leśni mieszkańcy

stoję w lesie na niewielkim wzniesieniu… patrzę idzie jeden, za nim drugi, trzeci… młode wesoło chrumkają i machają krótkimi ogonami… siódmy, dziesiąty… rozbrykana gromada… duże wyglądają już nie tak wesoło, wydawane przez nie odgłosy brzmią groźnie… dwunasty, piętnasty… zaczyna robić się groźnie… zatrzymują się i żerują…ciągle nadchodzą…jeden za drugim…zobaczyły mnie, duże patrzą srogo, a młode zdziwione…cóż to za dziwne zjawisko… cichutko cała nasz trójka obserwatorów  wycofuje się… piękne, ale również trochę niepokojące było to spotkanie…

 

  

 

   

 

 

12 Replies to “leśni mieszkańcy”

    1. te młode dziki były bardzo zadowolone z życia, starsze trochę mniej.. ich ilość była niepokojąca…a zdęcia takie sobie, trochę nieostre… pozdrawiam:-))))

  1. ale Ci zazdroszczę, ale nie ma się czego bać… dzik nie atakuje…słyszałaś kiedyś, żeby dzik zaatakował kogoś innego niż myśliwy??? ale myśliwego sama bym zaatakowała… a lochy z małymi uciekają gdzie pieprz rośnie, gdy słyszą …no chyba , ze locha wodzi lufę wycelowaną w czoło

    1. wiem kurko, ale co innego teoria, a co innego jak taka banda jest nieopodal… i w pewnym momencie idzie na Ciebie, a nie w drugą stronę… ale widok to fajny…:-)))

  2. i od razu nasuwa mi się mądrość Brzechwy: „kto spotyka w lesie dzika ten na drzewo prędko zmyka”:)

  3. Trochę już je poznałaś Dominiko, dlatego nie dziwię się, że się ich aż tak bardzo nie boisz. Wspominałaś, że zwierzęta u Ciebie są dokarmiane, to faktycznie chyba nie są agresywne z powodu głodu. Ale jest takie powiedzenie, że zwierzęciu na 100 % nie można zaufać, a ja zaraz dopowiadam, a człowiekowi można ? Pozdrawiam Dominiko. :)))

    1. no tak, właściwie to prędzej zwierzęciu niż człowiekowi;-))) zakładam, że agresja rodzi agresję.. a spokój rodzi spokój…na razie się sprawdza, ściskam serdecznie Rozyno

  4. Co za spotkanie ! Trochę niebezpieczne ale fascynujące ! Zazdroszczę Ci trochę, bo dzików i u nas pełno, a ja nigdy ich nie widziałam !

Skomentuj ~kasiexa Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *