Piękną, okazałą pierś z indyka przygotuję na jutrzejszą, ostatnią w tym roku kolację.
Ponieważ ten Rok przyniósł mi wiele dobrego, myślę więc, że i faszerowana pierś z indyka będzie udana
Zawsze mięso i ryby przygotowuję dzień wcześniej,
noc całą przyjmują aromaty zawarte w przyprawach, którymi je nacieram. Marynata przenika w głąb mięsa
zapewniając nie tylko kruchość ale i smakowitość
przy pałaszowaniu każdego kęsa..
W wydrążonym kawałku mięsa umieszczam suszone morele i śliwki, obsypuję indyka solą. Rozcieram
w dłoniach i posypuję ziołami; rozcieram szałwię, rozmaryn, tymianek, estragon.
Tak przygotowaną porcję mięsa odstawiam do spiżarki, zimnej! Jutro rano obsmażę mięso w moim ulubionym
garnku czyli woku i dodając bulionu będę dusiła około
godziny. Do sosu, który się wytworzy dodam jeszcze suszone owoce. Następnie mięso odstawię, aby wystygło, pokroję w plastry. Każdy plaster będzie miał w środku akcent śliwkowy bądź morelowy, ozdobiony będzie
żurawiną, otulony sosem i owocami..
Mam nadzieję, że z indyka nie zrobi się zając!