Witaj Kochana! aż mi dech zaparło,że u Ciebie tyle śniegu ;kociaki dzielnie sobie radzą w tej puchowej pierzynce , Zorka wygląda uroczo z tym zaśnieżonym noskiem. Gdzie Ty wypatrzyłaś taki zabykowy kranik?.Jeszcze pewnie dzisiaj zajrzę do Ciebie aby podziwiać te cudeńka:) U nas morozik trzyma,słoneczko świeci,ale śniegu jak na lekarstwo. Cmoczki serdeczne ślę !!
Zima na całego, śnieg, mróz a dzisiaj jeszcze pięknie świeci słońce :-))) Koty nie zrażają się śniegiem, dzielnie nadal mi towarzyszą na spacerach. Kranik wypatrzyłam na allegro 🙂 jest podłączony i działa, oczywiście nie teraz… Buziaki ślę Alkutko, pozdrawiam :-)))
Zawsze jak oglądam Twoje zdjęcia to dusza mi się wyrywa do raju, już dawno odkryłam, że korzeniami siegam spokoju natury a nie głośności miasta 🙂 Wzdeeeeeeeeech
Kicia wygląda jakby pływała w wannie z dużą pianką albo baraszkowała w chmurach :)) Ciekawe, co zwierzaki myślą sobie o takim stanie rzeczy… Buziaczki!!
Podoba im się, zdecydowanie wolą śnieg i mróz, niż deszcz i wiatr. Wieczory i noce spędzają jednak raczej w domu, co bardzo mnie cieszy:-))) Buziaczki Jabłonko!
Ale masz cudną zimę, biało zieloną, puchatą i puszystą, taką jak najbardziej lubię. I zwierzaczki takoż. U nas ledwo co przyprószy, zaraz rozwieje. Ale to przecież jeszcze nie koniec zimy
Alez wieeelkie czapy. U nas zdecydowanie mniejsze pierzynki. Jak śnieg był to mróz nie trzymał, a teraz jak mróz ściska to śniegu już jak na lekarstwo. Choc w lesie to inaczej wygląda niż w miescie. ładniej.
Twoje kociaczki zawsze budzą u nie zdumienie, to chyba polarne kotki.Ciekawe, ze u Ciebie taki sam zimowy krajobraz jak u mnie w kierunku Podlasia a u Ani z Siedliska czyli gdzieś pośrodku bezśnieżne krajobrazy. Ciepłe pozdrowienia
Właśnie Zuziu, też o tym myślałam, ale u nas zawsze jest chłodniej o każdej porze roku. Często bywa tak, że w mojej bezpośredniej okolicy śniegu jest pełno, a kilka km dalej pozostaje po nim tylko wspomnienie. Polarne kotki 😉 fajna nazwa 🙂 Pozdrawiam
Te czapeczki śnieżne to największy urok zimy:))) Bardzo mnie zachwyca również ten mały zabytkowy kranik…niby taki drobny element a jak zdobi! Dziękuję Dominiko za te śnieżne zdjęcia, bo u nas niestety śniegu w tym roku jak na lekarstwo. Życzę Ci radosnego weekendu:)))
Genevieve, pewnie te czapy, albo małe czapeczki u Ciebie też się pojawią :-))) Wszystko ma swoje wady i zalety, eko-groszek i drewno do ogrzewania idą przy tych mrozach jak woda…. Tobie również miłego weekendu życzę:-)))
Dominiko jak cudnie u Ciebie! W takich okolicznościach przyrody może i ja porzuciłabym piecuchowanie na rzecz spacerów 😉 Zwierzyna jak zawsze powoduje mój uśmiech (Kicia w śnieżnej jamie!). U nas śnieg popaduje sobie pod czasu do czasu. Ponieważ zaczęły się nasze ferie to niech tam dzieciaki trochę mają, ale później będziemy już liczyć dni do wiosny! Z powodu natłoku różnych spraw pod koniec semestru bywałam tu rzadziej, ale poprzedni post z jeźdźcem też wpadł mi w oko. Szczególnie konferencja na linii psy-konie:) Jak wróci moja Gośka to jej te zdjęcia pokażę, zapewne skończy się na zapewnieniu,że ona TEŻ KIEDYŚ BĘDZIE MIAŁA GOSPODARSTWO I KONIA. Pozdrawiam cieplutko!
Szanajo, jeśli ten mróz utrzyma sie dłużej, tak jak zapowiadają, to i ja będę z niecierpliwością wiosny wyglądać. Póki co cieszę się z tej zimowej aury. U nas ferie zimowe przypadają dopiero za 4 (?) tygodnie, może wówczas już będzie wiosna… Zorka konikiem zachwycona, lubi takie bliskie spotkania 😉 A Twojej córce, miłośnice zwierząt spełnienia marzeń życzę. Pozdrawiam serdecznie :-)))
Jakież cudne, śnieżne zwierzątka przysiadły na gałązkach drzew ostatniego ujęcia. Pięknie, biało, pod kołderką śnieżnego puchu. U mnie ogród też śpi przykryty po czubki niskich krzewów, a choinki ustrojone jak panny młode drżą zachwycone swoim wyglądem. Moje koty mniej ochocze do gubienia własnych łapek w zaspach, więc przyglądają się światu zza szyb okien. Ściskam Cię cieplutko mimo wszechogarniającego chłodu zimy :))
Poetycki krajobraz namalowałaś Małgosiu swoimi słowami. Cieszę się, że w podziwianiu uroków zimy nie jestem odosobniona. Obserwuję właśnie zza okna całą trójkę zwierzaków jak bawią się w śniegu :-))) Ściskam mocno, miłej niedzieli 🙂
Pięknie, po prostu pięknie, choć jeszcze ładniej będzie wiosną. I widzę, że Twoje koty nie boją się śniegu, mój kot po dworze chodzi tak, żeby nie po śniegu:) I potem z obrzydzeniem strząsa śnieg z siebie:)
he he, czyli to zupełnie inny gatunek milusińskiego, delikatny bardzo. Moje koty kopią w śniegu, odgarniają go, myją się w nim a nawet nurkują :-))) i kto ich tego nauczył??
:-)) jaka cudna zima w Sumówku … a te Twoje zwierzaki sa cudowne, mój kot śpi przy kaloryferze 🙂 Ach jak bym chciała pójść z Toba na taki spacer po lesie – taki biały czysty śnieg i tyle słońca … jezioro juz pewnie zamarzło i niedlugo pojawią się wędkarze nad przeręblami…Dobrze że napadało więcej śniegu – jest nadzieja ze taka pierzynka ochroni rośliny przed mrozem. Pozdrawiam gorąco i polecam herbatkę imbirową na rozgrzewkę po spacerach :-))
Zima cudna, ale dlaczego aż taka ostra, kocurki nawet w te mrozy brykają na zewnątrz. Jeziora lodem skute i oczywiście wędkarzy nad przeręblem pełne. Pozdrawiam serdecznie :-)))
Pięknie jak zawsze:) U nas śniegu nie ma,mróz jest,słoneczko świeci,ale białej pierzynki nie ma nawet w lesie.Cały śnieg napadał u Ciebie:)Dobrze,ze zdjęcia zrobiłaś!Mogę podziwiać prawdziwą zimę.Dziękuję.Pozdrawiam Cię cieplutko:)
Witaj Kochana! aż mi dech zaparło,że u Ciebie tyle śniegu ;kociaki dzielnie sobie radzą w tej puchowej pierzynce , Zorka wygląda uroczo z tym zaśnieżonym noskiem. Gdzie Ty wypatrzyłaś taki zabykowy kranik?.Jeszcze pewnie dzisiaj zajrzę do Ciebie aby podziwiać te cudeńka:) U nas morozik trzyma,słoneczko świeci,ale śniegu jak na lekarstwo. Cmoczki serdeczne ślę !!
Zima na całego, śnieg, mróz a dzisiaj jeszcze pięknie świeci słońce :-))) Koty nie zrażają się śniegiem, dzielnie nadal mi towarzyszą na spacerach. Kranik wypatrzyłam na allegro 🙂 jest podłączony i działa, oczywiście nie teraz… Buziaki ślę Alkutko, pozdrawiam :-)))
Zawsze jak oglądam Twoje zdjęcia to dusza mi się wyrywa do raju, już dawno odkryłam, że korzeniami siegam spokoju natury a nie głośności miasta 🙂 Wzdeeeeeeeeech
Witaj zatem w Klubie Miłośników Natury :-))) jak serce się wyrywa, to trzeba za jego głosem podążać :-)))
Kicia wygląda jakby pływała w wannie z dużą pianką albo baraszkowała w chmurach :)) Ciekawe, co zwierzaki myślą sobie o takim stanie rzeczy… Buziaczki!!
Podoba im się, zdecydowanie wolą śnieg i mróz, niż deszcz i wiatr. Wieczory i noce spędzają jednak raczej w domu, co bardzo mnie cieszy:-))) Buziaczki Jabłonko!
Ale masz cudną zimę, biało zieloną, puchatą i puszystą, taką jak najbardziej lubię. I zwierzaczki takoż. U nas ledwo co przyprószy, zaraz rozwieje. Ale to przecież jeszcze nie koniec zimy
Oj tak, zima zrobiła się sroga i zapowiada swój dłuższy pobyt. Mróz aż trzeszczy pod nogami, ale my się zimy nie boimy!
…. nawet ją lubimy !!!
lubimy, lubimy, obyśmy tylko uszu nie odmrozili!
Alez wieeelkie czapy. U nas zdecydowanie mniejsze pierzynki. Jak śnieg był to mróz nie trzymał, a teraz jak mróz ściska to śniegu już jak na lekarstwo. Choc w lesie to inaczej wygląda niż w miescie. ładniej.
No tak tęgi mróz bez śniegu to żadna przyjemność, dobrze jak chociaż cienka warstwa ziemię i rośliny chroni. Odrobinkę śniegu zatem życzę 🙂
Bardzo Twojemu Siedlisku do twarzy w białych czapkach. U nas śniegu mało, za to mróz duży.
Też lubię te białe czapy, ale oby nie za długo 😉 A Kraków zawsze jest piękny, w każdej szacie :-)))
Twoje kociaczki zawsze budzą u nie zdumienie, to chyba polarne kotki.Ciekawe, ze u Ciebie taki sam zimowy krajobraz jak u mnie w kierunku Podlasia a u Ani z Siedliska czyli gdzieś pośrodku bezśnieżne krajobrazy. Ciepłe pozdrowienia
Właśnie Zuziu, też o tym myślałam, ale u nas zawsze jest chłodniej o każdej porze roku. Często bywa tak, że w mojej bezpośredniej okolicy śniegu jest pełno, a kilka km dalej pozostaje po nim tylko wspomnienie. Polarne kotki 😉 fajna nazwa 🙂 Pozdrawiam
Te czapeczki śnieżne to największy urok zimy:))) Bardzo mnie zachwyca również ten mały zabytkowy kranik…niby taki drobny element a jak zdobi! Dziękuję Dominiko za te śnieżne zdjęcia, bo u nas niestety śniegu w tym roku jak na lekarstwo. Życzę Ci radosnego weekendu:)))
Genevieve, pewnie te czapy, albo małe czapeczki u Ciebie też się pojawią :-))) Wszystko ma swoje wady i zalety, eko-groszek i drewno do ogrzewania idą przy tych mrozach jak woda…. Tobie również miłego weekendu życzę:-)))
Dominiko jak cudnie u Ciebie! W takich okolicznościach przyrody może i ja porzuciłabym piecuchowanie na rzecz spacerów 😉 Zwierzyna jak zawsze powoduje mój uśmiech (Kicia w śnieżnej jamie!). U nas śnieg popaduje sobie pod czasu do czasu. Ponieważ zaczęły się nasze ferie to niech tam dzieciaki trochę mają, ale później będziemy już liczyć dni do wiosny! Z powodu natłoku różnych spraw pod koniec semestru bywałam tu rzadziej, ale poprzedni post z jeźdźcem też wpadł mi w oko. Szczególnie konferencja na linii psy-konie:) Jak wróci moja Gośka to jej te zdjęcia pokażę, zapewne skończy się na zapewnieniu,że ona TEŻ KIEDYŚ BĘDZIE MIAŁA GOSPODARSTWO I KONIA. Pozdrawiam cieplutko!
