lubię jesień
jej tonację złoto-rudą
jej czerwienie i brązy
lubię poranne mgły
i popołudniowe mżawki
lubię zapach kasztanów
grzybów i mokrej ziemi
lubię kiedy liście wiatr unosi
jak szeleszczą gdy po nich stąpam
lubię nawet smutki listopada
jego zagniecenia
szare zmarszczki
jego chłody i melancholie
jego kaprysy i nadzieje
lubię ogień
gdy w kominku płonie
a ja mogę ogrzać się
w jego basku
…
…
…
…
…
…
…
…
…
…
Ja też lubię, może nawet najbardziej ze wszystkich pór roku, bo złoci się i rumieni, jest zmienna, wielobarwna, wielonastrojowa. U Ciebie zachwycająco piękna, smukła, iskrząca. Ucałownia :)))
Nie jestem więc odosobniona w swoim jesieni lubieniu 🙂 Serdeczności
Co za ogień, co za ciepełko.Twoją jesien po prostu kocham.Uściski
W imieniu jesieni dziękuję 🙂 i odwzajemniam 🙂
Już jestem i przytulam się do tych drzew ,układam bukiety z kolorowych jesiennych liści,zbieram kasztany ,a nawet ostatnio znalazłam w środku lasu na ściółce takie maleńkie żółte jabłuszka ,zebrałam co ładniejsze do mojej jesiennej dekoracji … pięknie wyglądają wsród kasztanów , wrzosów a płomienie świec wieczorem to cudowny widok.Cieszę się takim klimatem,chociaż dzisiaj u nas jest bardzo zimno i deszczowo usiądę na chwilkę przy Waszym kominku i ogrzeję sobie stopki przed snem, a zapach suszonych grzybków pozwoli mi zasnąć marząc…Buziole na dobranoc ślę.
Ogrzej się Alutko przy kominku po tym chłodnym dniu, jutro może i śniegiem posypie? bo jesień może i zimą nas zaskoczyć. Liście i ja zbieram, ciekawa jestem co to za żółte jabłuszka znalazłaś? Buziaki!
Nie chce prorokować,ale dzisiejsze czarne chmury wskazuja,że jutro u nas sypnie śniegiem 🙂 Jabłuszla już trzeci tydzień zdobią jesienną dekorację i pierwszy raz widziałam w środku mieszanego lasu taką jabłoneczkę,jabłuszka maleńkie żółciutkie i każde z długim cieniutkim ogonkiem, bajeczne….. :-))Bużka.
Za to u nas wymarzona pogoda na spacery, niebo błękitne, bez jednej chmurki, słońce świeci, chłodno jest ale od czego są w końcu ciepłe kurtki, idę na poszukiwanie jabłuszek ;-)))
NIEEEEEE! Suszone Kanie???? Przeciez jak Kanie to tylko na patelni w panierce 🙂 TYLKO! 🙂
A jednak nie tylko, smażone są pyszne, ale gdy wyjątkowe ilości ich zbieram, to smażyć nie nadążam. Kanie po ususzeniu można rozkruszyć (zmielić) do zup i sosów, pyszności. Dziękuję za odwiedziny :-)))
oj, nie! żeby ona najpiękniejsza była, najbogatsza i sypała złotem całego swiata, to i tak jej nie lubię. ani zimy. ja odżywam wiosną i latem. jesienią chciałabym zasnąć do wiosny. uściski:)jedynie kasztany uwielbiam. i tylko one dają mi radość.
Ewuniu, ja jesień lubię od 7 lat, tzn od kiedy wyprowadziłam się z miasta. Mogę ją podziwiać i zmagać się z nią w nowych, „przestrzennych” warunkach, życzę Ci abyś i Ty kiedyś jesień polubiła :-)))
ty w lesie mieszkasz, tam jesień jest inna. u mnie do lasu kawałek, wokół pola i szaro – buro w związku z tym. miłego:)
a dzisiaj znowu pięknie, słonecznie, nogi same na spacer niosą 🙂
Ciepłą, słoneczną i kolorową bardzo lubię ale taką jak dzisiaj zdecydowanie nie. Wieje, pada śnieg,i jest bardzo zimno, dla mnie nie do życia. Pozostaje kominkowe ciepełko i patrzenie na świat głównie przez okna. Zaczynam w takich chwilach czekać na wiosnę ale mam nadzieję, że to jednak nie koniec pięknej jesieni.. Pozdrowienia
Dzisiaj jest zimno, to fakt, a ja i tak mam powód do radości, bo w takie chłodne dni moja banda głównie przebywa w domu, łasi się, przeciąga, ogrzewa mnie siedząc na kolanach, lubię to :-)Pozdrawiam serdecznie
Dominiko najmilsza, kolory jesieni na Twych fotografiach są niesamowite…Lubię jesienią podróżować samochodem, bo wówczas mogę obserwować drzewa i krzewy- takie właśnie jak u Ciebie:))) Szkoda, że nie można tych pięknych obrazów zatrzymać na dłużej. Pozdrawiam Cię i życzę pogodnej niedzieli:)))
Genevieve, Twoje życzenie się spełniło, niedziela jest pogodna mam nadzieję, że u Ciebie również. Jest cały czas kolorowo, liście z drzew całkowicie nie opadły, pięknie! Buziaki przesyłam 🙂
Tak, kolory jesieni są piękne… Szczególnie w lesie. W naturze, na powietrzu, na spacerze, na wędrówce:) A jeszcze, jak są grzyby:) Ale, kochana, u mnie już znienawidzona zima, pewnie u Ciebie też:(
U mnie zima przejawia się na razie tylko w nocnych i porannych przymrozkach, śnieg nie pada, słońce świeci i jest pięknie, powietrze rześkie, nie mogę narzekać 🙂
Jesień uwielbiam we wszelkich odmianach a na wsi Ona przecudna
Oj tak, przecudna w każdym calu…
Dawno u Ciebie nie byłam chyba bo wielkie zmiany, narazie trudne, jak to na początku
Krystynko, pewnie i Twój blog niedługo przeniosą, nie jest to miłe, najgorsze że na komentarze trzeba odpowiadać przez maila, dzisiaj pierwszy dzień, jest to uciążliwe, a może to tylko kwestia przyzwyczajenia?
Jaka piękna Twoja jesień ! Szkoda, że ten naprawdę bajeczny czas skrócił nam niespodziewany śnieg.
U mnie śniegu nie było, tylko mróz i słońce.