Na ukwieconych pobliskich łąkach spotkałam dwa zające..
W ogrodzie natknęłam się na bociana, powrócił do nas po roku..
A w domu zastałam dziką kaczkę…
Życie w leśnym siedlisku nie przestaje mnie zaskakiwać 🙂
"Ze wszystkich zakątków Ziemi, ten najpiękniej się do mnie uśmiecha"
Na ukwieconych pobliskich łąkach spotkałam dwa zające..
W ogrodzie natknęłam się na bociana, powrócił do nas po roku..
A w domu zastałam dziką kaczkę…
Życie w leśnym siedlisku nie przestaje mnie zaskakiwać 🙂
Osób 17, maj pachnie i śpiewa, rzeka… nieodgadniona, pogoda również,.. płyniemy i mamy się świetnie! Drwęca jak zwykle urzeka, meandruje, zaskakuje, cieszy.. a my wraz z Nią płyniemy..
Nareszcie nastała upragniona wiosna. Dni są słoneczne, ciepłe, raz po raz zroszone majowym deszczem. Delikatna, jasna zieleń młodych liści otoczyła siedlisko swym pięknem. Na jej tle odcinają się mocne, kolorowe akcenty kwitnących krzewów i kwiatów. Ptaki śpiewają od świtu do zmierzchu, nasilając swe trele w poszczególnych porach dnia. Owady dopiero zaczynają swoje sezonowe życie, jeszcze nie dokuczają.. Długo, długo można siedzieć wieczorem na werandzie i wypatrywać konstelacji na bezchmurnym niebie. Upojny wieczór przechodzi w granatową noc, pełną odgłosów żyjącego lasu i jego mieszkańców. Słowik mówi dobranoc, skowronek wita o świcie, a drozd śpiewak nie milknie przez cały dzień .. o gdyby tak można nie kłaść się spać, tylko bujać się w hamaku, słuchać i patrzeć…
W słoneczny, wiosenny dzień ruszamy do Kwidzyna, aby zwiedzić kolejny gotycki zamek w naszym regionie. Po godzinie i 20 minutach docieramy do dawnego grodu Prusów zajętego przez Krzyżaków w 1233 r. Kwidzyn w latach 1285 – 1587 był siedzibą biskupstwa pomezańskiego (Pomezania to kraina na pograniczu woj. pomorskiego i warmińsko-mazurskiego). Zamek kapituły pomezańskiej wzniesiono na prawym, wysokim brzegu pradoliny Wisły, na przełomie XIII i XIV w., a kościół do niego przylegający w latach 1343-1355.
Ogromne wrażenie zrobiło na mnie Gdanisko, a właściwie bardzo długi pasaż do niego prowadzący wsparty na pięciu arkadach. Okazuje się, że jest to najdłuższy na świecie 54 -metrowy ganek, osadzony na kolumnach, który prowadzi do wieży sanitarno-obronnej czyli Gdaniska.
Od strony północnej zbudowano wieżę studzienną, również połączoną gankiem. Nadal można usłyszeć tu plusk bijącego w dole źródła wody.
Czas na zamkowe piwnice…
…oraz na zamkowe komnaty, gdzie oglądamy wystawę za wystawą.
Podziwiamy wystawę Pixel, Pink, Black & Full Colour, Jesienne Impresje, Kolekcję Sierakowskich, Kulturę ludową Powiśla, Przyrodę Powiśla… oj dziej się tutaj na Zamku, widać pracę, pasję i zaangażowanie Zespołu, który tu pracuje.
Poniżej Zamek w Kwidzynie na starej fotografii.
Wycieczka była bardzo udana, polecamy!
Wciąż niepewny siebie kwiecień pragnie ustabilizować swoje plany…
Wiosennych, słonecznych dni, zdrowych, pogodnych Świąt serdecznie życzymy 🙂
Zima odeszła. O jej niedawnej obecności świadczy dziś już tylko lód ciągle trzymający w niewoli jeziora. Drogi pozbawione resztek zimowego rozgardiaszu zachęcają do pieszych wędrówek, rowerowych eskapad i samochodowych wycieczek. Wybierając auto jako środek lokomocji jedziemy do Golubia – Dobrzynia, po 36 minutach jesteśmy w budzącym się powoli z zimowego snu miasteczku. Tu, na wzgórzu posadowiona jest monumentalna budowla. Imponująca krzyżacka warownia góruje nad położonym u jej stóp Golubiem.
Zamek położony jest na prawym brzegu Drwęcy, zbudowany na przełomie XIII i XIVw. jako krzyżacka warownia i siedziba komtura. Zamek wielokrotnie był atakowany i niszczony, ostatecznie przekształcony został w siedzibę renesansową przez królewnę Annę Wazównę. Głównym renesansowym elementem zamku jest attyka zwieńczająca mury.
Dziedziniec w stosunku do ogromnej bryły budynku jest niewieki, ciekawie prezentują się drweniane krużganki. Zadziwiły mnie jednak białe kolumny na parterze oraz otynkowane drugie piętro – elementy niezgodne z charakterm gotyckiego obiektu.
Rozczarowały sale pozbawione oryginalnego wyposażenia oraz fakt, że nie udało nam się zobaczyć tajemniczych piwnic i lochów zamczyska czyli miejsc najciekawszych. Warto było jednak tu przyjechać, ze względu na widok potężnej bryły zamku oraz wspaniałe towarzystwo, za które dziękujemy :–))
… czyli o dymorfizmie płciowym słów kilka.
Kaczka krzyżówka, przodek kaczki domowej to najpospolitsza polska kaczka, występująca prawie na wszystkich zbiornikach wodnych: jeziorach, rzekach, strumieniach, małych oczkach wodnych pośród lasów, na polnych bagienkach, podmokłych łąkach czy na stawach w parkach miejskich.
U krzyżówki występuje wyraźny dymorfizm płciowy czyli różnica w wyglądzie pomiędzy samcem a samicą.
Samiczka ma ubarwienie bardzo skromne, brązowe z brunatnymi prążkami. Natura tak to urządziła, by niepozorne, maskujące ubarwienie samicy ukryło ją przed wszelkim zagrożeniem jakie stanowią ptaki drapieżne, lisy czy inne łakome na kaczy kąsek zwierzęta. W takiej bowiem szacie gdy samiczka wysiaduje jaja, a później wodzi pisklęta staje się dla drapieżników mniej widoczna.
Kaczor natomiast w szacie godowej z metalicznie połyskującą, zieloną głową i białą obrożą na szyi wygląda bardzo efektownie. Wierzch oraz spód tułowia ma jasnopopielaty, pierś ciemnobrązową, skrzydła szare z niebieskofioletowym lusterkiem w czarnobiałej ramce. Barwne upierzenie samca służy przyciągnięciu uwagi nie tylko drapieżników ;–) ale i samic podczas rywalizacji o partnerkę.
Przy końcu sezonu lęgowego kaczory pierzą się czyli wymieniają wszystkie pióra i już w czerwcu upodabniają się swym wyglądem do samic. W tej szacie spoczynkowej trwają do jesieni, by ponownie wymienić pióra i powrócić do swych kolorowych barw godowych.
Owo kacze towarzystwo spotkałam kilka dni temu w centrum Brodnicy, nad Drwęcą opodal krzaczka…