w jesiennym lesie

 

O tej porze roku Las jest jak zaczarowany, kolorowy parasol, migocący na tle błękitu barwami, które lubię najbardziej… zieleń, brązy, żółcienie…

 …Las szeleszczący pod stopami, darami spadającymi z szykujących się do zimowego snu Drzew… czuję jego magię i aurę tajemniczości połyskującą na złotych liściach, szumiącą w koronach drzew…

Spacer jesienny… po Lesie, który pachnie tak świeżo, igliwiem, jeziorem, kasztanami… to wielka przyjemność, zwłaszcza że wesoła kompania w postaci moich zwierzaków, nie może już doczekać się codziennej wspólnej wędrówki…

 

  

 

 

 

 

 

 

 

         Idziemy więc raz w słońcu raz w cieniu, spoglądając w górę ku Niebu, to znów pod nogi (łapy) na Ziemię…

poruszamy się zazwyczaj dwójkami, zrobienie zdjęcia całej trójce graniczy z cudem… może kiedyś 😉

…podziwiamy przyodziane w koronkowe sukienki drzewa i przyglądamy się pojedynczym zmianiającym barwę i kształt liściom… słuchamy jak ćwierkają sikorki i… skrzeczą sójki…

…taki sobie zwyczajny jesienny spacer…