wariacje na temat pizzy

W pizzy najważniejsze jest ciasto. Przez długie lata nie zabierałam się do jego wyrobu, ponieważ myślałam, że jest to wyższa szkoła jazdy, której tajników nigdy nie będę w stanie zgłębić i na dodatek zastosować. Jednakże moja przyjaciółka Joanna z tego błędu zdołała mnie wyprowadzić, podając bardzo prosty i wygodny przepis, dla tych, co to nie lubią bawić się w długotrwałe wyrabianie ciasta. Według tego przepisu należy tylko połączyć wszystkie składniki, wymieszać i …poczekać, aż ciasto wyrośnie.

Na jedną blachę potrzebne są:

3 szklanki mąki

2 jajka

1 łyżka oliwy

szklanka letniej wody, czubata 😉

1/2 kostki drożdży

sól, oregano, majeranek, bazylia, tymianek, papryka

Wszystkie składniki łączymy, wsypując do miski, mąkę przesiewamy przez sito i jeśli chcemy, aby ciasto było grube, dajemy mąkę pszenną. Ja jestem zwolenniczką cienkiego ciasta, dlatego daję szklankę mąki razowej (grubo mielonej, nie da się jej przesiać przez sito) i 2 szklanki mąki pszennej, drożdże rozpuszczam w szklance letniej wody, podane składniki łączę, daję dużo przypraw, odstawiam w ciepłe miejsce, idę na długi spacer, po powrocie podziwiam, jak pięknie ciasto wyrosło:-) Włączam piekarnik na 180 st. grzanie górne i dolne.

Przekładam ciasto za pomocą łychy na wysmarowaną olejem blachę, ta czynność jest zdecydowanie najbardziej pracochłonna, bo ciasto jest ciągnące i trudno je na blasze równomiernie rozprowadzić. Kiedy piekarnik jest gotowy wkładam do niego blachę z ciastem i zabieram się do przygotowania sosu pomidorowego. Puszkę pomidorów łączę z przecierem pomidorowym, solę, dodaję przeciśnięty ząbek czosnku, imbir, bazylię, tymianek, pieprz i in. Kroję warzywa: paprykę w różnych kolorach, cukinię, por, pieczarki, kukurydzę i co tam jeszcze akutat chcę i mogę wrzucić. Pomocną dłoń proszę o pokrojenie cebuli i starcie sera 😉 przy krojeniu cebuli płaczę bowiem strasznie.

Po ok. 20 minutach wyjmuję ciasto z piekarnika, nakłuwam je widelcem, rozprowadzam sos, sypię najpierw cebulę i por, później pozostałe składniki.. koniecznie oliwki, na koniec starty ser i sypię jeszcze słodką paprykę, głównie dla koloru.

Wkładam pizzę do nagrzanego piekarnika, tym razem do 200 st. opcja grzanie dolne, na ok 30 min.

Cudowny aromat, który opanował całe mieszkanie daje znać, że pizza jest gotowa, a że jest ona bardzo sycąca, z powodzeniem naje się 6 osób. Smacznego!

           

14 Replies to “wariacje na temat pizzy”

  1. wygląda smakowicie i taka napewno jest, ale przyznam Ci sie, ze po „festiwalu pizzy” na jakim sie ostatnio znalazłam, nie wiem , czy przez najblizsze pół roku będę w s tanie chociaż powąchać pizzę…(oliwek nie lubię w żadnym wydaniu) buziaki….

    1. no nie dziwię się, jak festiwal, to przejedzenie musiało nastąpić, ale jeszcze przyjdzie taki dzień, że za pizzą zatęsknisz…;-))

  2. Pizze polubiłam tak naprawdę od czasu gdy zaczęłam piec ją sama. Robię to regularnie od lat i jak na razie nam się nie nudzi no bo jest po prostu pyszna. Zajmuje mi to bardzo niewiele czasu, właściwie robi się samo. Mąka, sól, oliwa, ciepła woda, cukier i drożdże (mogą być nawet suche), nie dodaję jajek. Rozrabiam drożdże z cukrem i wodą, wlewam do mąki z solą i przyprawami, ja daję najczęściej suszony niedźwiedzi czosnek, dodaję też trochę otrębów (dla zdrowia). Wyrabiam w misce i od razu rozkładam a właściwie rozwlekam ręcznie na blasze na papierze do pieczenia, może być z przerywnikami, zarosną. Zajmuje to ok. 5 minut. Odstawiam w ciepłe miejsce na 1-2 godziny. Po tym czasie nakładam na placek to co akurat mam lub na co mam ochotę, nie za dużo na raz. Zawsze muszą być pomidory (własne pasteryzowane w całości z letnim smakiem) i dobry ser. Prawie zawsze niezła szynka typu włoskiego lub hiszpańskiego no i bazylia, oregano, świetnie smakuje mozzarella. Inne składniki dowolne i nie koniecznie. Wkładam do piekarnika ok. 220 stopni na ok. 12 – 15 minut. Chrupiąca pyszota.Do tego obligatoryjnie czerwone wino.

    1. cudownie brzmi, będę musiała następnym razem wypróbować Twój przepis, zwłaszcza, że ciasto chrupiące… wino jest do pizzy wręcz niezbędne:-))

    1. …śmiejesz się, ale to jest ważne:-), najpierw ciasto podpiekamy z góry i z dołu, mamy pewność, że jest dobrze wypieczone, a potem drugi raz już z całą otoczką smakowitości, tylko od dołu…, warzykwa… ser mogłyby się za mocno zarumienić…

  3. Twój przepis naprawdę nie wydaje się trudny…A wygląda…pysznie…:))) Dostałam ochoty, aby samemu spróbować…może i mnie się uda…Dziękuję Dominiko, pozdrawiam serdecznie:-)

    1. witaj genevieve, polecam:-) przepis łatwy, a pizza smakuje pysznie, do tego zieleninki trochę…świeżej, pachnącej… miłego dnia życzę i gorąco pozdrawiam:-)))

  4. Ja też bardzo lubię pizzę, lubię jak jest na cienkim, chrupiącym cieście. Takie ciasto gotowe, już lekko podpieczone mogę kupić w pobliskim sklepiku, wystarczy tylko nałożyć to, co wszyscy lubimy i po 15 minutach jest gotowa do jedzenia. Lubimy jak jest trochę mięsnych składników, może być wędzony boczek pokrojony w kosteczkę, albo plasterki salami. Na to wszystko nakładam to co mam, obowiązkowo pieczarki, pomidory, żółty ser i oczywiście przyprawy.Smakowicie wygląda ta Twoja pizza, jest taka kolorowa, to przez paprykę, której ja nie stosuję. :)))Pozdrawiam Cię Dominiko serdecznie. :)))

    1. Witaj Rozyno, to bardzo wygodne, aby już gotowy spód do pizzy kupić, zwłaszcza, że jak piszesz, taki smaczny i chrupiący… ja niestety sklepiku obok nie mam, więc muszę być samowystarczalna, po zakupy do miasta jadę zazwyczaj raz w tygodniu, kiedyś takie spody kupowałam, ale nie były one takie jak opisujesz, lecz grube, a takich nie lubię… zamiast papryki może być imbir, chilli albo czerwony pieprz:-))) pozdrawiam Cię dzisiaj kulinarnie;-)

  5. Witaj Dominiko.Pizza wygląda smakowicie i na pewno tak samo smakuje. Muszę kiedyś spróbować, sama zrobić takie pyszności.Dziękuję bardzo za róże i wyróżnienie. Sprawiłaś mi wielką przyjemność.Pozdrawiam i ciepłe myśli przesyłam :))

    1. aby pizzę samodzielnie wypiekać, przede wszystkim trzeba mieć czas, wszystko inne to łatwizna, serdeczności:-)))

  6. Spisałam już sobie składniki – teraz czas na praktykę :] a wygląda bosko – te kolorki, aż ślinka cieknie, świetny pomysł!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *