Skarlanka, rzeka biorąca swój początek z mokradeł przy jeziorze Skarlińskim przepływa leniwie przez wiele malowniczych jezior, by w końcu zasilić wody Drwęcy. Na tej rzece nurt jest tak spokojny, że obojętnym jest czy płyniemy zgodnie z nim czy też w przeciwnym kierunku.
…
…
Kajak wodujemy na jeziorze Strażym i samotnie spotykając tylko dzikie ptactwo płyniemy tam, gdzie Skarlanka uchodzi do Drwęcy. Znajduje się tutaj niewielkie spiętrzenie zwane Tamą Brodzką, które powstało w XIX w. Przedtem bagienna dolina ujścia Skarlanki stanowiła dla ludzi przeszkodę nie do pokonania, odcinała Brodnicę od Ziemi Lubawskiej.
…
…
…
…
…
Aby płynąć dalej Drwęcą do Brodnicy trzeba kajak przez ów jaz przenieść i przeprawić się pod wyremontowanym mostem, który znajduje się na trasie Toruń-Olsztyn.
…
…
…
…
My jednak nie przeprawiamy się przez tamę, nie spływamy dalej, tę trasę pokonamy innym razem. Zawracamy by podziwiać żółte kosaćce i równie żółte grążele…
…
…
…
Ostatnio jechalismy gdzieś i na mokradłach widziałam takie żółte wysokie kwiaty. Z daleka wydawały sie kosaćcami, ale nie miałam pewności, bo wydawało mi sie to nieprawdopodobne, że te kwiaty istnieją jeszcze wśród dzikiej flory. A jednak. Ty przekonałas mnie, ze tak:)
Istnieją 🙂 u nas rosną sobie nie tylko przy brzegach jezior ale również na licznych śródpolnych bagienkach. Śliczne są 🙂
Kochana, nie zazdroszczę tego romantycznego spływu kajakiem,bo ja co najwyżej to tylko mogłabym zamoczyć stopy w takim miejscu jak na 6 zdjeciu, hihihi …. Jedynie czego zazdroszczę pozytywnie oczywiście ,to tych wspaniałych dzikich widoków przyrody….,grążelami jestem zauroczona, wyglądają na tej wodzie jak grzybki na mchu… Cmokusie dla Wszystkich :-))
Alutko, masz rację ta dzika przyroda warta jest zobaczenia, przy takiej eskapadzie zawsze dostrzec można coś nowego, czego oczy wcześniej nie zauważyły. Buziaczki!
Musi być cudownie tak sobie płynąć w ciszy i spokoju. Tylko moja natura mieszczucha pyta: a komary?
Komarów na wodzie na szczęście nie ma, obojętnie czy jest gorąco czy chłodno. Trafiają się niestety w lesie warto jest więc nosić przy sobie odstraszacz na komary i kleszcze. Ja takim specyfikiem przed pójściem do lasu się perfumuję i nie ma z komarami problemu. Buziaki!
CUDNIE!!!!! Tego mi trzeba teraz – wody, wody…. Dzisiaj to bym do niej wskoczyła, nawet i gdyby były piranie czy krokodylce:)))) Taka sauna, że czuję się jak badyl na pustyni….
Nad wodą jest przyjemnie, upału się nie odczuwa ale u nas wczoraj i dzisiaj jest chłodno i pada non stop. Buziaczki!
U nas też rozmaicie bywało ostatnio, jak lało to na całego, jak był skwar to jak w suchej saunie. Lata takie ostatnio bywają….
ze skrajności w skrajność, wczoraj rozpalałam w kominku, a dzisiaj upał nie z tej ziemi…
Wspaniale jest tak żeglować kajakiem po pięknych wodach Pojezierza Brodnickiego. Kiedyś częściej pływaliśmy z mężem kajakiem po naszych pięknych Pałukach, gdzie również nie brakuje szlaków wodnych, ostatnio jednak wciąż brakuje czasu. Ale patrząc na Twe cudne zdjęcia zatęskniłam za kajakami…bardzo, bardzo…Ściskam Cię Dominiko i pozdrawiam najserdeczniej:)))
Genevieve, zachęcam Cię do powrotu do tej przyjemnej rekreacji jaką jest spływ kajakowy, jeśli na Pałukach są warunki, to koniecznie! To prawda,że z czasem jest najgorzej, a gdy akurat jest to pada deszcz albo strasznie wieje więc na kajak pogoda się nie nadaje. Wierzę, że tegoroczne lato będzie piękne 🙂 Ściskam mocno!
Piekne tereny i widoki. Wspaniałe sa takie wyprawy gdzie odkrywamy w jakim to cudnym kraju mieszkamy.Miłego dnia;)
Takich zakątków jest coraz mniej, warto więc je poznawać i zachwycać nimi, buziaki!
Życie to ciągłe odkrywanie nowych miejsc, odnajdując nowe ścieżki, schodząc z tych utartych i przewidywalnych, by poczuć smak tajemnicy nieodkrytego. Uroczo. Uściski :))
A ile jeszcze przed nami tajemnic do odkrycia 🙂 Serdeczności Małgosiu 🙂
Piękną sobie zrobiliście wycieczkę… O tym marzę, o takim spokoju jak na Twoich zdjęciach…
Wakacje przed Tobą i spokój gwarantowany przez jakieś dwa miesiące… 🙂 Buziaki!
Dawno nie pływałam kajakiem… eeeech Ale nie wiem czy teraz znalazłabym taki, w który bym się zmieściła. :)))
Na pewno byś się zmieściła i jeszcze miejsce na kanapki znalazła 🙂 skoro ja się mieszczę, to Ty także! Buziaki!
Jaki kojący chłód w upalne u nas 33 stopnie. Rozleniwiający bo nurt sam niesie.
Sam niesie, niesie sam… dobrze że i Ciebie przyniosło w me strony. Juz się martwiłam… Buziaki!
ja przyjemnie uczestniczyc ( wirtualnie) w takim spływie ! Alez tam sielsko !
Nie tylko wirtualnie, widziałam Aniu jak dzielnie wiosłujesz 🙂 co prawda na innej trasie ale spływ to spływ 😉