Skarlanka – błoga cisza, święty spokój…

W lipcowe upalne przedpołudnie płyniemy kajakiem po rzece Skarlance. Ta płytka i urokliwa rzeka przepływa przez kilka jezior Pojezierza Brodnickiego, płyniemy w towarzystwie łabędzi  podziwiając liczne leśne zakątki, bujną florę, ławice kolorowych ryb…

Błoga cisza, święty spokój, cudowny wypoczynek…

Czas na kąpiel 🙂

młodzież w Leśnym Siedlisku

 Klasa o profilu turystycznym toruńskiej Szkoły Gastronomiczno – Hotelarskiej wpadła do Siedliska aby tym wypoczynkowo-szkoleniowym akcentem  zakończyć rok szkolny. 12 pogodnych, zwariowanych, sympatycznych uczennic i uczniów oraz 2 urocze nauczycielki.

Tak młodzież wypoczywała… 

Tak młodzież gimnastykowała się o poranku…

Młodzież z zaangażowaniem pomagała w kuchni…

Młodzież nad jeziorem…

w kąpieli…

…pod czujmym okiem opiekunki – ratowniczki.

Wieczorną porą przy ognisku…

Udanych WAKACJI !!!

warsztaty jogi w Sumówku

Czerwiec w Leśnym Siedlisku  zdecydowanie upływa pod szyldem  'pobytu grup zorganizowanych’. W natłoku przygotowań,  zajęć i obowiązków nie nadążam aby relecje z pobytu  wszystkich  grup umieszczać na blogu.  Jednak kilka zdjęć z warsztatów jogi, które odbyły się już przeszło tydzień temu  z wielką przyjemnością pragnę dziś opublikować. 

Joga,  to  dobra droga zdrowia, to odprężenie, relaks i medytacja, ale również rozciąganie i równomierne wzmacnianie wszystkich mięśni, to ogromna praca, wysiłek,  wytrwałość.  Joga to spokój,  opanowanie,  dystans wobec świata zewnętrznego, to kształtowanie i wszechstronny rozwój  fizyczny, umysłowy,  duchowy,  to prawidłowa dieta.

Wszystkim uczestniczkom warsztatów, a w szczególności organizatorkom i prowadzącej serdecznie dziękuję :–))

ciało pedagogiczne w plenerze

Ciało pedagogiczne na spacerze.

Ciało pedagogiczne w skupieniu pałaszuje pstrągi.. i nie tylko.

Nasycone i zrelaksowane ciało pedagogiczne..

Ciało pedagogiczne tuż przed kąpielą w jeziorze.

Ciało pedagogiczne opanowało „zieloną” siłownię.

Inne wątki z pobytu ciała pedagogicznego w Leśnym Siedlisku niechaj pozostaną tajemnicą :–))

spływ kajakowy rzeką Drwęcą

Drwęca uznawana jest za jeden z najpiękniejszych szlaków kajakowych w Polsce, malownicze przełomy, czysta woda, urokliwe zakola i rozlewiska, piękne krajobrazy, a przy tym kameralność szlaku decydują o jego nietuzinkowych walorach. Drwęca jest jedyną rzeką w Polsce, która na całej swojej długości  – 207 km, stanowi rezerwat przyrody. 

 26 osób zakochanych w Pojezierzu Brodnickim i jego okolicach zaopatrzonych w ekwipunek kajakarza wskakuje do wygodnych, szybkich i niezatapialnych kajaków, aby popłynąć tą meandrującą i urokliwą rzeką, co prawda nie 207 km ale 18!

Startujemy w Wielkim Głęboczku, spływ kończymy w Tamie Brodzkiej.

Dzień jest ciepły, słoneczny…

…rzeka przyjazna..

…a powalone na Drwęcy konary i drzewa nadają jej atrakcyjności..

…aż napotykamy wielką, położonę na Drwęcy wierzbę, która skutecznie tarasuje wodny szlak..

…niektórym udaje się przecisnąć pod pniem wielkiego drzewa, inni lądują w rzece, a jeszcze inni obchodzą przeszkodę…

liczymy uczestników… wszyscy są, niektórzy co prawda mokrzy, ale przecież na spływie i na taką ewentualność trzeba być przygotowanym..

…a tak wygląda przeszkoda z drugiej strony, już po jej pokonaniu..

..pogoda, tak jak i rzeka bywa kapryśna, zmienia się nagle…

..by na finiszu pokropić deszczem…

…spływ kajakowy Drwęcą zaliczny jest do łatwych, polecam wszystkim aby doświadczyli tego  przyrodniczo-poznawczego doznania… 

feromonowe pułapki…

..maj rozgościł się na dobre…  rozświetla słońcem soczystozielone liście drzew, krzewy jagód i inne leśne doskonałości.. deszczem skrapla pnące się ku niebu płatki kwiatów..

..idę znajomą mi nie od dziś leśną ścieżką… ten ziołowy zapach…, ten świergot i śpiew ptaków … urzeka…

…na swojej drodze napotykam.. feromonowe  pułapki…

  …brzmi nieźle :–))) ale .. dotyczy owadów..  jest to urządzenie, które dzięki wykorzystaniu wabiących substancji zapachowych wykorzystywane jest w ochronie lasu do ograniczenia liczebności szkodliwych owadów leśnych,

  … na swej drodze napotykam również na niezliczone pola leśnych konwalii… roztaczają zapach niczym feromonowe pułapki… dałam się złapać,..

pierwsze wędzenie

Wędzimy dzisiaj pierwsze ryby!  

 Wiedzę na ten temat posiedliśmy tylko w teorii, w porywach do  kursowo-warsztatowej, prosimy więc do pomocy Mistrza Ceremonii.

Panowie po żmudnym patroszeniu pstrągów, po 12 godzinnym  namoczeniu ich w solance nadziewają ryby na haki,

zawieszają ryby  w wędzarni, rozpalają ogień i z zainteresowaniem zerkają na termometr..

Mistrzyni Ceremonii zaklina ogień, ten tańczy i snuje się nisko nad kominem… znak, że wędzenie przebiega prawidłowo..

Po kilku godzinach otwierania i zamykania drzwiczek wędzarni, oczekiwania, pilnowania jednostajnej temperatury i Najmłodszego Mistrza Ceremonii..

panowie wyjmują z wędzarni pięknie uwędzone, pachnace drewnem olchowym złociste pstrągi..

rozwieszają je pod Kuźni dachem aby ostygły..

zatem powstało pierwsze kulinarne dzieło  :-))

Całej Trójce Mistrzów serdecznie dziękujemy!