w deszczowy dzień

 
…kiedy pada deszcz, a słońce chowa się za grubą warstwą chmur… pozostami mi tylko przeczekać tę wilgotną aurę, by, jak tylko deszczu krople przestaną być tak drążąco nieprzyjemne, włożyć nie bardzo lubiane przeze mnie kalosze, nieprzemakalną przyjacielską kurtkę i… wyruszyć krętą ścieżką poprzez las….
…czekam więc, aż ściana deszczu w mżawkę się zamieni..  by brodząc w kałużach, oddychając rześkim powietrzem, pozwolić odzianym w gumaki stopom, wędrować tam dokąd zechcą…
…tymczasem wciąż pada…
 
 
 
 
  
 
 
zwierzaki, ułożywszy się w swych miejscach ulubionych czekają wraz ze mną..  rozmyślając…
 
  
 
…drzemiąc sennie…
 
 
śpiąc mocno…
 
 
 
 
…a deszczyk szumiąc teraz mniej intensywnie, ustępuje powoli promieniom zagubionego jeszcze w chmurach słońca…
malwy suszą więc swe delikatne płatki, a ciężkie od deszczu łodygi wyciągają ku niebu…
 
    
 
 
 
 
 
 
…wędrówkę czas zacząć…!
 
 
 

22 Replies to “w deszczowy dzień”

    1. Kalio, dziękuję za życzenia… oj, słonka mi brak, lecz do wędrowania wystarczy po prostu, jak nie leje… miłych wędrówek Tobie życzę!

  1. Dominika! Jakim aparatem robisz te cudne fotki. Kapliczka w deszcu powaliła mnie po prostu, a pąs mieczyków…. ten błysk koloru uchwycony. Bajka! Też tak bym chciała umieć.

    1. To zwyczajny Kodak 10X zoom, dla amatorki jaką jestem, lecz marzy mi się porządny aparat… może kiedyś na niego uzbieram :-)))

  2. Niech pada melancholijny deszcz, ktoś i coś na niego czeka a nam daje świeżość i intensywność barw. My poczekamy ….. i się doczekamy

    1. Pewnie, że tak! trawnik zrobił się tak pięknie soczysto-zielony, a między kroplami deszczu sobie tańczę :-)))

  3. Dominiś – u Ciebie nawet w deszczu jest cudnie!A ja piszę ten komentarz znad Soliny z Polańczyka i jestem wygrana, bo tu słońce w dzień i rozgwieżdżone niebo nocą.Buziaki gorące – jolanda

    1. uFF czyli w końcu wypoczynek, cieszę się, bo już martwiłam się o Ciebie, a jeśli w dodatku pogoda sprzyja, to już kompletna rewelacja! Miłych wakacji, cudownych przygód i słońca, słońca! Buziaczki :-)))

  4. Chyba pójdę w ślady rudego śpioszka bo późno się zrobiło ale wcześniej wyrażę swój zachwyt „deszczowymi” zdjęciami. W Krakowie na szczęście przestało padać.

    1. Witaj Ewo, buszująca nocną porą :-))) dzisiaj u mnie też nareszcie słońce zaświeciło! Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Kraków :-)))

  5. Zmienność aury, zmienność nastroju, a u Ciebie Dominiko niezmiennie przytulnie, z szumem deszcze za oknami, ciepłem domu i atmosferą przyjazną wszelkim stworzeniom. Pozdrawiam już po powrocie z cudnego Sandomierza.

    1. W deszczowe dni moje zwierzaki najchętniej w domu przebywają:-)) i Ty Małgosiu w domu witaj! liczę, że bagaż pięknych, literackich -i nie tylko- wspomnień, na papier przelejesz :-)))

      1. Niestety od wczoraj nie jestem w stanie niczego zapisać ani opublikować, także nie wiem czy się uda przelać sandomierskie wspomnienia na blogowy „papier” . Może pora zmienić przystań 🙂 Zobaczymy. Pozdrawim Cię serdecznie :))

      2. Małgosiu, Onet coś zmienia już od dłuższego czasu i niestety nie powiadomił o tym fakcie swoich mieszkańców. Ja również miałam problem, aby cokolwiek zamieścić. Od wczoraj jest ok. Może teraz „remontują” Twój rewir..? życzę 🙂

  6. Dominiko, te Twoje zwierzaki mnie zawsze rozczulają:)))) Zapłakane tegoroczne lato! Pięknie tę ulewę uchwyciłaś. Ściana płaczu.

  7. Pieknie nawet w deszczu u Ciebie 🙂 A zwierzaki mądre, pokazują do czego najlepiej taka pogoda się nadaje 😉 Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *