Całą chłodną i dżdżystą jesień, całą mroźną, długą zimę przeleżała dynia na kuchennym parapecie. Jej trzy siostry pozostawiły po sobie przyjemne wspomnienie dyni w marynacie, dyni pod beszamelem, dyni jako dodatku do mięs. W końcu i ta, choć duża to jednak niepozorna, doczekała się swojego kulinarnego spełnienia w tych pierwszych nietypowych pod względem meteorologicznym, wiosennych dniach. Skoro zima nie odpuszcza, skoro śnieg, mróz i lód rozpanoszyły się na dobre i opuścić nas nie zamierzają, to serwowanie rozgrzewającej zupy z dyni jest jak najbardziej wskazane.
Najpierw przecinam dynię na pół, łyżką wydrążam pestki i włókna, dynię kroję na grube paski. Na zupę wykorzystam 1/4 miąższu z dyni, resztę w postaci „paluszków” zamrożę, będą idealne w najbliższej przyszłości jako dodatek do sałatek.
Dwie duże marchwie, dwa ziemniaki, korzeń pietruszki i kawałek selera kroję w kostkę i wsypuję do wrzącej, osolonej wody. Dynię również kroję na małe kawałki i wrzucam do garnka, gotuję do miękkości. Doprawiam świeżo wyciśniętym imbirem, pieprzem cayenne i szczyptą gałki muszkatołowej.
Miksuję…
Zupę nalewam do kokilek, posypuję prażonymi pestkami dyni. Danie zdecydowanie należy do tych rozgrzewających, akurat na dzisiejsze wieczorne -15. Aksamitna konsystencja zupy i jej ostry smak doskonale do siebie pasują.
Przypomniałaś mi Dominiko że w czeluściach zamrażarki mam jeszcze dynię. Zupę robię podobnie, tylko podaję z groszkiem ptysiowym. Faktycznie rozgrzewa. Wersji na słodko n ie lubię. Pozdrawiam serdecznie z zasypanego śniegiem południa.
Witaj Ewuniu, ja także lubię tylko wersję pikantną, na słodko lub mdła dynia – odpada. Dobrze, że się za tę dynię zabrałam, Twoja w zamrażarce też pewnie nie może się doczekać… realizacji
To cudowny pomysł Dominiko, przepędzić zimę kolorami. Te soczyście pomarańczowe i neonowo różowe doskonale się do tego nadają. Ale ja mam tak ostry przebieg przesilenia wiosennego, że tylko fotel, książki i słodziutkie seedless grapes czyli winogrona bezpestkowe na śniadanie, obiad i kolację.
Anioł widzę zadziałał …..
Lolu P, działam kolorami, czarami, a tu poprawy pod chmurką nie widać, biało i biało. To Anioł którego mi przysłałaś zmobilizował mnie do tego kulinarnego bałaganu. Wielkie dzięki
może to dziwne, ale nigdy nie jadłam zupy dyniowej. w moim domu rodzinnym nie było takiej tradycji (podobno tata nie lubił), więc nie nauczyłam się. potem iine zupy były na tapecie i tak zeszło. i nie sądzę, żebym się do niej zabrała niestety…
może bratową uda mi się kiedyś namówić?
uściski:)
Ewo z mazurskiej krainy, również i w moim domu rodzinnym tej zupy nie gotowano. Nauczyłam się ją przyrządzać całkiem niedawno i bardzo się w niej rozsmakowałam, jest nie tylko pyszna ale i zdrowa.
Namów bratową, buziaki!
Dominiczko,zupka pewnie pyszna i sycąca na te mrozy ,ale ja wolę te pestki dyni…no może kiedyś ktoś mi wniesie dyniowatą na moje ostatnie pięterko to spróbuję coś wyczarować -:))) Wiosenno-mrożne uściski z przewagą wiosennych ślę !
Alutko, pestki dyni też są pyszne a na zupę zapraszam do mnie, ja na parterze to sobie mogę dynię wkulać do kuchni wyłapałam wszystkie wiosenne pozdrowienia, mroźne zostały za drzwiami. Serdeczności dla Was
Dominiko, barwnie u Ciebie i kolorowo az trudno uwierzyc, ze snieg za oknem.
Dynia to przez wiele osob niedocenione warzywo, bogactwo witamin.
Narobilas mi smaka ta zupa, pedze do sklepu po dynie:)
Ataner, tak ja też nie wierzę, że zima wciąż króluje, a zmagam się z nią nieustannie, tak bym chciała spojrzeć
za okno i zobaczyć zieloną trawę, a nie śnieg..
Dynię polecam Buziaki!
Kochana Dominiko, Ty zawsze wyczarujesz coś pysznego:))) A ja ostatnio nie mam chwilki na gotowanie, siedzę w książkach i przepisach i tak aż do Wielkiego Piątku. Pozdrawiam Cię bardzo gorąco i życzę miłego tygodnia:-)
Przypomniałaś mi Dominiko że w czeluściach zamrażarki mam jeszcze dynię. Zupę robię podobnie, tylko podaję z groszkiem ptysiowym. Faktycznie rozgrzewa. Wersji na słodko n ie lubię. Pozdrawiam serdecznie z zasypanego śniegiem południa.
Witaj Ewuniu, ja także lubię tylko wersję pikantną, na słodko lub mdła dynia – odpada. Dobrze, że się za tę dynię zabrałam, Twoja w zamrażarce też pewnie nie może się doczekać… realizacji
To cudowny pomysł Dominiko, przepędzić zimę kolorami. Te soczyście pomarańczowe i neonowo różowe doskonale się do tego nadają. Ale ja mam tak ostry przebieg przesilenia wiosennego, że tylko fotel, książki i słodziutkie seedless grapes czyli winogrona bezpestkowe na śniadanie, obiad i kolację.
Anioł widzę zadziałał …..
Lolu P, działam kolorami, czarami, a tu poprawy pod chmurką nie widać, biało i biało. To Anioł którego mi przysłałaś zmobilizował mnie do tego kulinarnego bałaganu. Wielkie dzięki
może to dziwne, ale nigdy nie jadłam zupy dyniowej. w moim domu rodzinnym nie było takiej tradycji (podobno tata nie lubił), więc nie nauczyłam się. potem iine zupy były na tapecie i tak zeszło. i nie sądzę, żebym się do niej zabrała niestety…
może bratową uda mi się kiedyś namówić?
uściski:)
Ewo z mazurskiej krainy, również i w moim domu rodzinnym tej zupy nie gotowano. Nauczyłam się ją przyrządzać całkiem niedawno i bardzo się w niej rozsmakowałam, jest nie tylko pyszna ale i zdrowa.
Namów bratową, buziaki!
Dominiczko,zupka pewnie pyszna i sycąca na te mrozy ,ale ja wolę te pestki dyni…no może kiedyś ktoś mi wniesie dyniowatą na moje ostatnie pięterko to spróbuję coś wyczarować -:))) Wiosenno-mrożne uściski z przewagą wiosennych ślę !
Alutko, pestki dyni też są pyszne
a na zupę zapraszam do mnie, ja na parterze to sobie mogę dynię wkulać do kuchni
wyłapałam wszystkie wiosenne pozdrowienia, mroźne zostały za drzwiami. Serdeczności dla Was
Dominiko, barwnie u Ciebie i kolorowo az trudno uwierzyc, ze snieg za oknem.
Dynia to przez wiele osob niedocenione warzywo, bogactwo witamin.
Narobilas mi smaka ta zupa, pedze do sklepu po dynie:)
Zapraszam do mnie po wyroznienie, usciski:)
Ataner, tak ja też nie wierzę, że zima wciąż króluje, a zmagam się z nią nieustannie, tak bym chciała spojrzeć
Buziaki!
za okno i zobaczyć zieloną trawę, a nie śnieg..
Dynię polecam
Kochana Dominiko, Ty zawsze wyczarujesz coś pysznego:))) A ja ostatnio nie mam chwilki na gotowanie, siedzę w książkach i przepisach i tak aż do Wielkiego Piątku. Pozdrawiam Cię bardzo gorąco i życzę miłego tygodnia:-)
Genevieve kochana, wiem że masz dużo obowiązków zawodowych, może przez Święta uda Ci się trochę wypocząć, dziękuję za odwiedziny, ściskam mocno
Witaj Dominiko! Pyszna zupka! Pozdrawiam cieplutko!
Witaj Karolino, pysznie rozgrzewa dyniowa w te mroźne wiosenne dni. Buziaki!