Dolina Drwęcy

 Rzeka Drwęca, prawy dopływ dolnej Wisły, na odcinku pomiędzy mostem łączącym miejscowości Jajkowo i Głęboczek, a Brodnicą tworzy obszar nazywany Bagienną Doliną Drwęcy. Nazywany tak dlatego, ponieważ dno doliny na tym odcinku jest płaskie i silnie zabagnione, zajęte przez łąki i torfowiska, pocięte systemem rowów. 

Drwęca w obrębie doliny ma charakter naturalny, silnie meandruje, a jej korytu towarzyszą starorzecza. Rzeka często wylewa tworząc liczne rozlewiska, które są ostoją ptaków wodno-błotnych, wykorzystywaną przez nie zarówno w okresie lęgowym, jak i migracyjnym.

Nad jednym z rozlewisk Drwęcy, nieopodal miejscowości Bobrowiska znajduje się wieża widokowa,  można z niej dokonywać obserwacji ornitologicznych.

Z pozoru nic się nie dzieje, jednak gdy do oka przyłożymy lornetkę lub aparat fotograficzny, wśród turzycowisk i trzciny szuwarowej dostrzec można dzikie ptactwo.

Widzę kaczki, gęsi, łabędzie i żurawie.

Wybierając się na tę wycieczkę miałam ogromną nadzieję, że uda mi się zobaczyć tokujące żurawie… jednak nie tym razem. Znawcy powiadają, że na toki  jest jeszcze za wcześnie.

Obszar Bagiennej Doliny Drwęcy obejmuje fragmenty Brodnickiego Parku Krajobrazowego, rezerwatu przyrody „Rzeka Drwęca” oraz siedliskowego obszaru Natura 2000, warto tu zajrzeć o każdej porze roku.

16 Replies to “Dolina Drwęcy”

    1. Cześć Ewuniu 🙂 czyli jednak gody rozpoczęte, przynajmniej u niektórych. Dawno temu, w pierwszym roku po mojej przeprowadzce na wieś widziałam jak żurawie tokują – niezapomniane wrażenie. Serdeczności!

  1. Dominiko, lornetka to dla Ciebie nieodzowny przyrząd do wypatrywania cudów naszej wspaniałej przyrody. Wpisałam w google : taniec żurawi i obejrzałam wspaniałe widowisko, czyli taniec żurawi łącznie z ich śpiewem. Nie myślałam, że to aż takie przepiękne i wdzięczne ptaki, które chociaż są bardzo duże, to ich taniec jest lekki jak piórko.
    A Twoje zdjęcia jak zwykle piękne, szkoda tylko, że nie ma jeszcze zieleni. Ale wkrótce i zieleń się pojawi.
    Pozdrawiam Cię Dominiko bardzo serdecznie. 🙂

    1. Witaj Zyto :–))) Żurawie, ich tańce godowe, sposób poruszania się, wzbijanie do lotu, szybowanie po niebie, klangor… to istna magia. Taki widok pozostaje w pamięci na długo. Majestat, delikatność, płochliwość to moim zdaniem cechy najbardziej charakterystyczne dla tych pieknych ptaków.
      A zieleń, na pewno niebawem się pojawi :–))) Buziaki!

  2. Kochana Dominiko, pozdrawiam serdecznie i dziękuję za … (jak to ująć ? ) edukacje !!! Te piękne opisy, fachowe nazwy, klangor, tokują – teraz i ja używam tego języka i przekazuję go dzieciom. A mój ukochany ptaszek, którego nazywałam małą sroczką, ma swoją nazwę – pliszka. Pięknie !!! Byłam w Toruniu, ale pan przewodnik zapomniał wspomnieć jakie znaczenie mają anioły, a tu proszę znowu edukacja. Dziękuję za Twój blog !!!

    1. Kochana Marzeno :–)) nawet nie wiesz jak wielką radość sprawiły mi Twoje słowa. Nie jestem łasa na komplementy, ale czasami potrzebuję większej wiary w siebie. Dziś porcję optymizmu dostałam od Ciebie :—)) Wychodzi na to, że zawód belfra który porzuciłam na rzecz Sumówka, wychodzi ze mnie na każdym kroku.
      Serdecznie pozdrawiam :–)))

  3. No i znowu u Ciebie cudne, głębokie błękity i raj dla ptactwa. Park krajobrazowy, rezerwat, siedliskowy obszar Natura 2000 – mieszkasz na skraju raju. A ja na skraju wioski, dlatego u mnie nie ma takiej ptasiej rozmaitości. A może po prostu Ty umiesz patrzeć. Dziękuję pięknie za obrazy i objaśnienia. Serdeczności!

    1. Krystynko, błękity utrzymywały się bardzo długo… do wczoraj, kiedy to poszarzało, zawiało, popadało, a nawet było gradobicie. Dzisiaj już pogoda była bardziej sprzyjająca, znów kusiła by pognać do lasu :–))

  4. A tą wieża widokową przypomniałaś mi marzenie o ambonie, na mojej boskiej dzierżawie. Może za rok!

  5. Ptasi raj ! Jak dobrze, że nie wszystkie zakątki kraju udało nam sie „ucywilizować”. jak zwykle piękne zdjęcia. Uściski, Dominiko !

  6. To dobrze, że są jeszcze takie dzikie zakątki, gdzie ptaki mają swój „raj”. Patrząc na Twoje piękne zdjęcia skojarzyłam to miejsce z innym „Ptasim Rajem”…tym na Wyspie Sobieszewskiej koło Gdańska- tam, gdzie się urodziłam. Nawet ta ambona jest bardzo podobna. Kochana Dominiko, wybacz, że ostatnio rzadziej się pojawiam, mam teraz mamę pod opieką, jest już bardzo źle, ale się nie poddajemy. Ściskam Cię najmocniej i pozdrawiam:-)

    1. Witaj kochana Genevieve, tak właśnie myślałam,
      że z Twoją Mamą dzieje się nienajlepiej. Dużo, dużo zdrowia i wytrwałości życzę. Ściskam mocno!

Skomentuj ~Magdalena Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *