Czerwiec w Leśnym Siedlisku zdecydowanie upływa pod szyldem 'pobytu grup zorganizowanych’. W natłoku przygotowań, zajęć i obowiązków nie nadążam aby relecje z pobytu wszystkich grup umieszczać na blogu. Jednak kilka zdjęć z warsztatów jogi, które odbyły się już przeszło tydzień temu z wielką przyjemnością pragnę dziś opublikować.
Joga, to dobra droga zdrowia, to odprężenie, relaks i medytacja, ale również rozciąganie i równomierne wzmacnianie wszystkich mięśni, to ogromna praca, wysiłek, wytrwałość. Joga to spokój, opanowanie, dystans wobec świata zewnętrznego, to kształtowanie i wszechstronny rozwój fizyczny, umysłowy, duchowy, to prawidłowa dieta.
Wszystkim uczestniczkom warsztatów, a w szczególności organizatorkom i prowadzącej serdecznie dziękuję :–))
w tak pięknym miejscu joga….toż to uczta dla oczu i ducha. no i oczywiście ciała….
Uczta była wieloformatowa, pyszna… :–))
Byłam kiedyś na podobnych warsztatach, ćwiczyliśmy na rozległym tarasie, jedzenie wegańskie, codziennie pożegnanie dnia i powitanie słońca, szmer potoku usypiał – postanowiłam wtedy robić tak już do końca życia. Ale rzeczywistość nie dała, praca, dom, dzieci ….
Teraz z przyjemnością patrząc na Twoje zdjęcia wracam pamięcią do tamtych dni
Cieszę się Krystynko, że przywołałam przyjemne wspomnienia. Może jeszcze skusisz się na jogę… :–))
Poznałam ostatnio instruktorkę jogi. Joga rzeczywiście przekłada się na nasz stosunek do świata zewnętrznego i wycisza. Ćwiczy ciało, leczy duszę.
Wszystkiego dobrego Domini.
Buziaki
To pewien fenomen, ponieważ joga wycisza Tych rozkrzyczanych, a dodane energii Tym wycofanym. Każdy znajdize tu swoją drogę :–)) Serdeczności!
wygląda zachęcająco 🙂
i taka właśnie jest :–)))
Domi, brałaś aktywny udział? ciekawam opinii 🙂
Brałam aktywny udział w przedsięwzięciu, organizacji, zapleczu, posiłkach itp., rozczaruję Cię Agusiu, ale w warsztatach nie uczestniczyłam, ledwie znalazłam czas na zrobienie kilku fotek….
Kolejna rzecz, o której mogę tylko pomarzyć…
To ciekawie tam masz.:)
Nie wiem dlaczego, ale spodziewałam się pałeczek na talerzach. 🙂
Serdeczności:)
Pałeczek nie podałam, ale może następnym razem… było wegetariańsko, zupy kremy, soczewica, cieciorka, zpiekane warzywa, kasze… polubiłam taką dietę :–)))
Kochana Dominiczko , Wg mnie każdy robi co lubi ,każdy chwali to co ma… Pochwalam pasję i zaangażowanie Pań .
Kiedyś jakieś 30 lat temu nikt nie słyszał o jogi ,natomiast balet i taniec był moim ulubionym zajęciem .Teraz to tylko miłe wspomnienia :-)) Niestety SKS wkrada się coraz bardziej w moje życie , u mnie strzyka a tu rwie ….hehehe ..!
Uwielbiam wszystkie warzywa, rybki ,grzybki ale niestety
chude mięsko też…
Pozdrawiam wieczorową porą i buziaki Wam ślę:-))
Alutko kochana, balet i taniec ulubionymi są i teraz, a joga przez niektórych także. Podpatrując ćwiczenia i wsłuchując się w filozofię jogi, wyciągam wnisoki, że to naprawdę jest dobra droga….
A grzyby trzy dzisiaj znalazłam :–))) Serdeczności!