Wypucowany domek aż drży z niecierpliwości, w oczekiwaniu i nęci klimatem i detalami. Przydałoby mi się takie metalowe na drewno przy piecyku, kupuje się czy zamawia?
Dobrego sezonu Dominiko 🙂
To ja też znajdę miejscowego rzemieślnika, trzeba popierać lokalne produkty. To blacha czy żeliwo?
Konstrukcja jest żeliwna, czyli cztery profile zamknięte oraz spód, natomiast 2 płaszczyzny boczne i tył wykonane są z blachy.
Dominiko, jeżeli jest to Domek pod Borowikiem, to na pewno mieszkają tam krasnoludki. Ale niestety, przejrzałam wszystkie kąciki i żadnego nie zauważyłam. Może pod łóżkiem się schowały albo za drewnem do kominka ? Już wiem, one przecież pracują … Rano słyszałam czyjś radosny śpiew : Hej ho, hej ho, do pracy by się szło .. 🙂 To na pewno one śpiewały. 🙂
Dominiko, domek śliczny, pozdrawiam Cię mocno i całusy przesyłam :}
Zgadza się Zyto kochana! mieszka u nas pewien krasnoludek, jednakże tego roku wybrał się w podróż do ciepłych krajów z dzikimi gęśmi rzecz jasna. Ma powrócić do nas na wiosnę :–)) Ściskam mocno!
Jak kusząco to wygląda. Eeeech… Pomarzyć zawsze można. 🙂
Serdeczności:)
Zawsze przyjemnie jest przycupnąć przy kominku, zwłaszcza w chłodne wieczory :–) Buziaki!
Piękna okolica i zadbana leśna ostoja…:D
Witaj Eremi :–) Ciekawe jaka opowieść rozbrzmiewa przy Twoim kominku :–)
Wypucowany domek aż drży z niecierpliwości, w oczekiwaniu i nęci klimatem i detalami. Przydałoby mi się takie metalowe na drewno przy piecyku, kupuje się czy zamawia?
Dobrego sezonu Dominiko 🙂
Taki metalowy kosz na drewno można kupić na allegro, ten jednak został zamówiony na wymiar u lokalnego rzemieślnika. Serdeczności Krystynko!
To ja też znajdę miejscowego rzemieślnika, trzeba popierać lokalne produkty. To blacha czy żeliwo?
Konstrukcja jest żeliwna, czyli cztery profile zamknięte oraz spód, natomiast 2 płaszczyzny boczne i tył wykonane są z blachy.
Dominiko, jeżeli jest to Domek pod Borowikiem, to na pewno mieszkają tam krasnoludki. Ale niestety, przejrzałam wszystkie kąciki i żadnego nie zauważyłam. Może pod łóżkiem się schowały albo za drewnem do kominka ? Już wiem, one przecież pracują … Rano słyszałam czyjś radosny śpiew : Hej ho, hej ho, do pracy by się szło .. 🙂 To na pewno one śpiewały. 🙂
Dominiko, domek śliczny, pozdrawiam Cię mocno i całusy przesyłam :}
Zgadza się Zyto kochana! mieszka u nas pewien krasnoludek, jednakże tego roku wybrał się w podróż do ciepłych krajów z dzikimi gęśmi rzecz jasna. Ma powrócić do nas na wiosnę :–)) Ściskam mocno!