w listopadowym słońcu

Tegorocznej jesieni moc listopadowego słońca jest niezwykle intensywna, zbieram więc te wiązki energii sączące się po lesie, snujące wszędzie gdzie nie spojrzę… migocące między drzewami, spływające po gałęziach, szeleszczące w brązowych, opadłych liściach, plączące się  w trzaskających pod nogami szyszkach… Ostatnie promyki słońca cieszą wszystkie istoty, którym owo słońce do życia jest niezbędne, z rozkoszą grzeją się w słonecznym blasku…
  
  
  
  
  
..
Na jeziorze z głowami wtulonymi w szare i kolorowe pióra wygrzewają się dzikie kaczki, łaknąc słońca jak powietrza.. Nie odleciały na południe, pozostały na jeziorach kołysząc się ze stoickim spokojem, jakby pewne, że zima tego roku wcale lodem jeziora nie skuje… Czyżby miały rację..?
..
  
  
  
..