Zwierzęta odczuwają tak samo jak ludzie, ból, tęsknotę, zmęczenie… Kocięta, szczeniaki, źrebaki… z trudem rozstają się z ciepłem i poczuciem bezpieczeństwa jakie daje im ich matka, obojętnie czy jest kotką, klaczą, czy troskliwą samicą drozda śpiewaka.
Czasem inne zwierzęta, spotykając na swej drodze nieporadne maleństwa, od matki oderwane, instynktownie przyjmują taką właśnie rolę, otaczając maluchy opieką i traktując jak swoje własne.
Pomiędzy zwierzętami rodzą się też niezwykłe przyjaźnie, a co do tego, że między człowiekiem a jego ulubieńcem powstaje niezwykła więź nie muszę chyba nikogo przekonywać… :-)))
Poniżej Zorka w roli opiekunki bardzo zaangażowanej….
warchlaki czyli dzikie świnki o charaktrystycznym paskowym umaszczeniu…
tak samo jak dzieci potrzebują wspólnej zabawy…
źrebię, które na krok nie odstępuje swojej matki…
pisklę, którego pierwsza próba lotu zakończyła się zawrotem głowy, na szczęście po paru godzinach mały śpiewak odzyskał siły do ponownej próby…
dzika gęś i kaczka hodowlana, które zaprzyjaźniły się tak bardzo, że dzika gęś zrezygnowała z wędrownego trybu życia i pozostała z kaczką w gospodarstwie…
spacerują sobie raz w jedną raz w drugą stronę…
Można by napisać niejedną historię na podstawie tych zdjęć. Piękne a gąski są urocze.
O właśnie, historie życia zwierząt są często ciekawsze niż ludzkie… czasami niestety nie są wesołe, dobrze że te zwierzaki na zdjęciach są zadowolone z życia :-)))
I to są właśnie cuda natury na które powinniśmy zwracać uwagę i nie raz brać przykład .Cudne foty.Pozdrawiam.:)
Pięknie powiedziane, pozdrawiam 🙂
Uwielbiam takie zdjęcia! Ale mamusi warchlaczków nie było w pobliżu? :)))) Bo bywa nerwowa… :)))))
Mamusia poszła po posiłek… na moment opuściła maluchy 😉
A z takich zdjęć z oszołomionym maleństwem na dłoni to już się seria zrobiła: tu jest drozd, u Vinniczka był mysikrólik, a u mnie modraszka. :)))
ooo to ja przegapiłam, nie widziałam tych zdjęć!
U Vi 30.12.2010, u mnie 20.03.2010. :))))
dzięki za info, chętnie zobaczę :-)))
Szukając spokoju, zagladam do Sumówka- blog. Jakaż harmonia, radość życia i spokój. DZIĘKUJĘ!!!
Witaj! dziękuję za odwiedziny, jeśli prowadzisz blog, to zostaw proszę adres, pozdrawiam 🙂
Dominiko Droga! Twój blog to po prostu balsam dla duszy i oka! Coś cudownego (jak zwykle) znów nam pokazałaś. Doskonale wiem, co może nam dać obecność zwierzaczków. Serdecznie pozdrawiam…
zbyt łaskawa jesteś, dziękuję :-))nie mogę zostawić komentarza na Twoim blogu… nie wiem dlaczego..? pozdrawiam serdecznie
Przepraszam, Dominiko, już jest ok. Nie jestem łaskawa, tylko piszę, co czuję. Nie mam takiej możliwości podpatrywania zwierząt, ale co nieco się już widziało, wiem, jak to działa na człowieka. Szkoda tylko, że tak mało niewielu z nas robi użytek z rozumu, że nie wspomnieć o sercu. Od zwierząt można się wiele nauczyć. Milutkiego weekendu życzę….
