w jesiennym lesie

 

O tej porze roku Las jest jak zaczarowany, kolorowy parasol, migocący na tle błękitu barwami, które lubię najbardziej… zieleń, brązy, żółcienie…

 …Las szeleszczący pod stopami, darami spadającymi z szykujących się do zimowego snu Drzew… czuję jego magię i aurę tajemniczości połyskującą na złotych liściach, szumiącą w koronach drzew…

Spacer jesienny… po Lesie, który pachnie tak świeżo, igliwiem, jeziorem, kasztanami… to wielka przyjemność, zwłaszcza że wesoła kompania w postaci moich zwierzaków, nie może już doczekać się codziennej wspólnej wędrówki…

 

  

 

 

 

 

 

 

 

         Idziemy więc raz w słońcu raz w cieniu, spoglądając w górę ku Niebu, to znów pod nogi (łapy) na Ziemię…

poruszamy się zazwyczaj dwójkami, zrobienie zdjęcia całej trójce graniczy z cudem… może kiedyś 😉

…podziwiamy przyodziane w koronkowe sukienki drzewa i przyglądamy się pojedynczym zmianiającym barwę i kształt liściom… słuchamy jak ćwierkają sikorki i… skrzeczą sójki…

…taki sobie zwyczajny jesienny spacer…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

32 Replies to “w jesiennym lesie”

    1. Z tym towarzystwem śmiesznie bywa, bo często chcę im się urwać i pójść w dalsza trasę… ale niestety choć niby ich nie widać, śpią albo poszły sobie za motylkiem, to nagle, kiedy stoję przy bramce cała trójka pojawia się uśmiechnięta i gotowa na wyprawę… no i idziemy sobie na spacerek łapa za łapą….;-)

  1. Zwierzaki fajne:) I ja byłam w niedziele w lesie, ale mój las był mokry, deszczowy, ponury i zimny, taki las Baby-Jagi:) Ale i tak sobie pochodziłam:)

  2. Jakbyś w moim lesie była, też takim cudnym, mieszanym, pasącym wszystkie zmysły. Tylko ja spaceruję z plecaczkiem i koszyczkiem a Ty ze swoimi zwierzaczkami

    1. Zauważyłam podobieństwo „naszych lasów”, kiedyś umieściłam takie zdjęcie, że w pierwszej chwili myślałam, że to u mnie.. Ja koszyczek też mam, na różne skarby…

  3. Taki spacerek leśnymi dróżkami wśród mieniącej się kolorami jesieni to nie tylko przyjemność dla ciała ,ale i ducha również…:))) Jak widzę Dominiko twoi wierni przyjaciele zawsze gotowi wyruszyś w drogę to się nazywa Miłość…))Pozdrowienia śle wraz z promyczkami słońca !

    1. Kociaki, jeśli akurat są w domu, a nie na indywidualnej eskapadzie, to oczywiście łapkami przebierają ze szczęścia wspólnego spaceru, a las bajecznie kolorowy…

  4. Cudnie kolorowa jesień w październikowym słońcu, piękne zdjęcia ślicznego lasu i poetyckie opisy. Spacery w takich okolicznościach i w takim towarzystwie to sama radość. My również spacerujemy codziennie niezależnie od pogody bo psy są uzależnione od tych wędrówek mimo, że całe dnie spędzają na dworze. Ciągle z podziwem patrzę na wędrujące z Tobą kociaki. Czy na Waszej drodze nie pojawiają się dziki albo lisy? U mnie tak się zdarza a raz natknęliśmy się nawet na łosia. Sarny i zające to codzienność ale na szczęście są znacznie szybsze od moich psiaków. Oby tego słońca było jak najwięcej i nie opuszczało nas także w listopadzie i grudniu. Ciepło pozdrawiam.

    1. Witaj Zuziu, owszem w lesie czasem na swej drodze spotykamy dzikie zwierzęta, koty wówczas robią tzw. przyczajkę, udają, że ich nie ma, i po chwili idziemy dalej. Faktem jest, że z kotami to na dłuższy szlak pójść się nie da, ale w obrębie 2km spacerujemy sobie… jak po swoim terytorium. Przy dalszych wędrówkach, niestety koty ..odpadają. Zorka też już kondycji nie ma jak kiedyś.. ma psinka 10 lat i problemy ze stawami… ale spacerujemy sobie jeszcze, dajemy radę ;-)Pozdrawiam serdecznie

  5. Witaj Dominiko po moijej długiej nieobecności.I znowu nasze ścieżki są podobne. I ja kocham las i spacery po nim. Ściskam mocno i buziaki przesyłam :))

    1. Witaj Miledo, myślałam o Tobie ostatnio i tym jak afrykański kontynent przemierzasz, czy to znaczy, wróciłaś właśnie ze swojej jesiennej wędrówki…???

      1. Miłego dnia Dominiko.Do Afryki lecę dopiero w listopadzie. Teraz troszkę czasu spędziłam w leśniczówce u przyjaciół. Musiałam zregenerować siły. Miałam trochę problemów z kręgosłupem, no i mój ukochany kot przeszedł ciężką operację. Trzeba było zająć się futrzakiem, żeby mógł wrócić do normalnego życia. Teraz wzystko jest już dobrze.Buziaki przesyłam :))

      2. Domyślam się, że pobyt w leśniczówce był udany :-))) widziałam zdjęcia! Problemy z kręgosłupem, to poważna sprawa całe szczęście, że jest już lepiej, ale przecież przed Tobą ogromny wysiłek związany z wyprawą, oszczędzaj się! Dla kota rekonwalescenta dużo, dużo zdrowia :-)))) dla Ciebie również :-))) Serdecznie pozdrawiam

  6. Spacer mało jesienny…:) Muszę się pochwalić. Wygrałam pierwszą nagrodę w konkursie onetowych dbajek. Wydrukują mi książeczkę !!!

  7. Kolory jesieni są niesamowite…A spacer z tak wesołą kompanią niewątpliwie jest wielką przyjemnością….:))) Dominiko, cudne zdjęcia…poczułam zapach lasu i szelest liści pod stopami…Tęsknię ogromnie za lasem i za takim spacerem…niestety ostatnio jakoś nie mam okazji…Pozdrawiam Cie gorąco i życzę dobrej nocy:-)

    1. Genevieve, przyjemność jest to wielka z taką bandą spacerować, ale towarzystwo grzeczne bardzo, niemal przy nodze chodzi.. a jesień cudowna tego roku..jak marzenie… Buziaki :-)))

    1. Dla mnie taki wspólny spacer z kotami wydaje się oczywistym, ale ludzie gdy nas widzą (nieliczni) to reagują wielkim zdumnieniem…:-)))

  8. Pospacerowałam z Wami, poczułam nawet zapach lasu, pięknie dziękuję:) Cudne zdjęcia, to już nie chwalę, bo wiadomo, ale ta ostatnia foteczka bardzo mi przypadła do serducha. Wybacz, Dominiko, że dopiero teraz do Ciebie zaglądam, ale znów rozpoczęły się zabiegi, stąd mniej czasu. Rety. a od poł. listopada jeszcze i nast. krioterapia….. wrrrrrr…:)))))

  9. Jak pięknie i kolorowo 🙂 mam nadzieję, ze w listopadzie będą jeszcze takie przyjemne słoneczne dni … pozdrawiam Was serdecznie i mam nadzieję – do szybkiego zobaczenia 🙂

    1. Też mam taką nadzieję, że listopad będzie słoneczny :-)) A u nas wcale nie padało, tylko dzisiaj w nocy sądząc po kroplach na stole, musiała być niewielka mżawka, chodziłam dziś po łące i była sucha, więc te opowieści meteo o deszczach w tym tygodniu, nie sprawdziły się. Pozdrawiam serdecznie

Skomentuj Mileda Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *