Śnieg jeszcze leży dookoła, mróz nadal w policzki szczypie lecz zdarzają się coraz częściej piękne, przepełnione słońcem dni. Dni, w których odnajduję pierwsze tchnienie wiosny. A wszystko za sprawą sikorek bogatek, modraszek, kosów i kowalików, które właśnie w słoneczne lutowe dni wyśpiewują miłosne arie. Jeszcze tydzień temu w lesie królowała cisza, przerywana jedynie odgłosami bębniącego o korę dzięcioła. Teraz jednak, jak tylko wyjdę z domu słyszę śpiew i nawoływania ptaków, słyszę je spacerując po lesie. Wśród leśnego ptactwa powoli rozpoczyna się przedwiosenny harmider, a sprawcy owych radosnych odgłosów ukrywają się jeszcze w gąszczu gałęzi.
Wędrując po lesie znajduję bardzo wygodne, umoszczone przez dziki legowisko, szkoda że jest puste. Dziki pewnie też wiosnę poczuły…
Koty harcują i (o zgrozo!) polują…
A kiedy słońce odchodzi za horyzont, kiedy gaśnie, milkną też wszystkie ptasie trele, może jutro słońce też zaświeci, zachęci ptaki do muzycznej aktywności, i usłyszę te miłe dla ucha dźwięki..
26 Replies to “pejzaże wciąż jeszcze zimowe”
U Ciebie jak zwykle bajkowo, magicznie… Jestem pewna, że pierwsze wiosenne zdjęcia zobaczę u Ciebie. Pozdrawiam ciepło:)
Ellu, do nas wiosna dociera zwykle bardzo późno, wszyscy w Polsce ją już czują i widzą, a u nas w lodowej krainie tylko ją można usłyszeć. Serdeczności!
u mnie ptaków nie słychac, za daleko do lasu. a wczoraj na jakimś podwórku widziałam tłukące się koty! ale jak! krew się polała.
moje dochodzące koty tez polują. mam nadzieję, ze z marnym skutkiem.
usciski:)
Ewo, ja również spotkałam tłukące się koty, tak się pobiły, że jeden pozostał na drodze kompletnie skołowany i nieprzytomny, po kilku godzinach dopiero wrócił do formy.
Moje koty niestety są baaardzo łowne. Buziaki!
Pięknie u Ciebie . U mnie szaro i ponuro a śniegu to ani na lekarstwo. Wolę taki biały pejzaż jak na Twoich zdjęciach.Czyżby kotki postanowiły urozmaicić sobie dietę? Chyba będziesz musiała zastosować areszt domowy wobec złoczyńców.
Pozdrawiam z pochmurnego Podkarpacia
Kocury są nieznośne ze swoim instynktem łownym ale areszt domowy już teraz , gdy przyzwyczaiły się do wolności i swobody nie wchodzi w grę. Mam nadzieję, że ten instynkt powoli osłabnie 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
Wciąż z podziwem patrzę na kociaki w śniegu, moje już na sam widok popadają w smutek ogromny i nic nie jest w stanie ich zachęcić do spaceru po ogrodzie. Dominiczko, serdeczności!
Małgosiu, moje koty wychowała Zorka, myślę że właśnie dlatego zachowują się często jak psy, lubią stadne spacery, przybiegają kiedy je wołam i chodzą przy nodze 🙂 Buziaki!
Mam nadzieję, że to już ostatni tak mocny zimowy akcent w tym roku. Choć Twoje zdjęcia Dominiko są zachwycające, to jednak przyznam się, że już baaardzo wyczekuję wiosny. Pocieszyłaś mnie tymi wiadomościami o miłosnych trelach ptaszków, to znak, że wiosna tuż tuż. Przesyłam buziaki a dla Kociaków i Zorki moc głasków:)))
Genevieve, ja także mam taką nadzieję, że wiosna czeka tuż za rogiem, że niebo więcej śniegiem już nie sypnie. Dziękuję za życzenia w imieniu wszystkich czworonogów oraz swoim własnym 🙂 Serdeczności!
Dominiczko! widać,że pani zima tak szybko Was nie opuści,dobrze,że chociaż słychać przyjemne odgłosy ptaszyny.U nas po zimie pozostał tylko piasek na chodnikach,a jakieś ptaszęta dzisiaj już zakłóciły mój sen o 4-tej rano…,no cóż natura też ma swoje prawa,aż się boję wiosny,co to będzie….Wreście widzę kocięta w akcji,cudne.Ciesz sie ,że napotkałaś puste legowisko dzików chociaż drzew nie brakuje do wdrapania się hehehe,omijaj szerokim łukiem takie miejsca..Całuski wiosenne -:))
Alutko, a mnie właśnie do takich miejsc ciągnie. Kiedyś w tym miejscu widziałam kiedyś watahę dzików, stąd mam pewność że to właśnie jest ich legowisko. Ptaszyny śpiewają, robi się cieplej… oby do wiosny! Buziaki dla Was 🙂
No u nas na naszej Finlandii śnieg już brudnawy, wiosny ni chu, chu.
Sarny wylegiwały się dziś za miedzą, wyjątkowo blisko domku. Ale czy to przejaw wiosenny?
Domini, na Twoich fotach śnieg wręcz dziewiczy. Jak zwykle urocze kadry.
Buziam jeszcze ze zmrożonymi policzkami i małą (na szczęście) opryszczką (dobrze, że buziaki wirtualne)
Jolu, u nas dzisiaj mróz a słońca ani śladu.. ptaszyny jakby przycichły, na szczęście marzec już blisko 🙂 Zdrowia! zdrowia dla Ciebie i rodzinki, buziaki!
I to jest ta różnica między nami Dominiko, że ja zimą tylko czasem bywam na skraju u siebie a Ty tam mieszkasz cały rok. I widzisz cudeńka i słyszysz ptaszki zimową porą i Ci leciutko zazdroszczę.
Dominiko, nie licz na to, że instynkt myśliwego z czasem osłabnie ( no, chyba, że dożyją 20 lat). Moje wypuszczam wczesnym rankiem i o zmierzchu, w dzień siedza w domu, bo przeciez latajacego mięska u mnie pod dostatkiem i wolę, by tak zostało. Buszuje u nas krogulec, więc wystarczy tych polowań. Piekna zima u Ciebie, u nas szaro-buro i zupełnie bezsłonecznie. Krzywda !
Aniu, no to mnie pocieszyłaś z tym instynktem łowieckim, a miałam taką nadzieję, że z czasem powrócę do dokarmiania ptaków zimą… nic z tego… kocie czorty nie pozwalają. Buziaki!
A ja sie poskarżyłam, że u nas bezśnieżnie no i licho to podsłuchało ! Juz jest ok. 10 cm sniegu i jeszcze napada !
Co do ptaszków – może wywieszaj słoninę ? na cienkich gałązkach, bu te spryciule nie ściagnęły ?
Aniu, u nas też pojawiła się dodatkowa pierzyna, baaardzo puszysta 🙂 Co do ptaszków, to próbowałam na różne sposoby, wysoko, daleko… ale koty są sprytne i wytrwałe, zawsze znajdą jakiś sposób.
już było bardziej zielono, sfotografowałam wschodzące kwiatki, teraz znowu zima . czyli twój krajobraz nadal aktualny.
buziaki:)
U Ciebie jak zwykle bajkowo, magicznie… Jestem pewna, że pierwsze wiosenne zdjęcia zobaczę u Ciebie. Pozdrawiam ciepło:)
Ellu, do nas wiosna dociera zwykle bardzo późno, wszyscy w Polsce ją już czują i widzą, a u nas w lodowej krainie tylko ją można usłyszeć. Serdeczności!
u mnie ptaków nie słychac, za daleko do lasu. a wczoraj na jakimś podwórku widziałam tłukące się koty! ale jak! krew się polała.
moje dochodzące koty tez polują. mam nadzieję, ze z marnym skutkiem.
usciski:)
Ewo, ja również spotkałam tłukące się koty, tak się pobiły, że jeden pozostał na drodze kompletnie skołowany i nieprzytomny, po kilku godzinach dopiero wrócił do formy.
Moje koty niestety są baaardzo łowne. Buziaki!
Pięknie u Ciebie . U mnie szaro i ponuro a śniegu to ani na lekarstwo. Wolę taki biały pejzaż jak na Twoich zdjęciach.Czyżby kotki postanowiły urozmaicić sobie dietę? Chyba będziesz musiała zastosować areszt domowy wobec złoczyńców.
Pozdrawiam z pochmurnego Podkarpacia
Kocury są nieznośne ze swoim instynktem łownym ale areszt domowy już teraz , gdy przyzwyczaiły się do wolności i swobody nie wchodzi w grę. Mam nadzieję, że ten instynkt powoli osłabnie 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
Nawet w mieście już słychać wiosenne ptasie zaśpiewy, chociaż słońca nie ma i jest ponuro. U ciebie bajkowo a zdjęcia kotów śliczne.
Ewo, są chwile w ciągu dnia, gdy słońce jest dla nas łaskawe, ale dzisiaj już niestety nie, utknęło gdzieś za chmurami. Serdeczności!
Wciąż z podziwem patrzę na kociaki w śniegu, moje już na sam widok popadają w smutek ogromny i nic nie jest w stanie ich zachęcić do spaceru po ogrodzie. Dominiczko, serdeczności!
Małgosiu, moje koty wychowała Zorka, myślę że właśnie dlatego zachowują się często jak psy, lubią stadne spacery, przybiegają kiedy je wołam i chodzą przy nodze 🙂 Buziaki!
Mam nadzieję, że to już ostatni tak mocny zimowy akcent w tym roku. Choć Twoje zdjęcia Dominiko są zachwycające, to jednak przyznam się, że już baaardzo wyczekuję wiosny. Pocieszyłaś mnie tymi wiadomościami o miłosnych trelach ptaszków, to znak, że wiosna tuż tuż. Przesyłam buziaki a dla Kociaków i Zorki moc głasków:)))
Genevieve, ja także mam taką nadzieję, że wiosna czeka tuż za rogiem, że niebo więcej śniegiem już nie sypnie. Dziękuję za życzenia w imieniu wszystkich czworonogów oraz swoim własnym 🙂 Serdeczności!
Dominiczko! widać,że pani zima tak szybko Was nie opuści,dobrze,że chociaż słychać przyjemne odgłosy ptaszyny.U nas po zimie pozostał tylko piasek na chodnikach,a jakieś ptaszęta dzisiaj już zakłóciły mój sen o 4-tej rano…,no cóż natura też ma swoje prawa,aż się boję wiosny,co to będzie….Wreście widzę kocięta w akcji,cudne.Ciesz sie ,że napotkałaś puste legowisko dzików chociaż drzew nie brakuje do wdrapania się hehehe,omijaj szerokim łukiem takie miejsca..Całuski wiosenne -:))
Alutko, a mnie właśnie do takich miejsc ciągnie. Kiedyś w tym miejscu widziałam kiedyś watahę dzików, stąd mam pewność że to właśnie jest ich legowisko. Ptaszyny śpiewają, robi się cieplej… oby do wiosny! Buziaki dla Was 🙂
No u nas na naszej Finlandii śnieg już brudnawy, wiosny ni chu, chu.
Sarny wylegiwały się dziś za miedzą, wyjątkowo blisko domku. Ale czy to przejaw wiosenny?
Domini, na Twoich fotach śnieg wręcz dziewiczy. Jak zwykle urocze kadry.
Buziam jeszcze ze zmrożonymi policzkami i małą (na szczęście) opryszczką (dobrze, że buziaki wirtualne)
Jolu, u nas dzisiaj mróz a słońca ani śladu.. ptaszyny jakby przycichły, na szczęście marzec już blisko 🙂 Zdrowia! zdrowia dla Ciebie i rodzinki, buziaki!
I to jest ta różnica między nami Dominiko, że ja zimą tylko czasem bywam na skraju u siebie a Ty tam mieszkasz cały rok. I widzisz cudeńka i słyszysz ptaszki zimową porą i Ci leciutko zazdroszczę.
Krystynko, ja przecież czasem za miastem tęsknię, więc to się wyrównuje 🙂 Serdeczności!
Dominiko, nie licz na to, że instynkt myśliwego z czasem osłabnie ( no, chyba, że dożyją 20 lat). Moje wypuszczam wczesnym rankiem i o zmierzchu, w dzień siedza w domu, bo przeciez latajacego mięska u mnie pod dostatkiem i wolę, by tak zostało. Buszuje u nas krogulec, więc wystarczy tych polowań. Piekna zima u Ciebie, u nas szaro-buro i zupełnie bezsłonecznie. Krzywda !
Aniu, no to mnie pocieszyłaś z tym instynktem łowieckim, a miałam taką nadzieję, że z czasem powrócę do dokarmiania ptaków zimą… nic z tego… kocie czorty nie pozwalają. Buziaki!
A ja sie poskarżyłam, że u nas bezśnieżnie no i licho to podsłuchało ! Juz jest ok. 10 cm sniegu i jeszcze napada !
Co do ptaszków – może wywieszaj słoninę ? na cienkich gałązkach, bu te spryciule nie ściagnęły ?
Aniu, u nas też pojawiła się dodatkowa pierzyna, baaardzo puszysta 🙂 Co do ptaszków, to próbowałam na różne sposoby, wysoko, daleko… ale koty są sprytne i wytrwałe, zawsze znajdą jakiś sposób.
już było bardziej zielono, sfotografowałam wschodzące kwiatki, teraz znowu zima . czyli twój krajobraz nadal aktualny.
buziaki:)
Krajobraz zmienił się bardzo, tzn. zostaliśmy kompletnie zasypani śniegiem, jazda samochodem w tych warunkach, to prawdziwe wyzwanie. Buziaki!
Witaj!Zima nas polubiła i opuścić nie chce.Sypie cały dzień,bielutko wszędzie:)A słoneczko z Twoich zdjęć ogrzewa cudnie.Byle do wiosny!Pozdrawiam!
Karolinko, Ty jeszcze nie śpisz o tej porze 😉 Tak, zima trzyma, a ja o wiośnie już marzę. Serdeczności!