zima w Leśnym Siedlisku

Do Leśnego Siedliska zawitała prawdziwa zima, łagodnie mroźna, lekko śnieżna, odrobinę słońcem rozświetlona. Patrzę na nią przez kuchenne okno, pijąc pierwszą poranną kawę, choć to już dochodzi godzina 10. 
  
Kiedy wychodzę na zewnątrz, okazuje się, że śniegu napadało całkiem sporo, śnieżne płatki oblepiają drzewa, zakrywają oblicza Dobrym Duszkom pilnującym domu… 
  
  
 Wstępna analiza wielkości opadów czyniona przeze mnie przez okno, okazuje się błędna. Śniegu wszędzie jest pełno, nawiało go także pod wiatę kominkową, która chroniona jest dachem. Drzewa, dachy uginają się pod jego ciężarem.
  
   
  
  
Trzeba odszukać pług i odśnieżyć drogę do Siedlika, auta mogą się tutaj niestety zawiesić na śnieżnych przeszkodach.
  
  
…i ciszyć się, cieszyć zimą… bo przecież każdy dzień to niespodzianka od losu…