symbolika otwartej dłoni

 

Brodnica, obecnie 30 tys. miasto powstałe w XIIIw., pięknie położone w dolinie Drwęcy, zachowało swój średniowieczny charakter. Brodnica oddalona jest  15km od mojego Leśnego Siedliska, jadę tam czasem, aby przejść się ulicami miasteczka, spojrzeć na unikatowy, trójkątny rynek, przysiąść na ławce w parku Anny Wazówny czy wdrapać na krzyżacką wieżę i podziwiać malownicze krajobrazy.

Dziś pokażę Wam gotycki kościół św.Katarzyny, budowany od 1285r.

Herbem miasta od XIVw. jest wizerunek otwartej dłoni, co symbolizuje życzliwość, gościnność oraz praworządność. 

 

  

 

kościół św. Katarzyny

 

kościół – detale architektoniczne

  

wieża kościelna

 

 

 

 

 

 

 

dziewczyna z dzbanem pełnym źródlanej wody 😉

  

 

 

wiosenny błogostan

 

Dziś, wbrew zapowiedziom prognostycznym był piękny, słoneczny wiosenny dzień… po długim spacerze oraz porządkach w domu i ogrodzie wszyscy popadli w stan błogiego leniuchowania.. ulegając upojnej drzemce, popadając w stan komfortowego relaksu i wyciszenia… niektórzy legli na parapetach, inni umościli swe legowiska w futrzanych pieleszach, promieniach słońca.. bądź wygodnie ułożyli się wprost na pokrytej niemrawą wciąż trawką ziemi… jesze inni popadli w odchłań białej piany i smak wybitnej literatury… na zakończenie tego błogiego stanu odprężenia na świeżym powietrzu mniejsi i więksi mieszkańcy leśnego siedliska z zachwytem spojrzeli na układające się do snu słońce i odgadli jego obietnicę wcześniejszej nieco różanej jutrzenki…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  

 

 

 

 

 

 

te, co skaczą i śpiewają…

 

..tzit tsip dzji ćsip…

…śpiewa sobie… w zachwyt wprawiając wszelkie przechadzające się skrajem lasu stworzenia… z oczarowaniem wpatruję i wschłuchuję się … w owo cudo śpiewające w gałązkach świeżo rozkwitających brzózek ….

…trznadel, bo o nim mowa, wysyła zalotne sygnały do swojej oczywiście potencjalnej partnerki… 

…to często spotykany ptak na terenach otwartych, lubi nasłonecznione obszary, krzewy, obrzeża widnych lasów, polany, zarośla…

…zimą żyje w stadach, które na wiosnę rozpadają się, pary zajmują wówczas swoje terytoria lęgowe na mozaikowych terenach… otwarta przestrzeń – zadrzewienia… czyli tutaj warunki są wprost idealne… poczekamy co będzie dalej…

 

  

 

 

 

 

 

 

 

…cieplejszy wieje wiatr…

 

…utęsknione oblicze Wiosny subtelnie i oszczędnie wyłania się zza zimowej chmurki… dociera powoli, małymi kroczkami, również do mojego Siedliska…

…specyficzny mikroklimat i bezpośrednia bliskość jezior powodują, iż Wiosny oczekuje się tutaj dłużej

… cierpliwie spodlądam w Niebo, przypatruję Ziemi, Dzewom… obserwuję Jezioro, chłonę zapachy niesione ciepłym Wiatrem, wsłuchuję w pierwsze ptasie śpiewy… wypatruję symptomów i symboli tej najpiękniejszej pory roku… czekam na jej rozkwit…

…a jak już rozgości się na dobre, ze wszystkimi swoimi dobrodziejstwami… świeżym zapachem kwiatów, ptasimi zalotami, intensywnością kolorów, delikatnym dotykiem wiatru, kropli deszczu… to zmysłów wszelkich nie sposób od niej oderwać…

…tymczasem w pierwszych dniach swych narodzin jest niezwykle skromna i powściągliwa… gdzieniegdzie tylko pąkiem rozkwita, nieśmiało otwiera kielichy kwiatów, niebo w szlak wędrówek ptasich przeobraża…

 

 

 

kotki na krzewach magnolii…

 

 

 

 

…krokusy pojawiły się wsród brzózek.. jednak wcale ich tam nie posadziłam…

 

 

 

… żurawie szukają swego miejsca do życia…

 

pożywny obiad dla niejadka

 

Na dzisiejszy obiad przychodzą dwie urocze, jasnowłose dziewczynki, lat 5 i 7 z rodzicami rzecz jasna. Dzieci są typowymi niejadkami, nie wiedzą jeszcze, iż spożywanie posiłków sprawiać może niezwykłą przyjemność. Zdecydowanie trzeba je tego nauczyć ;-)) Jeśli niejadki na obiedzie, to kolorowo, smacznie i pożywnie być musi.

…na początek zupa pomidorowa z makaronem nitki, kolor czerwony jest zwłaszcza dla dziecięcych oczu bardzo interesujący i przyciągający, a makaron im cieńszy, tym dzieciom lepiej smakuje…

…dalej, klopsiki z piersi kurczaka, który na wolności chodził i najlepszym ziarnem był karmiony, jego mięso stanowi więc pełnowartościowe białko… klopsiki gotuję powoli na wywarze ze startej marczewki, selera, pietruszki i pora, obtoczyłam je w bułce tartej zmieszanej z otrębami… jest szansa, że mięsne kuleczki spodobają się dziewczynkom, a wraz z sosem przemycę trochę warzyw… klopsiki podaję z ziemiaczkami… pachnie pięknie…

 

 

 

…specjalnie dla dzieci stawiam kolorowy talerz z pomidorkami koktailowymi, sałatą, papryką, cebulką dymką i szczypiorkiem… 

 

 

 

…na deser serwuję małą porcję pastelowo-tęczowych lodów z bananem, suszonymi owocami, delikatnie obsypanych kakao…

 

 

 

 

…ku wielkiej radości wszystich dorosłych okazało się, że dzieci niejadkami być przestały…

 

obłoków wiedza tajemna

 

Świat wokół ciebie się zmienia

zmieniają się pory roku

stopy twe więzi ziemia

a oczy magia obłoków

 

  

 

Jesteś mieszkańcem ziemi

a uczysz się od obłoków

swojej niepewnej nadziei

ulotnej jak pory roku

 

 

 

Świat wokół ciebie się zmienia

przez ciebie płynie niepokój

płyną chmury po niebie

pod białą flagą obłoków

  

 

obłoków wiedza tajemna

obłoków fantasmagoria

obłoków cudze spojrzenia

obłoków pewność ulotna

 

/autor Ryszard Krynicki/

 

biała wierzba rosochata

Wierzba, jest nieodłącznym elementem polskiego, wiejskiego krajobrazu.

Sadzona jest wzdłuż dróg, nad stawami, w dolinach rzek… pobiera bowiem z podłoża bardzo duże ilości wody, sadzona też na bagnach w celu ich osuszenia. Drewno wierzby jest miękkie, dlatego łatwo próchnieje, często ptaki tworzą w nim dziuple… zakładają gniazda w gęstych gałęziach…

Wierzby w mojej okolicy strzegą przejścia do Radosnej Chaty… teraz są jeszcze nagie, jak to na przedwiośniu bywa….

 

  

 

 

  

 

 

  

 

jak pies z kotem

Piękna, słoneczna i bezwietrzna pogoda sprzyja spacerom i nikogo już na nie namawiać nie trzeba. Całe zwierzęce towarzystwo oczarowane przyjemnym ciepłem, kuszącym zapachem wiosny i fascynującymi unoszącymi się w powietrzu, wydającymi przedziwne dźwięki istotami … z chęcią wybiega z domu, goniąc drobne owady, ptaki, a nawet motyle – cytrynki, które to już dzisiaj  pojawiły się, przyciągając wszystkie zachwycone tym widokiem spojrzenia…

  

 

w lesie dla owej czworonożnej ferajny jest niezykle interesująco… wypełzają bowiem z zimowych kryjówek i zakamarków zaspane jeszcze i wolno w związku z tym się poruszające zaskrońce, jaszczurki, ryjówki, kuny, myszki i inni ciekawi radosnej wiosny mieszkańcy lasów, pól i bezkwietnych jeszcze łąk…

…Zorka mocno stąpa po ziemi, z podziwem podglądając kocięta z nonszalancką swobodę przemieszczające się po płocie sąsiada…

  

 

 

…a po powrocie do domu trójka przyjaciół pałaszuje pożywny posiłek, który we wzajemnym towarzystwie o wiele lepiej smakuje…

 

  

 

wszystkie drogi prowadzą do…

Dzisiejszy nieposkromiony Wiatr niesie ze sobą nie tylko wirujące zeszłoroczne liście, ale również Niepokój, sieje go w sercach zarówno Ludzi jak i Zwierząt. Koty wystawiwszy noski za drzwi, w podskokach powróciły do domu i pochowały w swoich ulubionych, przytulnych miejscach. Zorka też Wiatru nie lubi, ale dzielnie na zewnątrz wytrzymuje w kłębszek skulona, w domu jest jej za ciepło, zimowego futra jeszcze nie zrzuciła…. Moje usilne prośby o spacer zostały przez Koty zignorowane, Sunia także nie jest zachwycona mym pomysłem, ale jak na wiernego Psa przystało, towarzyszy mi w wędrówce. Idziemy „starą drogą” przez głośny rozhuczany las, nad jezioro. Tu jeszcz trwa Zima.

 

 

 

Krętą ścieżką wędrujemy wzdłuż jeziora… dalej drogą na skraju lasu i wcinających się w niego pól z wysepkami krzewów, zarośli i poskrywanej tam zwierzyny. Promienie Słońca unicestwić zdołały wprawdzie większość śladów Zimy, ale tam gdzie dominuje cień, bielą się jeszcze fragmenty śniegu, lodu… resztki odchodzącej powoli przebrzmiałej pory roku…

 

 

Obecność Wiosny odczuwam w promieniach cieplej grzejącego już Słońca i także w owym Wietrze, który jeszcze przed godziną wydawał mi się niepokojący i zimny… niesie już na szczęście oczekiwany przez wszystkich wiosenny zapach… Słyszę klangor żurawi, ale te piękne ptaki przypominające strusia są bardzo płochliwe, odlatują… przy mych nieudolnych próbach podejścia do nich. Wypatrując innych śladów  Przedwiośnia, smagana przez porywisty lecz cieplejszy już Wiatr, kieruję się z Zorką w stronę domu. Myślę, że teraz już każdy dzień będzie zaskakiwał mnie jakąś miłą, barwną, energetyzującą niespodzianką… póki co jedyny kolorowy florystyczny akcent znalazłam po przyjściu do domu…