…cieplejszy wieje wiatr…

 

…utęsknione oblicze Wiosny subtelnie i oszczędnie wyłania się zza zimowej chmurki… dociera powoli, małymi kroczkami, również do mojego Siedliska…

…specyficzny mikroklimat i bezpośrednia bliskość jezior powodują, iż Wiosny oczekuje się tutaj dłużej

… cierpliwie spodlądam w Niebo, przypatruję Ziemi, Dzewom… obserwuję Jezioro, chłonę zapachy niesione ciepłym Wiatrem, wsłuchuję w pierwsze ptasie śpiewy… wypatruję symptomów i symboli tej najpiękniejszej pory roku… czekam na jej rozkwit…

…a jak już rozgości się na dobre, ze wszystkimi swoimi dobrodziejstwami… świeżym zapachem kwiatów, ptasimi zalotami, intensywnością kolorów, delikatnym dotykiem wiatru, kropli deszczu… to zmysłów wszelkich nie sposób od niej oderwać…

…tymczasem w pierwszych dniach swych narodzin jest niezwykle skromna i powściągliwa… gdzieniegdzie tylko pąkiem rozkwita, nieśmiało otwiera kielichy kwiatów, niebo w szlak wędrówek ptasich przeobraża…

 

 

 

kotki na krzewach magnolii…

 

 

 

 

…krokusy pojawiły się wsród brzózek.. jednak wcale ich tam nie posadziłam…

 

 

 

… żurawie szukają swego miejsca do życia…

 

24 Replies to “…cieplejszy wieje wiatr…”

  1. Pięknie napisane. :))) Zazdroszczę żurawi, ale mieszkam w okolicy odległej od rzek i jezior, niestety. A do kluczy trzeba mieć szczęście. Kiedyś udało mi się tu zaobserwować, ale to chyba były gęsi. :))) Przyznaję, że nieco skonsternowały mnie kotki na magnolii. To na pewno magnolia? 🙂

    1. …żurawie, dzikie gęsi, kaczki już powoli zaczynają się krzątać, uwielbiam ich odgłosy… a co do magnolii, to jest to magnolia kobus – zachowałam etykietę – jest bardzo odporna na mróz, krzewy rozmnożone wegetatywnie pochodzą z wyselekcjonowanego egzemplarza – tak napisano, w zeszłym roku kwitła i miała piękne białe kwiaty… jeśli zakwitnie w tym roku to na pewno ją uwiecznię aparatem… miłego wieczoru :-)))

      1. No i znowu się dokształciłam. :))) Faktycznie, nigdy z takiej odległości nie oglądałam magnolii i nie wiedziałam, że mają takie kosmate pąki kwiatowe. :))) To trzymam Cię za słowo, że będą zdjęcia kwiatów!

      2. jeśli tylko kwiaty się pojawią to na pewno zostaną przeze mnie udokumentowane :-))) miłego dnia Magdaleno

  2. Ciekawie to opisałaś. Już mamy coraz więcej oznak wiosny, które cieszą nasze oczy:) wszystkie pierwsze kwiatki, pierwsze pączki klucze ptaków- można na nie patrzeć nieskończenie. Magnolie zawsze mnie zachwycały, jednak słyszałam, że są delikatne i boją się mrozów.U mnie w domu też kwitną kwiaty i mam wiosenną dekorację:)Pozdrawiam Dominiko w ten piękny wiosenny dzień:)

    1. u Ciebie Marysiu jest prawdziwy kwiatowy raj… a ten gatunek magnolii jest podobno odporny na mróz… chyba rzeczywiście, bo nie widzę na krzewie zimowych szkód… oczywiście otuliłam je na zimę i przetrwały.. pozdrawiam kwitnąco ;-)))

  3. Dominiko, te krokusy są jak zaczarowane, wyrosły wśród suchych liści i szarej ziemi., wyglądają tak świeżo i na pewno są pachnące. :)))A kluczy ptaków na wiosnę nie miałam szczęścia nigdy widzieć. Widziałam je często późnym latem, albo wczesną jesienią. Jest to tak cudowne widowisko, że oczu oderwać nie mogłam. Wyglądało to tak, jakby jakiś geometra rysunek naszkicował używając do tego linijki, ekierki i kątomierza. Ale jakie to ptaki były, to nie wiem, chyba jakieś duże, bo dobrze je było z ziemi widać. Szkoda, że lornetki wtedy nie miałam.Pozdrawiam Cię Dominiko. :)))

    1. Rozyno, wielkie było moje zdumienie, gdy ujrzałam krokusy, w miejscu zupełnie nieoczekiwanym… musiałam jesienią robiąc porządki w ogrodzie niechcący przenieść cebulki krokusów właśnie do leśnego zakątka… a wiosenne klucze ptaków zobaczysz jeszcze nie raz :-))))

  4. Rzeczywiście wiosna, jak na razie objawia się nieśmiało….ale znakomicie uchwyciłaś Dominiko jej symptomy…pierwsze kwiaty, klucze kwiatów…Piękne zdjęcia:)))

    1. Genevieve, lubię wszystkie pory roku, ale jednak wiosna… jest najcudowniejsza… najwięcej wówczas w przyrodzie się dzieje… pozdrawiam :-)))

    1. wiecznie w drodze, ciągle czegoś szukamy, jak zagrzejemy miejsce na dobret to… znowu za wędrówką tęsknimy …

    1. kochana Jo… bez to dopiero w maju… niestety, ale jak u Ciebie zakwitnie, to będziesz miała jego zapach i kwiaty nie tylko na balkonie, ale też i w domu..

      1. no wiem, że dopiero w maju… ale czekam na niego od zeszłej wiosny, kiedy go po raz pierwszy zobaczyłam, a kiedy nie był jeszcze „mój” 🙂

      2. no tak, to już rok jak Cię zachwyciił… właśnie wróciłam od Magdy, gdzie na tartę pyszną byłam proszona…

      3. weź od niej przepis i potem mnie nauczysz, mam już nawet taką specjalną silikonową formę do tarty, śliczną, ale jeszcze nigdy nie robiłam tarty, a to przecież fajne jedzonko 🙂

      4. uwielbiam ciasto na tartę, kiedyś robiłam takie na bazie żółtego sera, muszę o tego powrócić… czy domyślasz się co to za „nowość”?

      5. mam kilka tropów, ale nie wiem, czy mogę tu o tym głośno mówić? czy to jest coś, o czym kiedyś rozmawialiśmy?

      6. myślę, że rozmawialiśmy o tym, ale nie wiem czy ty masz na myśli, to samo co ja… strasznie to skomplikowane

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *