wszystkie drogi prowadzą do…

Dzisiejszy nieposkromiony Wiatr niesie ze sobą nie tylko wirujące zeszłoroczne liście, ale również Niepokój, sieje go w sercach zarówno Ludzi jak i Zwierząt. Koty wystawiwszy noski za drzwi, w podskokach powróciły do domu i pochowały w swoich ulubionych, przytulnych miejscach. Zorka też Wiatru nie lubi, ale dzielnie na zewnątrz wytrzymuje w kłębszek skulona, w domu jest jej za ciepło, zimowego futra jeszcze nie zrzuciła…. Moje usilne prośby o spacer zostały przez Koty zignorowane, Sunia także nie jest zachwycona mym pomysłem, ale jak na wiernego Psa przystało, towarzyszy mi w wędrówce. Idziemy „starą drogą” przez głośny rozhuczany las, nad jezioro. Tu jeszcz trwa Zima.

 

 

 

Krętą ścieżką wędrujemy wzdłuż jeziora… dalej drogą na skraju lasu i wcinających się w niego pól z wysepkami krzewów, zarośli i poskrywanej tam zwierzyny. Promienie Słońca unicestwić zdołały wprawdzie większość śladów Zimy, ale tam gdzie dominuje cień, bielą się jeszcze fragmenty śniegu, lodu… resztki odchodzącej powoli przebrzmiałej pory roku…

 

 

Obecność Wiosny odczuwam w promieniach cieplej grzejącego już Słońca i także w owym Wietrze, który jeszcze przed godziną wydawał mi się niepokojący i zimny… niesie już na szczęście oczekiwany przez wszystkich wiosenny zapach… Słyszę klangor żurawi, ale te piękne ptaki przypominające strusia są bardzo płochliwe, odlatują… przy mych nieudolnych próbach podejścia do nich. Wypatrując innych śladów  Przedwiośnia, smagana przez porywisty lecz cieplejszy już Wiatr, kieruję się z Zorką w stronę domu. Myślę, że teraz już każdy dzień będzie zaskakiwał mnie jakąś miłą, barwną, energetyzującą niespodzianką… póki co jedyny kolorowy florystyczny akcent znalazłam po przyjściu do domu…