Od kiedy w domu pojawiła się świąteczna choinka, życie Kici skupiło się wokół jej białych światełek, kolorowych bombek, zwisających fantazyjnie girland, całej otaczającej drzewko magicznej aury…
Kilka godzin dziennie, szczególnie wieczornych, kiedy choinka jest roziskrzona, spędza zatem Kicia na wpatrywaniu się w zachęcająco dla niej mieniące się drzewko…
…
…
…
…bardzo długo i intensywnie się wpatrujemy…
…
…
…dotykamy…
…
…
…wąchamy…
…
…
…ależ nudna jest ta choinka jednak!…
…
…
…lepiej utnę sobie małą drzemkę…
…
…
…albo zasnę snem kamiennym… na tacy, w końcu to jest najlepsze na świecie miejsce do spania…
A cóż tak tam tej kici pachniało?…:) Całuski!
A zapach cytrusów kici nie odstraszał? Koty nie lubią tak ostrych, intensywnych zapachów.
pierniczki chyba wąchała, albo choinkę po prostu 🙂
Co za rozkoszny widok:) Moja kotka Nikita też to uwielbiała, oczywiście ze szkodą dla bombek. Co do miejsca drzemki była jeszcze oryginalniejsza, wybrała sobie świeżo upieczony, cieplutki biszkopt.Całuski dla wszystkich ***
Nikita… zabójcze imię 😉 Kicia bombek na szczęście nie niszczy, bawi się tylko nimi. Biszkopt jako miejsce do spania, to fanaberia absolutna :-))), moje koty aż takie stanowcze nie są… jeszcze..? Pozdrawiam serdecznie
Koty są nieprzewidywalne wiec różne niespodzianki jeszcze przed Tobą, ale cokolwiek by nie spsociły są tak rozbrajające, ze nie sposób się na nie gniewać.:)
Gniewać się nie sposób, to już wiem…:-))) myślę jednak, że faza „głupawek” już za nimi, choć to przecież koty, nieprzewidywalne istoty… i wszystko zdarzyć się może :-)))
Witam Cię w Nowym Roku, Dominiko, i od razu tyle ciepła, uroku, a bliskie towarzystwo kuchni zawsze przyciąga wszelkie łasuchy, a i przespać się można w koszyku, gdzie przytulnie i smakowicie 🙂
Dokładnie Małgosiu, łasuchy lgną do kuchni i zapachów z niej się wydobywających baaardzo mocno, istoty dwunożne również i brzuchy im rosną, że hej! Pozdrawiam serdecznie 🙂
Kicia urocza a choinką interesowała się bardzo powściągliwie. Ja musiałam z choinki zrezygnować bo groził jej los jak u kota Simona.
Kicia jest bardzo grzeczna i jeszcze nic nie zniszczyła, jest już (prawie) dorosła, ale w zeszłym roku, kiedy była mała również z choinki musiałam zrezygnować, bo by była w ruinie (choinka) Pozdrawiam
Ot tylko pozazdrościć kici… :))) Ja nadrabiam zaległości zaczynając od noworocznych życzeń zdrowia oczywiście, a także miłości, radości, jak najwięcej życzliwych ludzi i jak najmniej problemów. Serdeczności. :)))
Magdaleno, bardzo się cieszę, że jesteś znowu :-))) z nami :-))) raz jeszcze serdeczne życzenia składam :-)))
Bardzo grzeczna jest Twoja Kicia. Pamiętam mojego Kiciulka co wyprawiał na sam widok choinki, nie mówiąc już o ozdobach – to brak słów. Musiałam zrezygnować z choinki, bo nie byliśmy w stanie upilnować naszego drzewka przed zatratą. Zamykanie drzwi do pokoju też nie wchodziło w grę, bo gdy tylko Kiciulek widział zamknięte drzwi, to taki wrzaski urządzał i tak długo skakał na klamkę, aż się drzwi otworzyły. To samo było z kwiatami w wazonach. Ciągle trzeba było je pilnować.A najbardziej lubił kłaść się na pilocie od telewizora, a skutki tego były różne, włączył telewizor, albo pogłośnił do granic wytrzymałości. Nauczyłam się zawsze chować pilota, szczególnie gdy wychodziłam z domu.Ech … teraz już mogę tym wszystkim się cieszyć, tylko Kiciulka już nie ma. :(((Pozdrawiam Cię Dominiko noworocznie. ;)))
To prawda Rozyno, Kicia jest bardzo grzeczna, Miluś również, jego choinka w ogóle nie interesuje. Myślę, że są takie grzeczne, bo wybiegają i wyszaleją się na zewnątrz domu. W zeszłym roku, kiedy były małe, to faktycznie choinki nie mogłam postawić, bo wskakiwały na nią, ale teraz…. może stać spokojnie :-)))Szkoda, że Twojego Kiciusia już nie ma, pewnie te zdjęcia wywołały wspomnienia…Pozdrawiam Cię Rozyno serdecznie :-)))
🙂 Świetna sesja zdjęciowa:-) Kochaniutka ta Twoja kicia!!!!!!!!!!! Może te błyskotki ją zaciekawiły?
Najwyraźniej te światełka i błyskotki, choinka postoi jeszcze trochę, niech więc Kicia się napatrzy do woli ;-))) Miłego dnia życzę
Kiedyś widziałam kota śpiącego w szklanej misie na sałatkę:) Twój jest podobny do mojej poprzedniej kotki, Kacuni. Już pisałam, że lubię koty? Pozdrawiam ciepło, Dominika:)
Na tacy, w misie… aż się proszą żeby je zjeść 😉 kochane kotki 🙂 Pozdrawiam serdecznie
Witaj Dominiko! Piękna, czyściutka i bielutka ta Twoja Kicia:) Miałam kiedyś kocurka Micka, wtedy choinkę przywiazywaliśmy do listwy z boazeri,a ozdoby były nietłukące:) Teraz mam grzecznego kotka.Jest taki milutki,że aż z podziwu wyjść nie możemy:)Siedzi pod choiną i wącha sobie,czasem bombkę łapką trąci leciutko..Pozdrawiam Cię serdecznie.
czyli dokładnie robi to samo co Kicia, bez inwazji na drzewko, bawi się tylko delikatnie trącając ozdoby :-)) Pozdrawiam serdecznie :-)))
To pewnie jej pierwsza choinka ? Dobrze, że nie bawi się bombkami, co moje uwielbiały robić. A drugi kiciuś ? Nie lubi choinek ?
Dla kotków to druga gwiazdka, rok temu, kiedy były małe choinka baaaardzo je interesowała, do tego stopnia, że ostatecznie choinki nie było. w tym roku Kicia się w drzewko wpatruje, a Miluś w ogóle nie zauważa…
Kicia jest bardzo słodka:))) Tak ładnie wygląda na tle choinki i jest taka dystyngowana. Widać, że jest prawdziwą damą:))) Pozdrawiam Cię Dominiko w Nowym Roku bardzo gorąco…Kicię i resztę Twej cudnej gromadki też:-)
Dystyngowana powiadasz… moja mała kotka..to piękne stwierdzenie, ale rzeczywiście masz rację w tym małym ciałku artystokratka siedzi, niby dachowiec, a maniery wielkie ;-))))) Pozdrawiam serdecznie :-)))))
To ja chyba też mam coś z kici bo choinkę wącham, dotykam, podjadam łakocie, poprawiam i …… podlewam. Tylko moja taca do spania większa
Rozbawiłaś mnie Krystynko… hi hi he he zamiast Kici ja podlewam, ale fakt również wącham i smakołyki wyjadam :-)))) pozdrawiam serdecznie
Dominiczko ! nigdy nie posiadałam własnego osobistego kotka ale jak jedziemy do znajomych a mają ich aż w trzech sztukach milusińskich jakoś dziwnym trafem wszystkie nagle przybiegają do mnie znosząc mi przyduszone ptaszęta,tudzież myszki,zaraz bym je sprała po kuperkach ,że zamęczyły ptaszynę..:)Znajomi tłumaczą,że zasłużyłam na ich wierność,ale mnie serce się kraje jak widzę trzepiczacego się bezbronnego ptaszka:)).Dlatego postanowione po zejściu mojego Czarusia,żadnego psa ,ani kota,choc bardzo lubię te stworzonka i nigdy bym im krzywdy nie zrobiła:) Twoje co co innego mają swoje siedlisko,ale moje w bloku bardzo by się męczyły dlatego postanowione jak krokpa w pacierzyu. Amem!!!Po szaleństwach sylwestrowych a w zasadzie po bardzo zimnych bąbelkach dopadł mnie silny ból gardła jak bym łykała zyletki,dziesiaj jest już o wiele lepiej po tych musujących witaminakach:)) Jutro mam nadzieję,że będę mogła już cos przełknąć. Macham przyjażnie co by cię nie zarazić buziolami :))
Alutko, wiem o czym mówisz, moje koty jeszcze w zeszłym roku były baaaardzo łownymi stworzeniami, teraz na szczęście już tak intensywnie nie polują. Też przeżyć nie mogłam, kiedy jakąś myszkę lub ptaszka złapały, ale dorosły już i wiedzą, że w domu pełna micha, więc poskromione zostały ich myśliwskie zapędy. Alutko dbaj o siebie, o swoje zdrowie, nie wychodź nago na balkon 😉 proszę :-))) Pozdrawiam serdecznie
Ha,ha,ha Kochana !!! Twoja pamięć mnie rozbraja,nigdy naga na balkonie,co to to tylko w łóżeczku w koszulce bez dna hi,hi,hi…:)) Na balkonie to w koszulce z dnem ale boso, zawsze mam zimne stopy ,ale to już od nazwiska)) jak zauważyłaś na stronce mojego brata.Wolę w chłodku niż w smrodku:)) Przytukam Cię mocno kochana!!!
Alutko bosa, hi hi, a widziałaś jak świeca się pięknie wypaliła, jaki ma kształt ? Nie wiem co nazwisko Twoje znaczy, domniemam, że coś związanego z bosymi stopami..???
tak…taca to najlepsze miejsce dla kota…a wiesz, ze ja przez koty mam bombki styropianowe??? zresztą bardzo ładne…takie połyskujace…hi,hikocia cudna
dopiero teraz dowiedziałam się, że takie bombki styropianowe istnieją, dobry wynalazek dla szalejących kotów 😉
No popatrz jaka jestem gapa, tak się zapatrzyłam na harce kociaka,że nie zauważyłam świecy.Niesamowite piękny kształt serca , a myślałam że wypali się ładnie do końca . Widocznie coś to musi oznaczać:) Dzisiaj już mogę przełykać ale z nosa jeszcze cieknie . Na dworze jest paskudnie leje jak z cebra w domu szarówka jak by była już 17-ta ,zaraz wpakuje się ponownie do łóżeczka aby szybciutko wydobrzeć:) Miłego dnia Dominiczko życzę.
Pięknie się wypala, kształt serca ukazując :-))) Alutko, do łóżka marsz i nie wstawaj proszę przez trzy dni, no chyba żeby zdjęcie, tym razem przez szybę zrobić. U mnie pogoda nawet niezła, nie pada, słonko świeci i na spacery w sam raz. Zdrowia, zdrowia moc życzę :-)))) Buziaki
Ach, ta wyciągnięta w stronę ozdóbki łapinka! Przesłodka. Miejsce na drzemkę też niczego sobie. A Milusia choinka nie kusi? Pozdrawiam i zwierzynkę drapię za uszkiem!
Kicia wielce zainteresowana, wpatruje się, a Miluś choinkę ignoruje totalnie… Buziaki
Nasza Laucia ma podobną naturę jak Kicia – tez ją bardzo nęci bożonarodzeniowe drzewko:) tylko na tacy nam nie zasypia:)
hi hi dobre, kto by spał na tacy jak łóżeczko ciepłe czeka 🙂