…podziwiam różne odcienie błękitu, przyglądam się leniwie płynącym obłokom po oceanie nieba, mrużę oczy, wygrzewam się w promieniach słońca… moje plecy powoli zaczynają odczuwać twardość i szorstkość pomostowych desek, to znak że czas odwrócić się na bok… wpatruję się teraz w błękitną toń jeziora, zanurzam dłonie, bawię się wodą, obserwuję tworzące się delikatne fale, wzmagane raz po raz podmuchami ciepłego wiatru… niegłośnie rozbijają się o brzeg i pomost, gasną… czuję zapach jeziora, słyszę jego ciszę.. jezioro migoce, lśni… zanurzam się powoli w chłodnej, ciemnobłękitnej głębi… na horyzoncie widzę dryfujące kajaki, nieśpiesznie płyną w rozedrganym, mieniącym się od słońca i kropli wody jeziorze… odpływają… i ja odpływam…
Mając przed sobą takie jezioro też bym odpłynęła…:))Jest przepiękne!!:)) I ten las w oddali…:)) Naprawdę robi wrażenie…:)) ten urok tego miejsca niedopisania:))Pozdrawiam!!:))
Często tak odpływam nawet nie wchodząc do wody ;-)Pozdrawiam serdecznie
O tak , to się nazywa poznać jeziora smak…..Cudnie.Pozdrawiam.
Moje badania organoleptycze wody trwają nieprzerwanie…
Ja się stąd nie ruszam! Ja tu zostaję, w tych błękitach! Tylko… ten jeden żółtek co tak sterczy? :)))
Zostań, zostań, jak długo zechcesz… a ten żółtek prosi aby go zerwać..
Zostawię go pięknej rusałce:)))) A może to jaki teleskop? Zamoczę stópki, posłucham ptaszyny jakiej zagubionej, posmakuję ciszy….
Widziałam już te zamoczone stópki, brodzące po wodzie…. u Twoim okienku….
hihi… na kajaku byłoby jeszcze fajniej:) A propo’s, w latach licealnych b.często pływałam kajakiem po Dunajcu, Popradzie…, należałam nawet do klubu, tyle że należałam do tych ociągających się, do grupy, której na proporczykach nie zależało, zostały cudne wspomnienia.
oj już sobie te wspomnienia wyobrażam… wartki nurt, wspaniałe krajobrazy…roześmiana młodość na kajakach… super!
Pięknie opisane i sfotografowane, odpływam od samego czytania i oglądania. Czy w ogóle można zaprzestawać takiego polegiwania, może dobrze, że nie mam takiego jeziora pod ręką bo mój ogród zarósłby chwastami. Czy woda już ciepła? Czy obrzydliwe komarzyce nie zakłócają tej sielanki? Pozdrowienia
Woda jest chłodna, ale przyjemna, komarzyce czają się w cieniu i wieczorem atakują, bywały większe inwazje owadów, nie jest źle…a mój ogród porasta chwastami…
Dominiko, pięknie to opisałaś:) Świetne zdjęcia wody w jeziorze. Mogłabym tak leżeć długo. Najlepiej wypoczywałam właśnie przy wodzie:)Ty- to masz fajnie:)Życzę dużo słoneczka i pozdrawiam cieplutko:)
Ja także najbardziej lubię taką formę wypoczynku, jeśli więc mam wolną chwilkę, to biegnę nad jezioro, póki co pogoda jest idealna. Pozdrawiam Marysiu serdecznie!
I jak najwięcej takiej pogody życzę Ci Dominiko:)Pozdrawiam wakacyjnie i dziękuję za ciepłe myśli, które u mnie zawsze zostawiasz:)
Marysiu, również przesyłam życienia dla Ciebie.. pięknej, słonecznej pogody i miłego odpoczynku gdziekolwiek będziesz… :-))))
Dominiko, a mnie zauroczyły te żółte kwiaty, to chyba lilie wodne ? Od razu przypomniał mi się pan Toliboski zrywający dla Barbary nenufary. Nenufary były białe, ale te „Twoje” żółte też są piękne i może koś je zerwie dla Ciebie … :)))Miłego najdłuższego dnia w roku Ci życzę. :)))
To grążel żółty i już bywało, że ktoś go dla mnie zrywał :-)))) Pozdrawiam serdecznie Rozyno
Nic tylko odpłynąć z tobą. woda tak uspokaja, koi, leczy. A z takich żółtych kwiatków wujek robił nam w dzieciństwie diademy – wystarczy łodygę przedzielić na pół:)
Płyńmy więc razem… a z diademem podejmę próbę :-))
Witaj :)Zauroczona jeziorami, Mazurami od 2 lat jestem 🙂 piękne okolice i toń wody niesamowita :)Pozdrawiam słonecznie 🙂
Ja także już od jakiegoś czasu, choć moje jezioro wcale mazurskiem nie jest :-)))) Pozdrawiam
Ranek. Jak cicho. Gwiazdy już zasnęły. Księżyc jeszcze się droczy ze wschodzącym słońcem. Jezioro tak spokojnie oddycha…Dominiko, kiedy zobaczyłam Twoje zdjęcia, to przypomniał mi się mój stary wiersz, którego początek tu zacytowałam….Uwielbiam taki spokój i taką ciszę spływającą ku nas w postaci delikatnych fal…:)))
Pięknie się Twój wiersz zaczyna, ciekawa jestem co będzie dalej, może odnajdę go w Twoim archiwum? Błogiego spokoju życzę :-)))
Piękno tej ciszy mieniącej się na tafli łagodności zagłusza wszelkie moje słowa… i niech tak zostanie…
i ja ciszą migocę…
Kocham błękity i wodę, a najbardziej podoba mi się taka rozmigotana słońcem. Cudnie tu u Ciebie. :)))
ja także Magdaleno, dlatego tu zakotwiczyłam….
ukojenie dla ciała i ducha… pięknie…iwetka
niektórzy leczą tu swoją skołataną duszę i obolałe ciało…
Piękną i czystą masz wodę i cudnie o tym opowiadasz, zamykam oczy i widzę i czuję Twój zachwyt i błogostan
zdarzają się takie cudowne chwile…
Cudne wody! rozwijajac-pasje.blog.onet.pl
Witaj! idealne na wakacyjne dni…
Odpływam w sferę marzeń zasłuchana w szmer wodyDoDa
…ja także…
Miałam kiedyś rodzinę w Sumówku.profil4@gmail.com
to znaczy, że znasz te strony?