Leśne ścieżki w sąsiedztwie Siedliska przemierzam prawie codziennie, lecz zawsze z powodu aktualnie panującej pory roku, pory dnia, ulotności chwili, rozpraszającego się właśnie światła, działalności leśnych mieszkańców czy nieodpartych sił przyrody… te ścieżki są inne, niespodziankę niosą, interesującą postacią, roślinką, fatamorganą potrafią zaskoczyć…
…
…
…
…
…
…
…
…
…
…
Najciekawsze to ostatnie zdjęcie. Zastanawiam się czy to brzózka opiera się o drabinę czy drabina o drzewko i co jest wyżej? Domek leśnej nimfy?
Zadziwiła mnie ta drabina, skąd się wzięła w środku lasu? oparta o wiotkie drzewko? to faktycznie musi być sprawka nimfy i skrzatów. A wyżej nic nie ma tylko jeszcze cieńsza brzózka 🙂
Jaki fajniutki kicajek:))) Świat wypatruje? :))) A mnie było cudownie z Tobą, Dominiko, pospacerować po tym pięknym lasku. Nabrałam energii co najmniej na rok! Cieplutkie, wiosenne uściski przesyłam…:)*
Zastanawia się ten szaraczek nad świątecznymi prezentami 😉 umknął zaraz w gęstwinie, a ja mogłam już wstać i otrzepać się z igliwia 😉 Buziaczki!
ja mu podpowiem… mam długą listę… oj, jaką długą:)))) Napisałam nowy post, Dominiczko, i wybacz, ale na pewien czas (rodzinka ta i owa) wybywam… będę w święta myślami z Tobą… magicznych i obfitych życzę… jejku, żeby mi tylko onet to wpisała, zapomniałam teraz najpierw wpisać do worda… po siedem prób musimy czynić, by na onet wejść. albo nie ma bloga albo… albo… myk.. i pstro… chyba to naparwią? Znów zaczynają swoje tańce…
Clisho kochana, co ja tu mam do wybaczania… przyjmuję, akceptuję, raduję się że do nie zaglądasz 🙂 cudowności serdecznych życzę :-)))) pozdrawiam całą Twoją rodzinkę 🙂 buziaczki ślę wiosenne :-)))
Na jeziorze jeszcze lód? Jaką wolę życia maja te kwiatuszki,że przez takie suche liście się przebiły.Cudowny spacerek po lesie podarowałaś mi Dominiczko…Dziękuję.Przyroda,taka dzika i naturą uformowana jest najpiękniejsza.Serdeczności przesyłam.
Lód utrzymuje się jeszcze miejscami, tam gdzie wysokie i gęsto posadzone drzewa nie wpuszczają promieni słońca. Jeszcze kilka dni i zupełnie zniknie. Pozdrawiam Karolinko wiosennie 🙂
Cudnie tak pospacerowac wśród budzącej się zieleni a te niebieściutkie przylaszczki (chyba); z pewnością radują i zachwycają swoją delikatnością każdego przemierzającego leśne dukty :))Wiosenne pozdrowionka wraz z dzisiejszymi promyczki słoneczka w stronę Waszego Siedliska ślę a porwisty wiatr niech przywieje je jak najszybciej :)))
Dziękuję Alutko, pozdrowienia dotarły bardzo szybko porywistymi podmuchami wiatru niesione! Tak, te niebieskookie panienki to przylaszczki. Wiosenne buziaczki ślę!
Ta drabina jest świetna:) Ja już dwa razy byłam na wędrówkach w lesie z MM. Ostatnio widziałam padniętego dzika:( zgłosiłam leśniczemu. Ale w lesie jest pięknie i spokojnie:)
Oj, z tym dzikiem to przykra historia.. samych pięknych widoków na spacerach z MM życzę 🙂 może takiej romantycznej drabiny?
Pierwsze i ostatnie zdjęcie -prześliczne! Do moich ramek… które jakoś nadal same powiesić się nie chcą… No już nie mam na nie siły…:) Do zobaczenia!!!
Obiecuję coś na to zaradzić 🙂 niebawem 🙂
przylaszczki??? lecę jutro do lasu…. śliczne zdjęcia
Owocnych poszukiwań kurko 🙂
Dominiczko, podziwiam to jak pięknie spostrzegasz, zauważasz, chwytasz obrazki, z których każdy jest jakąś historią, opowieścią, wzruszając swoim pięknem, złamaną boleścią, zatrzymaniem, podporą. Jestem pełna zachwytu. Ściskam serdecznie 🙂
Zawstydzasz mnie Małgosiu, myślę że więcej na tych zdjęciach dobrych chęci niż wrażeń estetycznych… ale staram się i podchody czynię aby nieuchwytność uchwycić jednak… Uściski serdeczne 🙂
Piękne ujęcia Dominiko…zwłaszcza ten zajączek mnie rozczulił:-) Przyroda stwarza fantastyczne aranżacje, które rzeczywiście codziennie się zmieniają. Obserwuję to na mojej działce, na której każdego dnia coś mnie zaskakuje…A las…to zupełnie bajkowa kraina…tu nawet drabina ma inne oblicze…Dziękuję Ci za tę chwilę baśniowej zadumy, pozdrawiam gorąco:)))
„Drabina ma inne oblicze” 🙂 właśnie, takie symboliczne dla tej wiotkiej brzózki stając się podporą… jak w życiu 🙂 zajączka w ciemnościach dostrzegłam dlatego taki trochę fatamorganą oddychający :-)))) Dziękuję Genevieve za wszystko 🙂 Buziaczki!
Drabina do nieba może jak drzwi do lasu?Na Mazurach przyroda jeszcze mocno uśpiona, choć był taki jednodniowy zryw.Serdecznościjolanda
W naszych krainach pełnych jezior wiosna przychodzi nieco później niż na południu… ale juz ją widać 😉 Pozdrawiam serdecznie
Bobrza robota- dobra robota 🙂
Dobra, dobra, zwłaszcza od tej zacienionej strony 🙂
Taka zmienność i nieprzewidywalność dużo lepsza od programów TV, żadnych powtórek i wznowień. Za każdym razem zadziwienie i zachwyt!
Jesteś! Dzięki Krysko 🙂 a ja już myślałam, że znowu ripley 🙂
To prawda Dominiko, że teraz zaskakuje nas przyroda. Niby jeszcze szaro i bezlistnie, a już gdzieniegdzie pojawiają się malutkie kolorowe cudeńka, które nas tak zachwycają jakbyśmy je pierwszy raz w życiu zobaczyli. Jeszcze trochę musimy poczekać, ale już wkrótce nadejdzie taki dzień, gdy zieloność zaleje świat …Pozdrowienia ślę, Dominiko. :)))
Witaj Rozyno, pięknie to powiedziałaś, tak właśnie będzie, oczekuję tej zieloności z niecierpliwością 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂
Witaj Dominiczko ! ciekawa jestem czy 1 kwiecień zrobił Wam psikusa w postaci deszczu,gradu i snieżnej zadymy,po której na krótko pojawiało się słońce, aby znowu ustapić ołowianym chmurą:)Pozdrawiam cieplutkim serduchem !
Alutko, dokładnie było tak jak napisałaś 🙂 może byłaś tu gdzieś w okolicy? Buziaczki 🙂
Dokładnie byłam tylko,że myślami i całym serduchem na bezpośrednie spotkanie musimy poczekać jeszcze troszkę. Zawsze się mawia, byle do wiosny,byle do lata,jesieni,czy zimy,a ja mówię do zobaczenia,które nastąpi…:))Buziole ślę !!!
Cieszę się Alutko i liczę na to :-)))) Buziaczki!
Jak Ci się udało „upolować” szaraczka ? Zawsze towarzyszą Ci zwierzaki, więc to cud, że go nie spłoszyły. I przylaszczki znalazłaś ! Strasznie je lubię.
Na tym spacerze byłam sama, koty gdzieś poszły same, a Zorka jest bardzo chora i nie może chodzić. Mam nadzieję, że wkrótce wyzdrowieje. Tak więc był to samotny spacer… bardzo dziwnie się czułam.