Dziś, wbrew zapowiedziom prognostycznym był piękny, słoneczny wiosenny dzień… po długim spacerze oraz porządkach w domu i ogrodzie wszyscy popadli w stan błogiego leniuchowania.. ulegając upojnej drzemce, popadając w stan komfortowego relaksu i wyciszenia… niektórzy legli na parapetach, inni umościli swe legowiska w futrzanych pieleszach, promieniach słońca.. bądź wygodnie ułożyli się wprost na pokrytej niemrawą wciąż trawką ziemi… jesze inni popadli w odchłań białej piany i smak wybitnej literatury… na zakończenie tego błogiego stanu odprężenia na świeżym powietrzu mniejsi i więksi mieszkańcy leśnego siedliska z zachwytem spojrzeli na układające się do snu słońce i odgadli jego obietnicę wcześniejszej nieco różanej jutrzenki…
Przeczytałam i poczułam się zrelaksowana, zadowolona jak zwierzaki na zdjęciach. Zaglądam Tu od jakiegoś czasu i jestem pod urokiem pięknego miejsca i opowieści o jego Mieszkańcach. Dlatego postanowiłam się odezwać. Pozdrawiam
Witaj Ewo, bardzo się cieszę z Twoich odwiedzin, zawsze zapraszam serdecznie :-)))) jeśli prowadzisz blog, to zostaw proszę adres, wpadnę z rewizytą, pozdrowienia od wszystkich mieszkańców Leśnego Siedliska :-))))
No to już wiem, dokąd nam z Wrocławia uciekło słonko :))) Wyraźnie jest to błogi odpoczynek :)))
słonko samo tak zdecydowało… nie miałam z tym nic wspólnego ;-))) wiosenny relaks dopiero przed nami :-)))
Mówią: „przy sobocie po robocie” i błogostan jak najbardziej stosowny. Tylko brakuje mi na zdjęciu Maleńkiej Pani wielkiego domku, lub jakoś odwrotnie. Może przy tym pustym stole, przy małej piance i wielkiej literaturze
właśnie wg tego przysłowia się działo… a… zarówno pani i domek malutcy, choć z kuflem piwa sobie poradziłam… z książką również :-)))
Wylegiwanie się w pierwszych promykach wiosennego słońca to bardzo przyjemne zajęcie…tym bardziej w tak pięknej scenerii…Aż Wam troszeczkę pozazdrościłam…:)))) Przesyłam buziaka:-)
to zajęcie lubią chyba wszystcy :-))) a u Ciebie na działce jest na pewno piękniej :-))) buziaczki
Dominiko, zwierzaki urocze, a ta wiosna to trochę zdradliwa jest. U mnie dzisiaj słońce w pełni, a zimno i wietrznie jak zimą. Może jutro będzie cieplej. Dobrego dnia Dominiko. :)))
tak, masz rację trzeba uważać i zbyt szybko nie zrzucać ciepłych kurtek… w zacisznych, osłoniętych od wiatru miejscach jest ciepło i błogo… gorzej na otwartych przestrzeniach.. pozdrawiam Rozyno gorąco :-)))
pieknie macie w tym Waszym siedlisku. I kotka trójkolorowa i kotek rudy i tak słonecznie na werandzie. Błogo:)
Rut, bardzo lubię to miejsce, nie tylko werandę, ale całe siedlisko… ze zwierzętami na czele :-)))
WitajSwojsko, spokojnie, jak lubię :)Dodałam do ulubionych Twojego bloga :)Pozdrawiam najcieplej 🙂
Witaj Morgano! …oj tak, błogo, wiosennie, słonecznie, milutko.. pozdrawiam:-))))
Zwierzaki sa cudowne:) Można patrzeć i patrzeć:)Pozdrawiam wiosennie Dominiko.
są cudowne i kochane Marysiu :-)))
Głaski dla zwierzaczków:) Pozdrawiam Dominiko serdecznie:)
Marysiu dziękuję, jesteś niesamowita!
lubię taki błogostan…choć wiesz…tego dnia, mimo deszczu …Wrocław był nasz… ale za to dziś jest wspaniały dzien, a ma być tylko lepiej…tzn cieplej…pozdrawiam całą Sumówkową ferajnę
kurko, nawet jeśli lało by jak z cebra, to przecież nie o pogodę w tym spotkaniu szło… fajnie, że się spotkałyście w miłej i serdecznej atmosferze, a za oknem… w takich momentach to się zupełnie nie liczy… pozdrowienia odwzajemniamy… wszyscy
Sielskie to Twoje Siedlisko Dominiko. Kociaki cudne, psiak też. Jakież to urocze życie tak wylegiwać się w promieniach słońca. Rozkosznie tak delektować się „wiosennym błogostanem” 🙂 Aż im zazdroszczę sama zbytnio zabiegana pomiędzy westchnieniami zmęczonej codzienności. Pozdrawiam Cię serdecznie :-)))
To prawda Małgosiu, w tym zabieganym, zawiowanym świecie takie obrazki rozczulają… i zastanawiamy się… dokąd? tak pędzimy?