okiem Ptaśka

 

…sinoszary z różaną piersią, po bokach szyi dwie białe plamy – to największy europejski gołąb – grzywacz, chrapliwe, gardłowe gruchanie słyszę od czasu do czasu, ponieważ para zakochanych gołąbków zamieszkała  niedaleko… zawsze składają dwa jaja w lęgu.. ciekawe czy i tym razem…

 

 

 

 

 

…ten oryginał w kontrastowe barwy przystrojony, z długim wąskim dziobem i czubem na głowie… to dudek …. teraz  czub ma złożony, wyraźnie zerka na mnie, nie jest zdziwiony czy zaniepokojony, ponieważ wówczas rozłożył by swój czub niczym egzotyczny pióropusz… a ja w domu z apratem fotografuję tego cudaka przez szybę… stąd jakość zdjęć nie jest najlepsza, przynajmniej tak to sobie tłumaczę…

 

 

 

 

 

…sikorek wszędzie jest pełno, także i u mnie w siedlisku, z niecierpliwością zbierają one materiał do budowy gniazda, jak widać niezbędna jest im również wełna z pokrycia mego fotela, który na werandzie stoi… wszystkie budki lęgowe zostały zaanektowane… a ich mieszkańcy odpoczywają sobie po wyczerpującym moszczeniu gniazdka… 

 

 

 

 

 

 

24 Replies to “okiem Ptaśka”

    1. Dudków jest tu sporo, maja gniazda w wierzbach, a z sikorkami i mazurkami była śmieszna historia, bo dwie pary upatrzyły sobie tę samą budkę.. i urządzały wnętrza, raz jedna para – sikorek, raz druga – mazurków, te na zdjęciu srogą minę mają…

  1. Witaj :)Cudne te Twoje seanse fotograficzne, a „obiekty” fotografowane- fotogeniczne nad wyraz :)Miłego weekendu życzę 🙂

    1. Obiekty rzeczywiście wdzięczne są i fotogeniczne, gorzej już z fotografem… pozdrawiam również :-)))

  2. Będą miały małe sikorki cieplutko pod wełnianą kołderką. Dudka widziałam na żywo tylko raz, wróbelków w mieście co roku mniej, natomiast miejskich gołębi i gawronów dostatek.

    1. Właśnie, kiedyś wróbelków było w miastach pełno… teraz niektóre przeniosły się na wieś… gołębie za to dominują, ale chyba raczej sierpówki, grzywacze wolą lasy przy terenach rolniczych..

  3. Uwielbiam obserwować ptaki…Dudek naprawdę świetny…chyba jeszcze nie widziałam go w naturze…Gołąbki są u nas na działce częstymi gośćmi…a kiedyś nawet mieliśmy małego gołąbka na wychowaniu, chyba wypadł z gniazda i miał kłopoty z jedną nóżką…Ale wyrósł dzielnie i nauczył się latać…Dziękuję Dominiko za te fajne zdjęcia….to czysta przyjemność popatrzeć sobie z rana na ptaszki…życzę Ci bardzo udanego i słonecznego weekendu:)))

    1. Ja także lubię je obserwować… stąd te zdjęcia, choć trudno uchwycić na zdjęciu te naprawdę wdzięczne ptasie pozy… zaloty czy chociażby ich lot. Dudków jest tu sporo, przy lądowaniu rozwijają na chwilę swój czub dosłownie na sekundę, piękne to ptaki. Wychowałaś zatem gołąbka… fajna sprawa, ciekawe czy koty by mi na to nie pozwoliły? Słonecznej niedzieli :-))))

  4. Gdyby nie Ty, nigdy nie widziałbym dudka bo u mnie takie egzotyczne nie bywają tylko szare, leśne, skromne, bez czubów i pióropuszy. Ale ja te skromne też bardzo, bardzo …..

  5. bardzo lubie niski gardłowy głos dzkich gołebi, u nas tez jest ich wiele, mieszkaja w gestym swierku i wygladaja i brzmia jakos tak mistycznie. a dudka raz tylko widziałam i to spłoszonego, z pióropuszem, od tamtej chwili wiem juz na pewno, ze nie jest tylko wytworem fantazji ilustratorów bajek dla dzieci.

    1. Gołębie mają gołębie serca, niesamowicie głośno trzepoczą skrzydłami… no i ten głos. A dudek z rozłożonym pióropuszem to rzeczywiście niesamowity widok.

  6. U mnie od paru lat wczesną wiosną pojawia się para grzywaczy a potem jeszcze dwie sztuki. Nie wiem gdzie mają gniazdo ale słyszę je od rana za oknem, na starym kasztanie, w którym jest wiele dziupli, które zasiedlają głównie kosy. Para lubi również starą jabłonkę, przewody elektryczne i mój warzywniak. Lubią siadać obok siebie na gałęzi i gruchają.Brodnica to piękne miejsce, kiedyś bywałam w Bachotku i pływałam kajakiem po sąsiadujących ze sobą jeziorach. Pamiętam, że ostatnie na szlaku było dzikie, bez ludzkich osad, ciche, głębokie i przepiękne. Pewnie teraz te miejsca zdominowała tzw. cywilizacja czyli dacze bo okolica przecudna.Serdecznie pozdrawiam.

    1. A „moja” para gołębi założyła gniazdo wysoko na sośnie, gruchają i krzątają się pewnie w pośpiechu szykując domek..Znasz zatem Brodnicę i tereny gdzie mieszkam :-))) Nad niektórymi jeziorami rzeczywiście zrobiło się tłoczno od domków. Na szczęście pobliskie jezioro pozostało dzikie.. nie ma tu domów ani ośrodków wczasowych, ku mojej wielkiej radości. Nie jest ono połączone kanałami z innymi jeziorami, więc pewnie dlatego… Pozdrawiam serdecznie

  7. Istny ptasi gaj! I sikoreczka wijąca sobie wełniane gniazdko, jakże przytulne będzie to dla mniej miejsce. Słonecznej niedzieli Dominiko :-)))

    1. Przytulne gniazdko na całe lato to bardzo miła perspektywa, a niedziela była słoneczna, pozdrawiam serdecznie Małgosiu 🙂

  8. Piękne ptaki Dominiko i wprawną ręką utrwalone na zdjęciach.U mnie chyba są synogarlice, wydają taki głos jakby to było kukanie, jak myślisz, czy to synogarlice ?A wróbelków to prawie nie ma wcale, podobno to przez to, że miejskie śmietniki są zamykane, a resztki jedzenia wyrzucane w szczelnych workach foliowych i dlatego przeniosły się na wieś. Dużo jest za to wron, albo gawronów, tak dokładnie się nie znam, ale szczególnie jesienią jak taka chmara pod wieczór nadleci, to wręcz ciemno się na chwile zrobi.Pozdrawiam Cię Dominiko serdecznie. :)))

    1. Tak Rozyno myślę, że to synogarlice, bo one właśnie tak kukają. A co do wróbelków to masz rację przeprowadziły się na wieś w poszukiwniu jedzenia.. Ta jesienna wizja wron trochę mnie przeraziła…. jeszcze nie chcę jesieni, wiosą pragnę się cieszyć. Pozdrawiam serdecznie :-))))

  9. no i proszę …dobrze, ze zajrzałam…nie poszedł mi wpis, a napisałam, ze mam dwa gołąbki dziko żyjące na świerku przed domem… strasznie (za przeproszeniem) srają…hi,hi…piękne Twoje ptaszki….

    1. Moje urocze gołąbki mieszkają na szczęście w pewnej odległości od domu, więc pozostrałości po nich ni widzę…

  10. U mnie tez ptasi raj, tylko sikorki gdzieś się kryją z gniazdkami. Nie wieszam budek, bo natychmiast wprowadzają się do nich szerszenie (!) ale ptaszki świetnie sobie bez nich radzą. Dudek wspaniały, ja go często słyszę ale sfotografowac się dał tylko z oddali. Szczęściarą jestes !

    1. U mnie szerszenie wciskają się pod deski domu, w budkach ich nie spotkałam. Dudki w okolicy mieszkają i co jakiś czas widuję jak lecą lub tak jak na zdjęciu przysiądą na trawniku, może rozłoży jakiś dukek w końcu pióropusz?

Skomentuj ~domowa kurka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *