wiosenne siedlisko

Nareszcie nastała upragniona wiosna. Dni są słoneczne, ciepłe, raz po raz zroszone majowym deszczem. Delikatna, jasna zieleń młodych liści otoczyła siedlisko swym pięknem. Na jej tle odcinają się mocne, kolorowe akcenty kwitnących krzewów i kwiatów. Ptaki śpiewają od świtu do zmierzchu, nasilając swe trele w poszczególnych porach dnia. Owady dopiero zaczynają swoje sezonowe życie, jeszcze nie dokuczają..  Długo, długo można siedzieć wieczorem na werandzie i wypatrywać konstelacji na bezchmurnym niebie.  Upojny wieczór przechodzi w granatową noc, pełną odgłosów żyjącego lasu i jego mieszkańców.  Słowik mówi dobranoc, skowronek wita o świcie, a drozd śpiewak nie milknie przez cały dzień ..   o gdyby tak można nie kłaść się spać, tylko bujać się w hamaku, słuchać i patrzeć…

feromonowe pułapki…

..maj rozgościł się na dobre…  rozświetla słońcem soczystozielone liście drzew, krzewy jagód i inne leśne doskonałości.. deszczem skrapla pnące się ku niebu płatki kwiatów..

..idę znajomą mi nie od dziś leśną ścieżką… ten ziołowy zapach…, ten świergot i śpiew ptaków … urzeka…

…na swojej drodze napotykam.. feromonowe  pułapki…

  …brzmi nieźle :–))) ale .. dotyczy owadów..  jest to urządzenie, które dzięki wykorzystaniu wabiących substancji zapachowych wykorzystywane jest w ochronie lasu do ograniczenia liczebności szkodliwych owadów leśnych,

  … na swej drodze napotykam również na niezliczone pola leśnych konwalii… roztaczają zapach niczym feromonowe pułapki… dałam się złapać,..

rozświetlony, rozśpiewany las

Wiosna… las tańczy w promieniach słońca, na małych, leśnych polanach pojawiły się złociste kwiaty do których lgną pierwsze wiosenne motyle.

Ze wszystkich stron słychać świergot ptaków.  Rozpoczęły się godowe śpiewy, samczyki brzmią pięknie by przywabić samiczki.  Śpiewają zięby  i pliszki siwe, słychać fletowe, melodyjne gwizdy kosów, trele i świsty strzyżyków, melancholijne, wibrujące nawoływania kowalików,…

…słychać  perliste pieśni pełzaczy leśnych,  ciche i niepozorne dźwięki wydawane przez gile, bogaty repertuar zawołań sikorek…

…  słychać miękki i płynny śpiew skowronka, bębnienie dzięciołów dużych i ciche werblowanie dzięciołów czarnych…

 

Wiosenne gody zostały rozpoczęte!

 

agroturystyka, prace wiosenne

Wraz z nastaniem ciepłych i słonecznych dni wszyscy mieszkańcy Siedliska rozpoczęli intensywne prace porządkowe, prace ogrodowo – leśne,  tworzenie małej ogrodowej architektury. 

Panowie „pracują w drewnie”, jeden tworzy biesiadne siedziska i stoły, zbija, szlifuje, maluje.. drugi przysypia nieopodal drewutni grzejąc się w marcowum słońcu. Nastomiast panie zajmują się ogrodem. Przycinam, grabię, przenoszę, układam, sadzę… 

… a moje ulubienice… wygrzewają się w marcowym słońcu…

przyleciały żurawie

Żurawie przyleciały już dwa tygodnie temu. Donośny klangor rozbrzmiewa w całej okolicy,  tego dzwięku nie sposób pomylić z żadnym innym. Rano, gdy wstaje dzień, budzi mnie  tubalny odgłos trąbki – krzyk żurawi. Późnym popołudniem, gdy zapada zmierzch ponownie słychać jak żurawie krzyczą wniebogłosy. W ciągu dnia natomiast trwa żurawia cisza, te piękne ptaki  znikają gdzieś na długie godziny, by pojawić się wraz z nastaniem  zmierzchu i krzykiem oznajmić to całemu światu. Tak więc przez dwa tygodnie nie dane mi było ich spotkać, widziałam ich majestatyczne sylwetki powolnie płynące po niebie, słyszałam ich klangor niedaleko na polach, ale nie widziałm jak dumnie kroczą uważnie stąpając po ziemi… Dopiero dzisiaj, wczesnym przedpołudniem wśród szarości dnia, brunatności ziemi, zieleni pól i czerni lasu, „przez lekko zamglony obiektyw i niewyspane oko ” miałam szczęście zobaczyć wysmukłe postacie dostojnej, popielato upierzonej  pary żurawi…

rzepak po horyzont

Z białej szutrowej drogi schodzę na łąkę, z ledwie zaznaczonymi jaśniejszym odcieniem zieleni śladami sporadycznie jeżdżących tu pojazdów. Jest maj, połowa najpiękniejszego miesiąca w roku. Pogoda jest wręcz idealna na wiosenne wędrówki, jest ciepło, przyjemnie, wieje lekki wiatr, śpiewają ptaki, a aromat ziół oszałamia swą intensywnością. Idę przez łąkę, z jednej strony szumią wysokie, dorodne drzewa i wybujałe krzewy, z drugiej delikatnie szepcą liście młodych brzózek. Przez zagajnik i las przechodzę na pola.

Idę miedzą, miedzą zieloną, długie lniane spodnie chronią mnie przed gęsto rosnącymi tu pokrzywami. Słońce, wiatr, kwitnące rzepakiem pola,  zapach wsi, trawy, ziół – tak pachnie i wygląda maj. 

Jestem w samym sercu rzepakowej plantacji, z każdej strony widzę wysokie, rozgałęzione łodygi o żółtych płatkach. 

Wędruję przez malownicze pagórki, wzdłuż wijących się niczym wstęga cieków wodnych u których końca kwitną zieloną rzęsą małe sadzawki.

Kilka metrów dalej ziemia jest wyschnięta i popękana,  rzepak rośnie tu zdecydowanie słabiej. 

Docieram do niewielkiego wzniesienia, gdzie ukazuje się kolejne intensywnie żółte, miododajne, rzepakowe pole…

Polecam śródpolne przechadzki, oczywiście zawsze miedzą, miedzą zieloną, aby nie zniszczyć upraw. Z tak bliskiej perspektywy świat wygląda inaczej, niż widziany z drogi, zza okien samochodu.  Tu natura pozwala aby ją poczuć wszystkimi zmysłami, pozwala stać się jej częścią. 

drozd śpiewak

Śpiewa z wierzchołka wysokiego drzewa, śpiewa dynamicznie, intensywnie, żarliwie, swoją melodię przeplatając fletowymi gwizdami. Pieśń jego składa się z dwu- lub czterokrotnie powtórzonej frazy po której następuje krótka przerwa, później pojawia się nowy motyw, który znów zostanie kilkakrotnie powtórzony. Drozd śpiewak. Śpiewa od dwóch dni, ciągle śpiewa…

...pięknie śpiewa, melodia wiatrem niesiona korony drzew urzeka…

..wiatr porywa ją, gna po pachnących wiosną polach..

...kocie drapieżniki melodią zahipnotyzowane, nasłuchują..

…kołyszą się w takt muzyki wygrzewając w promieniach słońca ..

…śpiew drozda spływa na ziemię, budząc ze snu tulipanowe cebulki…

…drozd śpiewak, najmilszy kompan pierwszych wiosennych dni…