gdy Siedlisko śpi…
Jest Noc. Zimowa, mroźna Noc. Dopaliły się już do ostatniego ogarka wszyskie płomieniem migocące wieczorne świece. Wszyscy w Siedlisku już śpią. Wtuleni w puchowy obłok Nocy. KiciKłębuszki zakręcone. MiluśKotki wzdychające. Pędzące na oślep ZorkoŁapki. Pochrapujące ostoje TomiGranitowe. Ja nie śpię, wychodzę w zimową, mroźną Noc. Wychodzę oddychać świeżym, stycznowym powietrzem. Pod stopami słyszę skrzypienie Zimy, bardzo mroźnej Zimy. Spoglądam na Ziemię, jest spowita Snem, białosrebrzystym koronkowym szalem. Spogladam na Gwiazdy, są wysoko na czarnogranatowym Niebie. Jednocześnie są jednak bardzo blisko, na wyciągnięcie ręki. Są jasne, jak niedawny płomyk świecy. Są Nie Do Uchwycenia.
nadeszła zima
Nadeszła zima, ziemia i niebo przybrały mlecznobiały kolor, a lekki mróz nadał temu śnieżnemu kolorytowi wyraźnego charakteru.
Skoro zima się rozgościła, trzeba korzystać z jej uroków, czerpiąc radość z każdego dnia. Śniegu jest akurat tyle, że śmiało wskoczyć można w narty biegowe.
W moim wykonaniu bieganie na nartach przypomina raczej człapanie, ale sprawia mi to wielką frajdę :–)) Zapraszamy do Siedliska, zwłaszcza Tych, którzy zimą Sumówka jeszcze nie widzieli…