…wybieram się do lasu, tam gdzie zimą przebywa dzika zwierzyna…
…
…
… czyli do leśnego paśnika, podchodzę powoli i cicho, aby nie przestraszyć ewentualnych leśnych domowników…
…niestety żadnych zwierząt posilających się w tym miejscu nie widzę…
…
…
…
…kiedy tak spokojnie stoję i przyglądam się ten leśnej stołówce słyszę, jakieś odgłosy, chrumkanie, jakby roześmianych zwierząt, idą dwa dziki, zobaczyły mnie i natychmiast zmieniły kierunek, szybko robię zdjęcie, ale widać tylko dwie oddalające się sylwetki…
…strasznie rozgadana i wesoła była to para…
…
…
…idę dalej na skraj lasu, słyszę głośne ćwierkanie i dostrzegam grupę ślicznych ptaszków, to gile, one jednak w popłochu odlatują, jeden z nich chowa się przede mną w gałęziach, widać tylko jego pomarańczowy brzuszek…
…
…
…nie mam dziś szczęścia do bliskiego spotkania z mieszkańcami lasu, nie mówiąc już o ich pozowaniu do aparatu… może na polu kogoś spotkam…
…
…
…to co ukazuje się przede mną wygląda jak mapa, lecz są to liczne krzyżujące się ze sobą tropy zwierząt…
…
…
…no cóż, dobrze jest zobaczyć chociaż tropy zwierząt i upewnić się, że zwierzyna wciąż jeszcze tu jest…
…kieruję się w stronę domu, a na koniec mojego dzisiejszego spaceru z zagajnika wychodzą dwie sarenki… 🙂
…