Zima odeszła. O jej niedawnej obecności świadczy dziś już tylko lód ciągle trzymający w niewoli jeziora. Drogi pozbawione resztek zimowego rozgardiaszu zachęcają do pieszych wędrówek, rowerowych eskapad i samochodowych wycieczek. Wybierając auto jako środek lokomocji jedziemy do Golubia – Dobrzynia, po 36 minutach jesteśmy w budzącym się powoli z zimowego snu miasteczku. Tu, na wzgórzu posadowiona jest monumentalna budowla. Imponująca krzyżacka warownia góruje nad położonym u jej stóp Golubiem.
Zamek położony jest na prawym brzegu Drwęcy, zbudowany na przełomie XIII i XIVw. jako krzyżacka warownia i siedziba komtura. Zamek wielokrotnie był atakowany i niszczony, ostatecznie przekształcony został w siedzibę renesansową przez królewnę Annę Wazównę. Głównym renesansowym elementem zamku jest attyka zwieńczająca mury.
Dziedziniec w stosunku do ogromnej bryły budynku jest niewieki, ciekawie prezentują się drweniane krużganki. Zadziwiły mnie jednak białe kolumny na parterze oraz otynkowane drugie piętro – elementy niezgodne z charakterm gotyckiego obiektu.
Rozczarowały sale pozbawione oryginalnego wyposażenia oraz fakt, że nie udało nam się zobaczyć tajemniczych piwnic i lochów zamczyska czyli miejsc najciekawszych. Warto było jednak tu przyjechać, ze względu na widok potężnej bryły zamku oraz wspaniałe towarzystwo, za które dziękujemy :–))
No wreszcie mogę sobie ten zamek porządnie obejrzeć. 🙂
Jeśli się nie mylę, to tam odbywają się turnieje rycerskie. Ale to późniejsze średniowiecze, więc mniej jestem w tym zorientowana. 🙂
Te otynkowane części wyglądają jak doklejone i psują efekt. Ale ogólnie nieźle to wygląda.
Serdeczności:)
Tak, własnie tutaj co roku, na początku lipca odbywają się turnieje rycerskie. Na Zamku jest hotel, w tej otynkowanej części na 2 piętrze, tam rycerze mieszkają 🙂 Wiem, że lubisz takie imprezy, może kiedyś w drodze nad morze wpadniesz na Zamek :–) Serdeczności!
Zamek chętnie bym obejrzała. Jeśli chodzi o turnieje, to na „rycerzach zakutych” ja się nie za bardzo znam. Więcej wiem o wojach. 🙂 No cóż, między czasami mojego ulubionego Mieszka I a czasami Jagiełły jest te „parę” lat różnicy. 🙂 A sporo się przez ten czas zmieniło.
Ale o zamku sporo słyszałam i widzę, że wart zobaczenia.
Buziaki:)
Jeszcze jedno: popatrzyłam na okna (na drugim zdjęciu od góry) – nieźle „porąbane”. 🙂 Jak tam są ułożone piętra?! 🙂
Tak, z oknami i piętrami jest tam niezły chaos, mury są bardzo grube i na pewno są w nich przejścia do tajnych sal i komnat.
Byłam z rodzinką, widziałam, zwiedzałam…:) A młody też w dyby był zakuty…:D
Pozdrawiam!
Super 🙂 w dyby każdy ciągnie, tylko do zdjęcia oczywiście 🙂 Pozdrawiam :–))
Dominiko, jak zawsze u Ciebie i z Tobą, ciekawie. Dla mnie to nowe ścieżki i chętnie zobaczone przez pryzmat Twojego spojrzenia. Serdeczności!
Witaj Małgosiu, cieszę się, że tu zaglądasz. Serdeczności 🙂
Dominiczko, ostatnio żyję w zabieganiu, za dużo spraw i trudności, ale kiedy tylko czas pozwala jestem, nawet jeśli nie zawsze słowem, to duchem i oczami zawsze. Wizyta u Ciebie to miłe zatrzymanie. Ściskam Cię najserdeczniej!
Tak, wiem Małgosiu, tym bardziej dziękuję :–) Ja również ostatnio mało się odzywam, może przyjdą jeszcze rozgadane czasy. Uściski i serdczne pozdrowienia 🙂
Monumentalna warownia zaiste, pięknie położona na wzgórzu. Lochy i piwnice też byłyby ciekawe. W moich stronach bardziej pałace i dworki niż zamki, może warownie zburzone w zażartych bitwach?
Zamków krzyżackich jest u nas dostatek :–) niekiedy pozostały z nich tylko ruiny, ale są i utatowane zabytki.