Witaj, a tak już widziałam, że jest ok :-)A zwierzęta są cudowne ! Dzięki, również dla Ciebie słońca wiele!Pozdrawiam
Zgadzam się Dominiko z tym wszystkim, co napisałaś o zwierzętach i ich uczuciach…Sama również miałam nieraz okazję zaobserwować, jak zwierzęta potrafią okazywać uczucia, jak potrzebują ciepła i czułości i jak wspaniale okazują nam swoją miłość…Kiedyś wychowywałam w domu a później na balkonie małego zagubionego gołąbka-Jasia…Nauczył się latać a mimo to codziennie przylatywał na nasz balkon. Nasza jamniczka tak bardzo zaprzyjaźniła się z Jasiem, że jedli razem z jednej miski i bawili się wspólnie na balkonie….Twoje zdjęcia są cudne…nie wiem, jak to robisz, że tak wspaniale udaje Ci się podpatrzeć i uchwycić takie scenki…Oglądam je i nie mogę się nacieszyć…Pozdrawiam Cię bardzo gorąco:)))
Ja po prostu kocham zwierzęta, rozumiem ich mowę i uwielbiam z nimi spędzać czas, cieszę się że zdjęcia podabają się Tobie :-)))Ptaszek i jamnik jedzący z jednej miski, to musiał być dopiero widok! Kochana jesteś! dzięki, pozdrawiam serdecznie :-)))
Dominiko, takie widoczki to ja lubię najbardziej na świecie. Zdjęcie Zorki z kotkiem można zatytułować, że ktoś idzie za kimś krok w krok. :))) Dzika gęś i kaczka to prawdziwe gę-gę i kwa-kwa koleżanki. :))) Wszystkie zdjęcia są wspaniałe … :)))
Równie i ja takie sceny uwielbiam. Zorka do dziś jest opiekunką troskliwą i spontanicznym mediatorem w kocich sporach, a kociaki słuchają jej jak matki. Pozdrawiam serdecznie Rozyno!
piękne, piękne…a warchlaczki wprost cudowne…
🙂 zachwycają nas maluchy..! ?
każdy osobniczek potrzebuje opieki troskliwej,a i zabawy beztroskiej . Gdy przybyła do nas miesięczna psia ,wyglądająca jak jeden wielki piszczel ( kadłub owczarka niemieckiego,a łapiny chudzieńkie i dłuuuuugaśne) w domu zamieszkiwał kilku letni kot.I to właśnie on wychował i piastował psię.Kolejnym wychowankiem kotowatego było zdychające i zapomniane przez wszystkich maleńkie kocie , które przywieźliśmy z mazur .Okolica u Ciebie bajeczna .macham deszczowo – Dośka
rozczulające są takie historie, a zwierzaki – cudowne w swym postępowaniu, u mnie po burzy…dzięki za odwiedziny, pozdrawiam
Jakże rozczulająca sie potrzeba bliskości drugiej istoty, poczucia bezpieczeństwa, ciepła dłoni. Pięknie uchwycone uczucia, wcale nieobce wszelkim isotom.
Pięknie powiedziane Małgosiu 🙂
Witaj :)Świat przyrody, zwierząt- to prostota i szczerość :)Miłego weekendu 🙂
Dokładnie, tu na zakłamanie miejsca nie ma. Pozdrawiam :-)))
Takie miałam ostatnio energetyczne zawirowania z wnukami, że jak to mówią, nie mogę się pozbierać z rozumem. Ale Ci wierzę, że zwierzęta mają też i nawet bardziej, ciekawe losy i historie. A Twoje zdjęcia dowodem
wnuki dają popalić? trzymaj się dzielnie!
Kocham zwierzęta.
ja również :-)))
Zorka jako opiekunka przebija wszystko ! No i ta dzika gęś, przyjaciółka kaczki – niesamowite ! I kto mówi, że życie na wsi jest nudne ?
życie na wsi pełne jest niespodzianek i to właśnie zwierzęta są częso nieświadomymi ich sprawcami :-)))