o mazurkach i wiewiórce historia drapieżna

Niejednokrotnie  już dokonywałam różnorakich obserwacji fauny ze szczególnym umiłowaniem ptactwa przez okno,  przez to właśnie okno na świat…

Tym razem przyglądam się mazurkom, ptakom z rodziny wróblowatych, które z wielkim zaangażowaniem zbierają materiał do wyściełania swojego gniazda. Gniazdo założyły w skrzynce lęgowej, którą powiesiliśmy na jednej z sosen, za trawnikiem.

Sierść Zorki wydaje się być najlepsza do umoszczenia gniazdka.

Od kilku dni pani i pan mazurek zbierają mech,  źdźbła traw, sierść naszej psiny i lecą z tym łupem do budki lęgowej.

ZZa tego samego okna zaobserwowałam, że kiedy mazurkowa para jest bardzo zajęta i przejęta szukaniem budulca do budowy domu, do skrzynki lęgowej zakradła się wiewiórka. Ruda szelma weszła na drzewo, zajrzała do wnętrza budki i upewniwszy się, że nikogo w domu nie ma dała nura do środka. Ja w tym czasie pobiegłam po aparat.

Czekam i czekam, aż wiewiórka z budki wyjdzie. Co ona tam robi, czyżby ucieła sobie drzemkę? W końcu jest, trzyma coś w pyszczku, rozgląda się dookoła i wychodzi.

Wiewiórka siada na daszku budki i ze smakiem coś zjada…

Dociera do mnie, że niestety, ale jest to chyba jajo z pierwszego lęgu..

Po tym zdarzeniu mazurki opuściły gniazdo i zapewne szukają teraz innego, bardziej bezpiecznego miejsca.

10 Replies to “o mazurkach i wiewiórce historia drapieżna”

  1. Świąteczne mazurki dopiero przede mną :–) myślę, że goście się do nich dobiorą.
    A wiewiórka, też musi przecież jeść… Zostawiam jej orzechy, ale jajo to rarytas. Teraz budką interesują się sikorki, zobaczymy co będzie dalej. Serdeczności!

  2. No cóż, wiewiórka to piękne zwierzątko, ale wegetarianką nie jest. Nam się to wydaje okrutne, ale w przyrodzie to naturalne. Zresztą zwierzęta zabijają żeby przeżyć, a człowiek…
    Mazurki są prześliczne. 🙂 Mam nadzieję, że następnym razem im się uda.
    Serdeczności 🙂

    1. ..a ludzie zabijają, chociaż nie muszą. Wiewiórka jest cudna, mazurki też, szkoda że nie można jakoś ich pogodzić, a do tego jeszcze moje koty – polujące niestety zarówno na ptaki jak i na wiewiórki. Buziaki!

  3. Witaj Dominiko ! Pamiętam jak kilka lat temu oglądałam bezpośrednio przez kamerkę internetową życie bocianiej rodziny, chyba było to na Śląsku. Wszyscy obserwujący najpierw denerwowali się, czy w ogóle para bocianów zasiedli gniazdo, potem czy pojawią się jajka i czy wyklują się pisklęta i szczęśliwie wychowane zostaną małe bocianki. Lato było wtedy w tym rejonie Polski bardzo zimne, wietrzne i deszczowe. Samica zniosła 4 jajka, po kilku dniach dwa wyrzuciła z gniazda, a po wykluciu się dwóch piskląt, jedno zadziobali i zjedli a pozostałe jedno pisklątko zachorowało i nie przeżyło. Pamiętam jak wtedy straciłam cały sentyment do tych pięknych i lubianych przez wszystkich ptaków. Ale to było tylko w pierwszym ludzkim odruchu. Te bociany zachowały się tak, bo przeczuwały, że nie będą w stanie wykarmić i wychować swojej rodzinki. Tak, to prawa natury…
    Jestem ciekawa Dominiko kto teraz wprowadzi się do tej budki, może wiewiórka zachęcona smakołykiem, zrobi sobie tam mieszkanie na stałe. Myślę, że będziesz miała „na oku” tę nieruchomość. 🙂
    Podziwiam, że udało się Tobie podpatrzeć z bliska Mazurkową rodzinkę.
    Pozdrawiam Cię Dominiko serdecznie i trzymam kciuki za szczęśliwe zasiedlenie się Mazurków. 🙂

    1. Zyto kochana, obserwuję tę nieruchomość, kręcą się przy niej różni potencjalni klienci. Ruda ślicznotka wciąż tam zagląda, para sikorek i para kolejnych mazurków wpada do budki i wypada, może zapach wiewiórki je niepokoi? w każdy razie budka wciąż jest do zaadaptowania.
      Co do bocianów to wiem, że często wśród ptactwa i nie tylko zresztą, tak właśnie się dzieje. Jeśli rodzice wiedzą, że nie wykarmią małych, odrzucają je.
      Pozdrawiam Cię serdecznie :–)

  4. no to faktycznie nieciekawie….ptaki to maja ciężki żywot. koty, wiewiórki i jeszcze całe mnóstwo innych zagrożeń.
    ale w sumie historyjka cikawa.
    sereczności:)

    1. Zagrożeń mają wiele, jeszcze przecież kombajny i inne maszyny rolnicze na polach. U ptaków jest kilka, najczęściej licznych lęgów w ciągu roku, natura tak rekompensuje przyszłe straty.
      Buziaki!

Skomentuj ~Dominika Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *