…jest symbolem słońca, życia, ciepła, siły witalnej, zapału, miłości, potęgi … wieczności, praprzyczyny … daje światło i ciepło, buduje nastrój, tworzy klimat, łączy osoby wpatrzone w jego magię...
…w długie zimowe wieczory jest radością rozgrzewającą swą mocą wszystkich skupionych wokół …
… wpatruję się w jego nieokiełznane płomienie, podziwiam migocące obrazy… czuję jego niesamowitą siłę… przyjemne ciepło…buchający żar…
Dominiko, miło usadowić się w pobliżu takiego ogniska i nad ogniem trzymać patyk z czymś smacznym, a obok mieć kogoś na kim można się oprzeć i od kogo ciepło bije takie samo jak od ognia. Trzymaj się ciepło, Dominiko. :)))
pięknie powiedziane… mogę tak siedzieć godzinami i wpatrywać w tańczące płomienie…
Ja również lubię ogrzać się wieczorkiem przy ognisku…obserwować wesołe ogniki i lecące w niebo iskry…Piękne zdjęcia Dominiko:)))
tak, wszyscy chyba doceniamy magię, siłę i ciepło ognia… pozdrawiam gorąco :-)))
Człowiek nie miał domu, dopóki nie odkrył ognia. To atawizm. Ja też go uwielbiam.
Witaj Aniu, …uwielbiasz i zapewne ciągle z nim obcujesz…:-)))
Trafiłam tu zakosami i wsiąkłam, przeczytałam od deski i do deski pooglądałam. Niezawiszczę bo też mam coś podobnego, tylko że czasem a nie na codzień.Będę tu wpadać, w tę zieloność
witam serdecznie, dziękuję za wizytę i miłe słowa, no i zapraszam … w tę zieloność :-)))
fajnie, że sezon „ogniskowy” tuż tuż
fajnie, że sezon „ogniskowy” tuż tuż
tak zbliża się wielkimi krokami, co bardzo mnie cieszy :-))))
Kiedy rozpalam w piecu, bawię się z ogniem jak z żywym stworzeniem. Nieźle sie rozumiemy, więc albo ja do niego podobna, albo on – do mnie:)
mam to samo, bywa że rozpalam ogień w trzech kominkach, ale uwielbiam te zabawy z płomieniami…