Na jeziorze Bachotek fragment gruntu oderwał się od stałego lądu, dzięki sile wiatru i fal dryfuje po zakątkach tego malowniczego jeziora…
…
…
Taka pływająca wyspa stanowi atrakcję dla dzikiego ptactwa, które zaanektowało ją do celów mieszkalnych, lisy i koty nie dostaną się tutaj!
…a dom dryfuje, więc trudno do niego trafić…
…
Kaczor z impetem wpada do gniazda…
…
…
Kiedy kaczor pilnuje domu, młoda mama wraz z pisklętami udaje się na przejażdżkę…
…
…
…
…
Po kilku minutach wracają do gniazda, jednak kaczora w domu już nie ma, natomiast na horyzoncie pojawił się piękny łabędź 😉
…
Co tam przygoda z Euro 2012 kiedy można zajrzeć na maleńką wysepkę, która dla kaczej rodziny jest całym światem. Piękne zdjęcia, kiedy je oglądam czuję się jak na wakacjach.
Sama chciałabym tak podryfować na tej wysepce i z kaczej perspektywy przyjrzeć się światu. Buziaczki!
och…ale cudne … domowa kurka
Zwłaszcza te pisklęta są śliczne 🙂
Czytając ten wpis na chwile przeniosłam się do innego świata, beztroskiego, przyrodniczego, bez pośpiechu i korków z okazji euro 🙂 Kaczki cudne i wyspa kacza też, siła w przyrodzie wielka :)))) Pozdrawiam
Oj jak się cieszę, że porwałam Cię na wyspę, z dala od wielkiego miasta 🙂 jakie Euro? kaczki nic na ten temat nie wiedzą. Buziaczki!
Piekna całość i obrazy i opowieść i to miejsce.Miłego dnia;)
Dziękuję Kalio, również miłego dnia, wśród dzikiego ptactwa życzę. Serdeczności!
Dominiko!!Ale piękną historię stworzyłaś. Taki spokój z niej bije.Mam ogromną potrzebę przenieść się choć na chwilę na tą dryfującą wyspę…Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję,że mi to umożliwiłaś.
To przyroda tę historię stworzyła, a ja byłam tylko przypadkowym świadkiem tego pięknego zdarzenia. Buziaczki ślę Karolinko! Niedługo będzie chyba rok, jak gościłaś w siedlisku..
Dominiko, niesamowite są te zdjęcia…Uwielbiam obserwować życie dzikich zwierząt…w tym ptaków…to ogromnie interesujące…Taki spacerek po wodzie mamy ze swymi małymi kaczuszkami, podczas kiedy tata pilnuje gniazda…jest rozczulający…A ta dryfująca wyspa…również fantastyczna…nigdy czegoś takiego nie widziałam! Ściskam Cię najserdeczniej:)))
Genevieve, ja również uwielbiam podpatrywać życie zwierząt, ptaków i ich obyczaje, siłą trzeba mnie odciągać od takich obrazków. Oczywiście teraz też tak było, tylko obietnica, że niedługo przecież (czyli za kilka dni) znowu tu przyjdziemy sprawiła, że zdecydowałam się opuścić moje „obserwatorium”. Tylko czy ta wyspa będzie w tym samym miejscu? Ucałowania przesyłam 🙂
Cudnie wypatrzyłaś i uwieczniłaś i dopuściły Cię Dominiko tak blisko do swojego bezpiecznego skrawka. Wyczuły dobrego człowieka.
Dzieliła nas woda, ja stałam na pomoście, pewnie by się zdenerwowały jeśli bym do wody weszła i do nich płynęła. Buziaczki!
Jak tam pięknie!!!!!!!! Ten „napuszony” kaczorek to już rewelacja… cudownie udało Ci się go uchwycić:)))) Cudowna jest nasza przyroda, prawda? Pięknych chwil, Dominiko…
Cudowna Clisho, ludzie nie dorastają jej do pięt, do pięt przyrody rzecz jasna. Serdeczności przesyłam 🙂
Czasami każdy z nas jest taką samotnie dryfującą wyspą i dobrze, kiedy znajdą się ci, którzy jednak do nas podpływają. W kóncu trzeba gdzieś przycumować, ważne, aby było to miejsce, gdzie warto się na dłużej zatrzymać. U Ciebie zawsze warto. Ściskam Cię najserdeczniej, Dominiko :)))
Małgosiu, mam wielkie szczęście do podpływających Gości, to szalenie miłe, taktowne i wyrozumiałe postacie, a Ty w szczególności 🙂 dziękuję za słowa wsparcia. Serdeczności przesyłam:-)
Dominiczko ,po prostu raj na wyspie mają te ślicznotki : )) Uściski mocne posyłam !
Dziękuję Alutko, a na wyspie Raj Nie z Tej Ziemi masz rację 🙂 i to bez telewizora 😉 Buziaczki serdeczne przesyłam
ależ to piękny obrazek. Oby tylko fale szybko nie rozmyły im domu.
Też się tego obawiam, ale myślę że raczej wyspa przycumuje w jakiejś szuwarowej kępie, oby 🙂 Buziaczki!
Piękne zdjęcia przepięknych okoliczności. Dzięki za zdjęcia Bachotka, wiele lat temu, dwukrotnie spędzałam wakacje nad Bachotkiem. Cudne. urokliwe, wtedy bardzo spokojne miejsce. Można było wypłynąć kajakami na cały dzień i nie spotykać ludzi tylko ptactwo. Wspominam pobyty nad Bachotkiem bardzo miło.Mój ogród wcale nie przypomina wymuskanych francuskich ogrodów raczej tajemniczy ogród. Jest bardzo duży i potrzebowałabym paru krasnoludków do pomocy a jakoś nie mogę się odczekać.Najczęściej nie starcza mi czasu aby zrobić to co jest absolutnie konieczne o detalach nie wspominając. Wcale się jednak nie przejmuję bo nie o to w tym ogrodzie chodzi, zresztą lubię tajemnicze ogrody i bardzo lubia je ptaki i inne drobne zwierzęta. .Pozdrawiam
Zuziu, Pojezierze Brodnickie na szczęście nadal jest takim właśnie spokojnym miejscem. Na naszych wyprawach kajakowych często pływamy zupełnie sami. Oczywiście zdarzają się takie dni jak teraz, długie weekendy kiedy turystów jest więcej ale i tak nadal nie ma tu tłoku, co najwyżej kilka łódek i kajaków … W Bachotku są ośrodki wypoczynkowe, kilkanaście domków w jednym miejscu więc w lipcu i sierpniu lepiej się tam nie wybierać. Natomiast szlaki kajakowe są właściwie puste, turyści wolą raczej plażować i skakać do wody z pomostu niż penetrować zaciszne miejsca.Zuziu, Twój ogród coraz bardziej mnie zaciekawia, pełen tajemnic i ciekawych, pięknych okazów 🙂 Ja coraz więcej czasu poświęcam moim roślinom i w końcu nawet pielenie sprawia mi przyjemność. Buziaczki serdeczne ślę i dziękuję za odwiedziny 🙂
Jakie piękne zdjęcia ! I jaka wspaniała, wielodzietna, kacza rodzina :-)))
Naliczyłam tych maluchów aż 12 🙂
Piękna kacza rodzinka:) Gdyby nie Twój blog nie zobaczyłabym takich cudów natury:)
Tym bardziej się cieszę, że mogę tej natury cząstkę Tobie przybliżyć 🙂
Pobieżnie jeszcze raz przejrzałam zdjęcia z Twojego blogu, tym przyznaję palmę pierwszeństwa, ja nie fotograf!!!!!!!
Pobieżnie jeszcze raz przejrzałam zdjęcia z Twojego blogu, tym przyznaję palmę pierwszeństwa, ja nie fotograf!!!!!!!