10 Replies to “kopce kreta i strategia kompleksowa”

  1. Kociaki i Zorka są takie rozkoszne:))) Czyli powiedzenie „Żyją jak pies z kotem” nabiera u Ciebie zupełnie innego sensu. Kreta to nie zazdroszczę, bo sama mam na działce. Jest ogromnie „pracowity”, więc codziennie mam po kilkanaście kopczyków w różnych częściach ogrodu…Ściskam Cię droga Dominiko i życzę przyjemnego weekendu:-)

    1. Kret rozpanoszył się na dobre, po raz pierwszy buduje kopce, po raz pierwszy od kiedy mieszkam tu w lesie, tu na wsi.. trudny to zawodnik. Buziaki Genevieve :–)))

  2. Oj mam Ci ja mnóstwo problemów z moimi kotami, zupełnie ich nie rozumiem, bo zawsze miałam psy, a teraz kocurki. Zapiszę się chyba na jakiś kurs do Ewuni:)

    Nie wspominajcie proszę o kretach, bo u mnie niszczą zapamiętale warzywnik i sad. Masakra.

    Buziaki

    1. Jolu, ja też zawsze miałam psy, w związku z tym rozumiem ich mowę, ale teraz nauczyłam się również kociej muzyki.
      A krety działają nadal, przeniosły się kilka metrów dalej, ale nadal są. Buziaki!

Skomentuj ~jolanda Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *