…intensywnie grzejące słońce, niekończące się opady deszczu, długie, pełne śpiewu ptaków i zapachu kwitnących róż i piwonii dni…
…delikatne pastele płatków i moc ognistych kolorów…
…miejsca udające odrobinę wypielęgnowany ogród i miejsca dzikie, gdzie w kokonie nieobecności zanurzam się w kartkach licznych opowieści…
…gdzie słodycz rozkosz dla podniebienia niesie, a cierpki owoc słodyczą właśnie się staje…
…czerwiec w leśnym ogrodzie…
…
…
…
…
…
…
…
…
…
…
…
Witaj Dominiko, jak zwykle zachwycasz nie tylko pięknem przyrody ale i swoimi rozlicznymi talentami: nie dość, że maestra fotografii, poetka, czarodziejka to jeszcze konkurencję blogom cukierniczym robisz;) i choć zaglądam tu bardzo często to rzadziej komentuję bo po prostu brak mi słów. :)***
Tsugumi, cieszę się że jesteś 🙂 rozbawiłaś mnie 🙂 🙂 swoimi słowami. Faktem jest, że do formy psychicznej powoli powracam i coś tam zaczynam znowu „mamrotać”, ale do maestra, poetki i czarodziejki… oj długa i ciężka droga. Dzięki, buziaki przesyłam 🙂
Nie dość, że piękne kwiaty i koty, to jeszcze te babeczki z dżemem i bananem… Pięknie… Ja planuje w przyszłym roku zrobić rewolucję przy domu, w ogrodzie i tak zaglądam do Ciebie w poszukiwaniu inspiracji:)
Inspiruj się Ellu ile chcesz, rewolucja w ogrodzie to brzmi groźnie 😉 a babeczki z domowymi wiśniami ze słoiczka, rzeczywiście nieźle smakują 🙂
Jednym słowem kolorowy zawrót głowy… z pewnością przyjemnie jest odpocząć wsród takiej mieszanki kwiatowej, o zapachu już nie wspomnę ::))) Gdy przyjeżdżamy do brata zawsze witają nas takim łąkowym bukietem z dodatkiem ziół….czuję ten zapach bardzo długo po powrocie od nich:-)) Buziaków moc posyłam ! Ps. Dominiczko przegoń tych deszczowych chmurek w moim kierunku …..
Uwielbiam takie polne bukiety, co kilka dni robię nową kompozycję w wazonie lub w kance 🙂 zawsze pięknie wyglądają takie skromne kwiaty, no i ten zapach. Czyżby u Ciebie nie padało? żądna jesteś deszczu? jeśli tak to przesyłam uroczą rzęsistą chmurkę 🙂 Buziaki!
Kochana! pachnie i to jak…..,ale to kwiaty ogtrodowe ,a z pól i łąk to całkiem inny zapach …., Ty to wiesz najlepiej, ja doceniam ten zapach tańcząc wsród polnych kewiatów, bo smrodku miastowego mam po dziurki w nosie :-)))Spokojnej nocki życzę .
Dziękuję Alutko, przeczytałam dopiero teraz, już po nocce 😉 No tak te polne to takie ziołowe, ale fajnie wyglądają w dzbankach. Ogrodowych żal mi ścinać, wolę jak sobie kwitną w swoich dobrze umoszczonych miejscach :-)Miłego dnia 🙂
Ach! Te leżaczki wystające z trawy – kuszą! Z jednej strony talerzyk z babeczkami (mniam…), z drugiej jakiś sierściuszek…Ejże, Dominiko, czy ty aby nie w jakimś rajskim zakątku mieszkasz? ;)))
Wygląda na to, że to raj! no może chociaż jego skrawek 🙂 Fotka z leżakami już pamiątkową się stała, trawa bowiem skoszona została, porządek musi być 😉 Serdeczności przesyłam!
