobrego Dominiko. :)))
to prawda Rozyno, taki zapach, po długiej zimie jest niezwykle przyjemny i intensywny, każda pora roku, a nawet dnia ma inny zapach.. miłego weekendu :-)))
Bardzo lubię słuchać podczas spacerów śpiew ptaków. Blisko szkoły moich córek często widać biegające wiewiórki:) Obcowanie z przyrodą daje nam tak wiele, dobrze, że z tego korzystamy.Miłego weekendu Dominiko i głaski dla zwierzaczków:)
przyroda jest niesamowita w swej różnorodności, pozdrawiam Marysiu :-))))
I dlatego cieszę się, że potrafimy się jej przyglądać :)Pozdrawiam Dominiko:)
i doceniać jej piękno :-)))
Eeeeech pachnie ten las, mnie też już ciągnie… :)))
nie zwlekaj więc… :-)))
Piękny ten las na zdjęcia, w Twojej o nim opowieści szumiącej nostalgią, melancholią, wewnętrznym wyciszeniem i życiem w zgodzie z rytmem przyrody, i swoim własnym. Cudownie kołyszący ten Twój wpis, Dominiko. Pozdrawiam Cię najserdeczniej.
…niech Ciebie Małgosiu również ukołysze… dobrej nocy…
Fantastyczny jest taki ruch w lesie…wśród drzew i śpiewu ptaków…Ja niestety do lasu mam trochę daleko…więc zamiast biegu „w terenie” uprawiałam dziś inną dyscyplinę: kopanie ogródka pod trawkę:))) Trochę mi to czasu zajęło, ale zdążyłam jeszcze przed północą przybiec do Ciebie, aby podziękować za drzewko, za te piękne zdjęcia i życzyć Ci bardzo słonecznej niedzieli:)))
Kochana jesteś.. ale ja sadzę te drzewka z wieką przyjemnością… a Ty pewnie napracowałaś się dzisiaj przy tym trawniku… wiem co to znaczy…wyśpij się, jutro,będzie piękny dzień, dobrej nocy życzę :–))))
Samotność, jeśli z wyboru, jest potrzebna, niezbędna i oczekiwana. A już gdy wokół las, łąka, zieleń, przestrzeń – to upragniona. Nie zawsze chce się wrzeszczeć: patrz, jaki boski zachód słońca, często lepiej milczeć bo wtedy głębiej i mocniej. Nie zawsze dzielenie się podwaja, chociaż często tak.
…dokładnie tak… dokładnie tak
I mnie przydałoby się tyle ruchu. Muszę się zmusic do tego. Piękne jest Pojezierze Brodnickie !
zachęcam, poprawia samopoczucie i kondycję…