…
…jesienne, październikowe słońce przez kilka godzin w ciągu dnia daje przyjemne poczucie namiastki późnego lata.. to ciepło czują kwiaty, koty, owady…
…
…
…
…
Miluś pręży się się na nagrzanym od słońca kamieniu, raz na jednym, raz na drugim boku…
…
…
…
…
…Zorka także ciepła poszukuje wygrzewając się na wciąż zielonej trawie, niespodzianki podziwiając…
…
…
i oczom nie wierząc… październikowa fatamorgana…?
…
…
…marcinki kwitną i nie zamierzają kwitnienia porzucić…
…
…
…i tylko Kici wciąż w ogrodzie nie widać, biega pewnie na łąkach goniąc nieuchwytne promyki słońca, Zorka z niepokojem i tęsknotą czeka na nią przed drzwiami, ..
…
…
…Kicia zjawia się w domu dopiero wieczorem i od razu zabiera się za przegląd prasy, i nawet druk „do góry nogami” wcale jej nie przeszkadza…
…
…
… układa się na stoliczku w swojej ulubionej kociej pozie…
…
…
Kicia na stoliczku – cudo. Pięknie, spokojnie, sielankowo, wypoczęłam przy oglądaniu.
Jak ta Kicia potrafi zasnąć i to mocno w takiej pozycji, pojęcia nie mam!
Też bym się tak prężyła i wylegiwała w październikowym słońcu gdyby nie przeprowadzka i grzybobranie. Ach! Być leniwą, pełną uroku kotką, u dobrej Pani, w następnym wcieleniu
Jak już zakończysz swoje wszystkie remonty i przeprowadzki, to polecam takie właśnie kocie zachowania, łącznie z prężeniem się i wylegiwaniem, tylko co ze słońcem? może jeszcze zaświeci tej jesieni.
Rozkoszny widok! Zwierzaki wiedzą najlepiej jak się relaksować i robić zapasy energii, a pomysły co do miejsca drzemki mają zaskakujące, moja z równym upodobaniem robiła to na żeberkach kaloryfera jak i na moim ramieniu..Całuski dla wszystkich:)*
To prawda, miejsca wybieraja sobie najrozmaitsze i zaskakujące. Kicia jak była mała to też lubiła wskakiwać mi na ramiona, teraz znajduje sobie wygodniejsze miejsca 🙂 Buziaki!
Chwilo trwaj!Buziaki
Oj tak! oby jak najdłużej 🙂 dzięki Jolu, buziaki 🙂
DominikoOd dłuższego czasu czytam Twojego bloga i zawsze po lekturze robi mi się ciepło na duszy. Jest to jeden z lepszych blogów, które przeglądam i coraz bardziej i intensywniej myślę o tym, żeby wybrać się do Ciebie na jakiś wypoczynek. Na własne oczyska zobaczyć to wszystko i te fajne zwierzaki to dopiero frajda.Trzymaj tak dalej:)
Witaj Beatko, serdecznie dziękuję za odwiedziny i tak miłe słowa 🙂 do siedliska oczywiście zapraszam, Pojezierze daje szeroki wachlarz możliwości, różnych form wypoczynku. Dziękuję raz jeszcze :-))))
piękne te słoneczne chwile…a u mnie dziś w nocy wymarzły wszyściutkie dalie i aksamitki. koniec jesieni. zima idzie, brrr. usciski:)
no właśnie, dzisiejsza noc i jej temperatura.. u mnie też większość kwiatów zmroziło, zachowały się tylko te blisko zabudowań, gdzie jest cieplej, buziaki!
Kochan!Miluś na kamieniu,kicia na stoliku i naczelna Zorka pilnująca co się dzieje wokół obejścia…widok bezcenny:)) Kwiaty cudnej urody i jeszcze w pełnym rozkwicie zachwycają:)) U nas dzisiaj rano było – 4 st.skrobaczki poszły w ruch,ale w ciagu dnia było słonecznie choć czuć było chłodek. Buziaków cieplutkich moc na cały wekkend posyłamy :-))
Dziękuję Alutko, zawsze cieszy mnie gdy zwierzyniec jest w komplecie, jak kogoś brakuje (jak w tej chwili Milusia) to po prostu się martwię. Ostatnia nos była dla kwiatów krytyczna, wymarzło sporo, niestety… mroźnaj esień nadchodzi… Buziaki!
Nie martw się Kochana, dobrze wiesz,że nie mamy siły i wpływu na wszystkie pory roku…,ważne ,że jesteś i opisujesz z taką gracją i elegancją wszystkie cztery pory roku,czasami chce się krzyczeć chwilo trwaj..:) a ona trwa,tylko czasami serce boli z przemijania,aby ponownie podskoczyć z radością ku wiośnie i słoneczku z uśmiechem na twarzy. Każdy nawet najmrożniejszy dzień opisywany przez Ciebie przetrwa,bo ciepło ,dobroć i serdeczność płynie z twego serducha.Dziękuję:)) Poznałam,pokochałam i nic tego nie zmieni,no chyba ten najwyższy ma inne plany,ale nie sądzę…,jeszcze nie teraz proszę co noc i budzę się szczęliwa,że mogę podziwiać wschód słońca,deszczyk zbawiemy i cudowne zachody słońca…,tak kocham każdy dzionek po przebudzeniu ,wszystko i wszystkich pozytywnie „zakręconych „Kocham,pomomo,że czasami potoku łez nie mogę powstrzymać…. KOCHAM :-))
Alutko kochana, Ty mi się tutaj nie rozklejaj, jeszcze przed Tobą długie lata oglądania pięknych wschodów i zachodów. A Ty sama jak to słoneczko cieszysz i ciepło dajesz, buziaki!
Jak cudnie, kiedy po kocim nosie ślizgają się promyki słońca 🙂 Ileż kolorów, barw nastrojów w tym październikowym, Dominikowym, słońcu. Nawet niepogoda za oknem nie straszna. Dziękuję Dominiczko, za te chwile rozleniwienia w cieple jesieni. Uściski najserdeczniejsze :)))
Małgosiu, to ja dziękuję, że zechciałaś te barwy dostrzec… buziaki ślę 🙂
marcinki rzeczywiście mało sobie robią z chłodu i przymrozków. A u nas na kamieniach jaszczurki się wygrzewają.
u nas kiedyś, gdy kotów nie było w siedlisku, też jaszczurki na kamieniach się wygrzewały, a teraz władają parzystokopytne…. ; -)
Mój kot też przyjmuje różne pozycje, żeby w słońcu wygrzać każdą część ciała:) Zdjęcia piękne, Dominiko. A te grzyby w poście poniżej- bajka:)
ach, te kociaki takie już są ciepłolubne, pozy najróżniejsze przyjmują w promykach słońca 🙂
Koty są niemożliwe…..Dawno mnie w Sieci nie było. Psychicznie odpoczywałam i fizycznie odchorowywałam.Pytałaś mnie na moim blogu dawno, dawno temu o bułki. Żeby były bardziej wyrośnięte dodaj trochę więcej mąki. Niech ciasto będzie bardziej zwarte. Zostaw w misie do wyrośnięcia, a drugi raz niech rosną na blasze. Powinno być ok.Pozdrawiam serdecznie…;)Kaśka
Witaj Eremi, fajnie że znowu jesteś, ostatnio rozmyślałam sobie właśnie o Tobie i proszę taka miła niespodzianka 🙂 Dzięki za wskazówki co do bułek, będę próbować.Pozdrawiam serdecznie
Mi na początku też takie jakieś płaskie wychodziły. Myślałam, że czym mniej mąki, tym lepsze. Nie sprawdza się ta zasada w pieczywie wytrawnym. Chleby i bułki są lepsze, gdy ciasto jest bardziej zwarte czyli ma więcej mąki. Tak samo kluski na parze (tzw pampuchy lub pyzy na parze).
Czyż życie ze zwierzakami nie jest fascynujące ? Nawet słoneczny dzień rozjasniają. Bardzo współczuję tym, którzy nie mogą czy nie chcą mieć zwierząt w domu. Dominiko, poczochraj Zorkę, a urocze koty podrap za uszkami. Pozdrawiam Cię jesiennie !
Tak Aniu, zwierzęta wnoszą do naszego żucia wiele radości, nie wyobrażam sobie domu bez nich. Zorkę już poczochrałam, koty za uszkiem podrapałam 🙂
Zorka zza bukietu wyglada jeszcze przystojniej niż zazwyczaj, a koty…po prostu kociorozkoszne :-)))
:-)))))) buziaki!
Dominiko Kochana, u Ciebie jesień jest tak cudna i kolorowa, że chciałoby się ją zatrzymać w takim kształcie na dłużej. A Twoi czteronożni Przyjaciele dostarczają nam swoją urodą i zachowaniem wciąż nowych zachwytów:))) Myślę, że to wszystko Twoja zasługa, bo Ty jesteś prawdziwą Czarodziejką i po prostu zaczarowałaś przyrodę i zwierzęta a nawet motylka, co przysiadł na kwiatku:))) Buziaki posyłam:-)
Tak pięknie napisałaś, to balsam na moją duszę, Genevieve kochana jesteś, dziękuję :-)))