cudowny ten czerwiec u Ciebie. I słodki:)
:-)))
Kochana Dominiko, piękny jest Twój ogród…i jakie pyszne babeczki…:))). Wszystko to tworzy zupełnie niepowtarzalny nastrój…taki prawie, jak u Czechowa…te puste leżaki i wylegujący się na słońcu ulubieńcy Domowników…to niemal idealna scenografia do „Płatonowa”…mej ulubionej sztuki Czechowa…Posyłam Ci wiązankę mych serdecznych myśli i życzę Ci bardzo przyjemnej lektury:-)
Prawie jak u Czechowa powiadasz 😉 Scenografia to naturalna, codzienna, niezamierzona, ale porównanie… bardzo mi się podoba :-)”Tysiąc wspaniałych słońc” Hosseiniego, „Córka rabina” – Reva Mann, „Cyprysy i topole”…. ciekawe lektury.Ściskam Cię serdecznie buziaki przesyłam!
Zapachniało rozgrzaną łąką, powiało pięknym latem i wakacjami. Bardzo miło zajrzeć w takie miejsce wieczorkiem. Zwierzaki na rabatce wzruszające.
Nie mam serca ich wyrzucać… właściwie to one żadnych szkód nie wyrządzają, czasem tylko wylegując się, zgniotą jakąś gałązkę lub listek… Serdeczności Ewuniu!
och…jak pięknie…a już te lezaczki zaglądające z za niebieskiego żmijowca- aż zachęcają do chwili relaksu…buziaki
Leżaczki czekają na gorące lato, choć już w innej lipcowej scenerii. Buziaki!
Płacząca chmurka przywędrowała i całą nockę podlewała,ale teraz prawie nie ma po niej śladu,szybciutko wyparowała i zmowu pojawia się słońce. Dziekuję Ci za nią i życzę miłego tygodnia. Buziaczki
Płacząca chmurka przywędrowała i całą nockę podlewała,ale teraz prawie nie ma po niej śladu,szybciutko wyparowała i zmowu pojawia się słońce. Dziekuję Ci za nią i życzę miłego tygodnia. Buziaczki
Alutko, to zupełnie jak u mnie 🙂 widocznie chmurki się podzieliły i jednakowo obdarzyły nas deszczem. Serdeczności, buziaki!
Piekny ten czerwiec, a najbardziej mnie ujął widok zwierząt leniwie wyciągnietych w tym ogrodzie.Super.Miłego dnia;)
Wylegiwanie się, przeciąganie i leniuchowanie to ich ulubione zajęcie 😉 Serdeczności przesyłam!
Ależ pięknie!!! Jak w zaczarowanym ogrodzie! Mnie też najbardziej te dwa leniuszki urzekły:))) I dziękuję za pyszny poczęstunek:))) Teraz już lipiec przed nami… Pięknych chwil, miłych wrażeń…
Ogród, weranda w te długie, czerwcowe dni stają się moim domem, tam przede wszystkim przebywam. Dzięki Clisho za życzenia, Tobie również pięknej pogody życzę na Twe niezliczone, ciekawe wycieczki 🙂 Buziaki
Pięknie piszesz Dominiko bo pięknie myślisz i pięknie mieszkasz. A w czerwcu kolorowy zawrót głowy!
Zakręciło mi się w głowie od tylu komplementów 🙂 Buziaki!
Czerwiec peoniami pachnie, truskawkami sie czerwieni….piekny jest !
:-)))) oj tak!
Wstąpiłam do Ciebie i odpłynęłam, to naprawdę czarodziejski świat. Zatęskniłam natychmiast za swoim wiejskim siedliskiem, które z racji zupek dla karmiącej mamy i wsparcia wszelakiego, nieco zaniedbałam. Popędzę w ten weekend mimo wszystko i nikt mnie już nie zatrzyma 🙂
Egretto, teraz masz ważniejsze sprawy, więc to zrozumiałe że wiejskie rancho na drugi plan zejść musiało. Skutecznego pogodzenia tych dwóch światów życzę 🙂 i odpoczynku w ogrodzie 🙂
Znów nie wchodza komentarze 🙁
Wchodzą ale z opóźnieniem ;-(