Szanajo, jeśli ten mróz utrzyma sie dłużej, tak jak zapowiadają, to i ja będę z niecierpliwością wiosny wyglądać. Póki co cieszę się z tej zimowej aury. U nas ferie zimowe przypadają dopiero za 4 (?) tygodnie, może wówczas już będzie wiosna… Zorka konikiem zachwycona, lubi takie bliskie spotkania 😉 A Twojej córce, miłośnice zwierząt spełnienia marzeń życzę. Pozdrawiam serdecznie :-)))
Jakież cudne, śnieżne zwierzątka przysiadły na gałązkach drzew ostatniego ujęcia. Pięknie, biało, pod kołderką śnieżnego puchu. U mnie ogród też śpi przykryty po czubki niskich krzewów, a choinki ustrojone jak panny młode drżą zachwycone swoim wyglądem. Moje koty mniej ochocze do gubienia własnych łapek w zaspach, więc przyglądają się światu zza szyb okien. Ściskam Cię cieplutko mimo wszechogarniającego chłodu zimy :))
Poetycki krajobraz namalowałaś Małgosiu swoimi słowami. Cieszę się, że w podziwianiu uroków zimy nie jestem odosobniona. Obserwuję właśnie zza okna całą trójkę zwierzaków jak bawią się w śniegu :-))) Ściskam mocno, miłej niedzieli 🙂
Nadzwyczaj fotogeniczne te czapy ! U Was zima na całego, a u nas wszystko odkryte, piszczy na mrozie.
Niesamowite, bo przecież aż tak daleko od siebie nie mieszkamy. Delikatnej pierzynki śnieżnej dla osłony Twych roślin przed mrozem życzę 🙂
Pięknie, po prostu pięknie, choć jeszcze ładniej będzie wiosną. I widzę, że Twoje koty nie boją się śniegu, mój kot po dworze chodzi tak, żeby nie po śniegu:) I potem z obrzydzeniem strząsa śnieg z siebie:)
he he, czyli to zupełnie inny gatunek milusińskiego, delikatny bardzo. Moje koty kopią w śniegu, odgarniają go, myją się w nim a nawet nurkują :-))) i kto ich tego nauczył??
Pięknie, choć jak pomyślę o tym 20-sto stopniowym mrozie, który dziś towarzyszył mi w drodze do pracy… jakoś zachwyt mija :))
dokładnie, mróz aż szczypie w nosy i pod nogami trzeszczy…
:-)) jaka cudna zima w Sumówku … a te Twoje zwierzaki sa cudowne, mój kot śpi przy kaloryferze 🙂 Ach jak bym chciała pójść z Toba na taki spacer po lesie – taki biały czysty śnieg i tyle słońca … jezioro juz pewnie zamarzło i niedlugo pojawią się wędkarze nad przeręblami…Dobrze że napadało więcej śniegu – jest nadzieja ze taka pierzynka ochroni rośliny przed mrozem. Pozdrawiam gorąco i polecam herbatkę imbirową na rozgrzewkę po spacerach :-))
Zima cudna, ale dlaczego aż taka ostra, kocurki nawet w te mrozy brykają na zewnątrz. Jeziora lodem skute i oczywiście wędkarzy nad przeręblem pełne. Pozdrawiam serdecznie :-)))
Cudnie !!! U nas śniegu ani grama….;/
Właśnie wróciłam z Torunia, a tam też śniegu jak na lekarstwo, choć to przecież niedaleko ..
Pięknie jak zawsze:) U nas śniegu nie ma,mróz jest,słoneczko świeci,ale białej pierzynki nie ma nawet w lesie.Cały śnieg napadał u Ciebie:)Dobrze,ze zdjęcia zrobiłaś!Mogę podziwiać prawdziwą zimę.Dziękuję.Pozdrawiam Cię cieplutko:)
Dokładnie, chyba cały śnieg jest u mnie 😉 taka to kraina śniegu i lodu. Pozdrawiam Karolino serdecznie :-)))