Pojaśniało. Wczorajszy mrok przemienił się w poranny szron i przedpołudniowy, sypiący drobnymi płatkami śnieg. Cienka warstwa białego puchu sprawiła, że świat stał się ładniejszy, bardziej pogodny, wnosząc okruchy optymizmu w skamieniałe z niemocy serca. Tykanie zegara nie brzmi już tak głucho, dźwięk telefonu nie napawa już lękiem, potrawy odzyskały zapach i smak, krótkie dni wydają się być dłuższymi… Czy to tylko złudzenie?