Witaj Dominiko!Widzę, że zima wróciła do Sumówka:) Jeśli mogę, to wybieram podróż saniami:) Na rower wsiądę wiosną:)Dziś życzę Ci słodkości.Pączki w roli głównej:) Pozdrawiam!!! Mam nadzieję, że mama czuje się dobrze.
Ale ruch tam u Was w zaśnieżonej okolicy, każdy siedzi na czym chce i może, parami i w grupie ale najbardziej mi się podobają koniki i a face i z tyłu i z profilu
Ja tez tak chcę… Szczególnie na tych saniach z kubkiem grzanego wina:))) Na rowerze tez może być, ale łowienie ryb nie:) Fajnie miałaś:) Uściski, wiosna blisko:)
A co to,koniki zaniemogły,że Panie muszą pomóc Panu wożnicy pchając sanie ?,ale tak na poważnie to jest moje marzenie z dzieciństwa, aby móc choć jeszcze raz w życiu przeżyć taką sannne…..;)) Tych rowerzystów podziwiam,a wędkarzą serdecznie współczuję !
U nas do wczoraj było prawie wiosennie,ale dzisiaj znowu pruszy i jest biało , teraz chwyta lekki mrozik.
P.S. Dominiczno, rozbawiłaś mnie z tą brzózką ,jesteś milutka,ale ja czuję się ostatno oklapnięta jak stara wierzba…:))Buziolki dla Was.
Tam, gdzie Panie pchają sanie był trudny odcinek do przejechania, więc aby ulżyć konikom Panie zrobiły sobie przebieżkę za saniami. Alutko, brzózka, brzózka :-))) Buziaki!
Kochana Dominiko, zima u Ciebie jest zachwycająca i jak widać na zdjęciach dostarcza wielu różnych przyjemności. Jeśli o mnie chodzi, to zdecydowanie wybieram kulig:))) Łowienie ryb na lodzie oraz jazda rowerem po zaśnieżonej szosie to jak dla mnie sporty zbyt ekstremalne. U nas póki co śniegu nie ma, za to świeci słoneczko od rana. Posyłam Ci parę promyczków wraz z pozdrowieniami:-)
Genevieve, dotarły do mnie promyki słońca, dziękuję! Dla mnie również rower w takich warunkach, to sport ekstremalny, jednak niezależnie od pory roku znajduje ów sport swoich amatorów. Wędkowanie również odpada, bo zamieniłabym się chyba w bryłę lodu. Ale popatrzeć i zatrzymać w kadrze lubię. Buziaki!
Witaj Dominiko!Widzę, że zima wróciła do Sumówka:) Jeśli mogę, to wybieram podróż saniami:) Na rower wsiądę wiosną:)Dziś życzę Ci słodkości.Pączki w roli głównej:) Pozdrawiam!!! Mam nadzieję, że mama czuje się dobrze.
Karolinko, Zima wróciła. Biało, biało, biało… nie powiem żeby mnie to cieszyło, zimy już mam dosyć. Serdeczności!
Ale ruch tam u Was w zaśnieżonej okolicy, każdy siedzi na czym chce i może, parami i w grupie ale najbardziej mi się podobają koniki i a face i z tyłu i z profilu
Każdy jedzie na czym może, konie i sanie cieszą się zdecydowanie największym powodzeniem 🙂
Ja tez tak chcę… Szczególnie na tych saniach z kubkiem grzanego wina:))) Na rowerze tez może być, ale łowienie ryb nie:) Fajnie miałaś:) Uściski, wiosna blisko:)
Byłam obserwatorem tych wszystkich zdarzeń. Panowie na jeziorze byli niezłomni i wytrwali w oczekiwaniu na rybkę. Buziaki!
A co to,koniki zaniemogły,że Panie muszą pomóc Panu wożnicy pchając sanie ?,ale tak na poważnie to jest moje marzenie z dzieciństwa, aby móc choć jeszcze raz w życiu przeżyć taką sannne…..;)) Tych rowerzystów podziwiam,a wędkarzą serdecznie współczuję !
U nas do wczoraj było prawie wiosennie,ale dzisiaj znowu pruszy i jest biało , teraz chwyta lekki mrozik.
P.S. Dominiczno, rozbawiłaś mnie z tą brzózką ,jesteś milutka,ale ja czuję się ostatno oklapnięta jak stara wierzba…:))Buziolki dla Was.
Tam, gdzie Panie pchają sanie był trudny odcinek do przejechania, więc aby ulżyć konikom Panie zrobiły sobie przebieżkę za saniami. Alutko, brzózka, brzózka :-))) Buziaki!
Kochana Dominiko, zima u Ciebie jest zachwycająca i jak widać na zdjęciach dostarcza wielu różnych przyjemności. Jeśli o mnie chodzi, to zdecydowanie wybieram kulig:))) Łowienie ryb na lodzie oraz jazda rowerem po zaśnieżonej szosie to jak dla mnie sporty zbyt ekstremalne. U nas póki co śniegu nie ma, za to świeci słoneczko od rana. Posyłam Ci parę promyczków wraz z pozdrowieniami:-)
Genevieve, dotarły do mnie promyki słońca, dziękuję! Dla mnie również rower w takich warunkach, to sport ekstremalny, jednak niezależnie od pory roku znajduje ów sport swoich amatorów. Wędkowanie również odpada, bo zamieniłabym się chyba w bryłę lodu. Ale popatrzeć i zatrzymać w kadrze lubię. Buziaki!
Piękne to zaśnieżenie u Ciebie Dominiczko. Barwne, radosne, refleksyjne, taki mały przerębel tętniący pod skorupą zamarziętego świata. Ucałownia!
Małgosiu, zaśnieżenie piękne ale i trochę uciążliwe. Każdy ożywia więc zimę na swój sposób. Serdeczności
Sanie wybieram, sanie ! A w nich jakiś przystojniak w typie Kmicica wcale by nie zaszkodził 😉
Aniu flirciaro, oczywiście Kmicica wypatrzyłaś 😉 Sanie są Twoje 🙂
oj nie! ja już nie chcę!
ja chcę wiosnę!
no i gdzie ona sie szwęda????
Wiosna błąka się jeszcze po lesie i drogi odnaleźć nie może, już niedługo Ewuniu 🙂
Podziwiam Panow Rybakow, maja forme:) Ciekawe czy cos zlowili.
A kulig tak i jeszcze raz tak, tylko pozazdroscic.
Usciski Dominiko:)
Wieść niesie, że połów był udany. Ja też ich podziwiam… Buziaki!