Kochana,wiosenne kwiaty, to jest to co raduje moje serce,u mnie dominują żonkile wsród zielonych gałązek bukszpanu .Zima i u nas nie odpuscza ,wczoraj Z odsnieżał autko trzy razy…,ale się sypały „panienki te przydrożne,” „,ja jestem szczęśliwa,że te garnki,miseczki pomimo wielkiej lodówki mogłam upchnąć na balknie,dzięki dobroczynnemu mrozikowi …hahaha,nasza zima zła …współczuję wszystkim borykajacym się z odśnieżaniem,brakiem pradu i innymi problemami dającym w dupeczkę zmagającymi się ze śniegiem Więc dzisiaj mówię zimie a kysz,poszła ty do,diabła….
Dzisiaj tzw. „lany poniedziałek” i po raz pierwszy udało się naszemu synowi urodznemu w tym „jajcarskim”dniu zlać matkę i ojca jeszcze w pieleszach zimną mineralką prosto z butelki,ale nie było zmiłuj się oddaliśmy synusiowi z nawiązką kiedy brał cieplutki pryśnic w łazience ,,wydukał tylko dwóch na jednego,to niesprawiedliwe,i tak wesoło upłynały nam święta w gronie rodzinnym,szkoda tylko,że moja Mama nie może i nie będzie mogła już świętować z nami przy naszym świątecznym stole. Łzy płyną mi ciurkiem z niemocy,że nie mogę pomoc i ulżyć w cierpieniu swojej,naszej jedynaj Mamie którą jeszcze mamy :))Kończę aby mi nie zarzucono,że zalana klawiarura…,szkoda,że nie wykryli moich kapiących słonych łez po nocach na klawiaturę! Przytulam !
Witaj Alutko, czyli miałaś radosne, pełne humoru święta, mimo wszystkich trudności nieba i ziemi, to świetnie!
U nas też było miło, trzeba się jakoś ratować przed tymi nawałnicami i nie dać się. Dzisiejszej nocy znowu będzie tęgi mróz, a rano na drogach lodowisko. Najgorsze, że końca zimy nie widać. Kochana, pozdrawiam i ściskam!
Wiem, ze umeczeni jestescie juz ta zima ale pieknie wyglada na Twoich zdjeciach Dominiko.
I gdby nie wielkanocne ozdoby, to mozna by rzec, ze to inne swieta:)
Sypnęło u Was zdrowo białym, chłodnym puchem ale się nie daliście, i wewnątrz kolorowo i czekoladowo. Bo to w środeczku, na talerzu, okrągłe w okrągłym, to chyba jakiś wariant sumówskiego mazurka wielkanocnego? U mnie śniegu mniej, a dziś jakby zawiało i zapachniało wiosną – wiosna, wiosna, wiosna ach to Ty: http://www.youtube.com/watch?v=q80BAs4QjQQ
Pellegrino, u nas w dalszym ciągu pachnie zimą, ani odrobinki wiosny, dobrze że chociaż u Ciebie figlarka się pląsa.
Tak to wariacje na temat mazurka :–)
Dominiko Droga, ta Wielkanoc rzeczywiście była wyjątkowa. Nie pamiętam takiej za swojego żywota…Ładnie pomieszałaś wiosnę z zimą , te zajączki i kurki w śniegu wyglądają bardzo malowniczo:-) Ciekawi mnie ta potrawa na talerzu, domyślam się, że to jakieś ciasto wielkanocne. Wygląda bardzo smakowicie:))) Ściskam Cię bardzo mocno i pozdrawiam:)))
Wyjątkowa Wielkanoc i wyjątkowy kwiecień, ale ja jednak wolę takie zwyczajne, typowe, zielone, wiosenne Święta Wielkanocne.
To ciasto na zdjęciu mazurek zwany bakaliowcem ;–)
Serdeczności przesyłam!
Wróciłam. Nowy dostawca Internetu dostarcza Internet. 🙂 I oczywiście muszę nadrobić zaległości. Z tym śniegiem (dziś znowu cały dzień pada) to jest pięknie, śmiesznie i zaczyna już być strasznie… Co z ptakami, lęgami? Brakuje żywności, śnieg w dzień mokry – nocą zamarza i tworzy skorupy i grudy nie do pokonania dla zwierząt. A wieś jakby zamarła. Znowu jest cicho. Nie można było żadnej Marzanny utopić i teraz jest problem. 🙂 Musimy chyba zacząć jakieś czary czy coś. :))) Serdeczności :)))
Witaj Magdaleno, cieszę się że już działasz w necie :–)
ta awaria musiała być bardzo uciążliwa.
Zima daje się wszystkim we znaki, zwierzyna i ptactwo są zaskoczone tym stanem rzeczy, tak jak i my. Podejrzewam, że jak zima odpuści to pd razu zrobi się bardzo ciepło, rośliny rozkwitną wszystkie jednocześnie. Tymczasem za oknem znowu śnieg sypie… Serdeczności :–)
Witaj Dominiko, piękna zima … końca jej nie widać, śnieg ciągle sypie – niestety. Szkoda że to nie święta Bożego Narodzenia były takie śnieżno-białe … Ja w nocy z niedzieli na poniedziałek lepiłam ze świeżego białego puchu zająca wielkanocnego 🙂 I pomyśleć że jakieś 3 tygodnie temu widziałam już kwitnące przebiśniegi i ranniki … Nie mogę się już doczekać wiosny – jak chyba wszyscy, a za oknem ciągle sypie i sypie … 🙁 Pozdrawiam Cię cieplutko 🙂
Witaj kochana Sąsiadko :–) końca zimy jak piszesz nie widać, ale nadzieja wciąż się tli, może za tydzień, może za kilka dni ten śnieg w końcu stopnieje. Teraz niestety lekki mrozik, zobaczymy co przyniesie jutro.. Serdeczności!
jakbym widziała swoje okolice….nic mnie nie cieszy, mam już dosyć.
pozdrawiam:)
Wymęczyła nas ta zima, też mam już dosyć, dzisiaj było odśnieżanie przy pomocy pługa. Serdeczności!
Kochana,wiosenne kwiaty, to jest to co raduje moje serce,u mnie dominują żonkile wsród zielonych gałązek bukszpanu .Zima i u nas nie odpuscza ,wczoraj Z odsnieżał autko trzy razy…,ale się sypały „panienki te przydrożne,” „,ja jestem szczęśliwa,że te garnki,miseczki pomimo wielkiej lodówki mogłam upchnąć na balknie,dzięki dobroczynnemu mrozikowi …hahaha,nasza zima zła …współczuję wszystkim borykajacym się z odśnieżaniem,brakiem pradu i innymi problemami dającym w dupeczkę zmagającymi się ze śniegiem Więc dzisiaj mówię zimie a kysz,poszła ty do,diabła….
Dzisiaj tzw. „lany poniedziałek” i po raz pierwszy udało się naszemu synowi urodznemu w tym „jajcarskim”dniu zlać matkę i ojca jeszcze w pieleszach zimną mineralką prosto z butelki,ale nie było zmiłuj się oddaliśmy synusiowi z nawiązką kiedy brał cieplutki pryśnic w łazience ,,wydukał tylko dwóch na jednego,to niesprawiedliwe,i tak wesoło upłynały nam święta w gronie rodzinnym,szkoda tylko,że moja Mama nie może i nie będzie mogła już świętować z nami przy naszym świątecznym stole. Łzy płyną mi ciurkiem z niemocy,że nie mogę pomoc i ulżyć w cierpieniu swojej,naszej jedynaj Mamie którą jeszcze mamy :))Kończę aby mi nie zarzucono,że zalana klawiarura…,szkoda,że nie wykryli moich kapiących słonych łez po nocach na klawiaturę! Przytulam !
Witaj Alutko, czyli miałaś radosne, pełne humoru święta, mimo wszystkich trudności nieba i ziemi, to świetnie!
U nas też było miło, trzeba się jakoś ratować przed tymi nawałnicami i nie dać się. Dzisiejszej nocy znowu będzie tęgi mróz, a rano na drogach lodowisko. Najgorsze, że końca zimy nie widać. Kochana, pozdrawiam i ściskam!
Wiem, ze umeczeni jestescie juz ta zima ale pieknie wyglada na Twoich zdjeciach Dominiko.
I gdby nie wielkanocne ozdoby, to mozna by rzec, ze to inne swieta:)
No tak, to były „najpiękniejsze święta w roczku”…
Tak czy siak, zima jest piękna! Tylko długa nieco w tym roku:) Serdecznie pozdrawiam!!!!
Stanowczo za dłuuuga ;__) Buziaki!
Sypnęło u Was zdrowo białym, chłodnym puchem ale się nie daliście, i wewnątrz kolorowo i czekoladowo. Bo to w środeczku, na talerzu, okrągłe w okrągłym, to chyba jakiś wariant sumówskiego mazurka wielkanocnego? U mnie śniegu mniej, a dziś jakby zawiało i zapachniało wiosną – wiosna, wiosna, wiosna ach to Ty: http://www.youtube.com/watch?v=q80BAs4QjQQ
Pellegrino, u nas w dalszym ciągu pachnie zimą, ani odrobinki wiosny, dobrze że chociaż u Ciebie figlarka się pląsa.
Tak to wariacje na temat mazurka :–)
Dominiko Droga, ta Wielkanoc rzeczywiście była wyjątkowa. Nie pamiętam takiej za swojego żywota…Ładnie pomieszałaś wiosnę z zimą , te zajączki i kurki w śniegu wyglądają bardzo malowniczo:-) Ciekawi mnie ta potrawa na talerzu, domyślam się, że to jakieś ciasto wielkanocne. Wygląda bardzo smakowicie:))) Ściskam Cię bardzo mocno i pozdrawiam:)))
Wyjątkowa Wielkanoc i wyjątkowy kwiecień, ale ja jednak wolę takie zwyczajne, typowe, zielone, wiosenne Święta Wielkanocne.
To ciasto na zdjęciu mazurek zwany bakaliowcem ;–)
Serdeczności przesyłam!
Wróciłam. Nowy dostawca Internetu dostarcza Internet. 🙂 I oczywiście muszę nadrobić zaległości. Z tym śniegiem (dziś znowu cały dzień pada) to jest pięknie, śmiesznie i zaczyna już być strasznie… Co z ptakami, lęgami? Brakuje żywności, śnieg w dzień mokry – nocą zamarza i tworzy skorupy i grudy nie do pokonania dla zwierząt. A wieś jakby zamarła. Znowu jest cicho. Nie można było żadnej Marzanny utopić i teraz jest problem. 🙂 Musimy chyba zacząć jakieś czary czy coś. :))) Serdeczności :)))
Witaj Magdaleno, cieszę się że już działasz w necie :–)
ta awaria musiała być bardzo uciążliwa.
Zima daje się wszystkim we znaki, zwierzyna i ptactwo są zaskoczone tym stanem rzeczy, tak jak i my. Podejrzewam, że jak zima odpuści to pd razu zrobi się bardzo ciepło, rośliny rozkwitną wszystkie jednocześnie. Tymczasem za oknem znowu śnieg sypie… Serdeczności :–)
Witaj Dominiko, piękna zima … końca jej nie widać, śnieg ciągle sypie – niestety. Szkoda że to nie święta Bożego Narodzenia były takie śnieżno-białe … Ja w nocy z niedzieli na poniedziałek lepiłam ze świeżego białego puchu zająca wielkanocnego 🙂 I pomyśleć że jakieś 3 tygodnie temu widziałam już kwitnące przebiśniegi i ranniki … Nie mogę się już doczekać wiosny – jak chyba wszyscy, a za oknem ciągle sypie i sypie … 🙁 Pozdrawiam Cię cieplutko 🙂
Witaj kochana Sąsiadko :–) końca zimy jak piszesz nie widać, ale nadzieja wciąż się tli, może za tydzień, może za kilka dni ten śnieg w końcu stopnieje. Teraz niestety lekki mrozik, zobaczymy co przyniesie jutro.. Serdeczności!